Po nocnym Armagedonie

Poniedziałek, 1 sierpnia 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam około 7:15, prognozy na tyle wrednie, że zastanawiam się czy jednak nie odpuścić, od mojego wczorajszego powrotu od około 13:00 cały czas lało, grzmiało, wiało... dopiero nad ranem poprawiło się na tyle, że można było rozważać wyjazd rowerowy. 

Na drogach pełno wody, jadę powoli, bo licho nie śpi... na drogach sporo większy ruch.... wszystko jest nie tak... 

Po nocnych ulewach

Po nocnych ulewach © amiga

O ile w Katowicach i Rudzie Śląskiej głównie widać pozalewane co się da...ślady po podtopieniach, za to już od Zabrza... widać, że coś trafiła tutaj główna nawałnica, pojawiają się połamane gałęzie, im bliżej centrum tym więcej drzew połamanych, co jakiś czas widzę uwijające się ekipy... 

Paskudne chmurzyska
Paskudne chmurzyska © amiga
Po diabła chwilę wcześniej mnie wyprzedzał?
Po diabła chwilę wcześniej mnie wyprzedzał? © amiga
Gałęzie, drzewa
Gałęzie, drzewa © amiga

Tną powyrywane drzewa na mniejsze kawałki... 
W którymś momencie czuję, że koło mi pływa na tyle, tracę powietrze podejrzewam, że nadziałem się na jakiś kolec akacjowy...  bo chwilę wcześniej przejeżdżałem obok powalonego przedstawiciela tego gatunku...  cóż... Staję przy pociętym kasztanowcu, wymieniam dętkę, pompuję i... źle założyłem oponę... dętka mi ją wypchała, kolejne kilka minut spuszczam powietrze, poprawiam oponę i ponownie pompuję...  jest lepiej... ale czas gdzieś uciekł... 

Upadły kasztanowiec
Upadły kasztanowiec © amiga

Skracam sobie przez lasek Makoszowski, chociaż od początku podejrzewałem, że to nie jest dobra opcja, natykam się na kolejne powyrywane drzewa, kolejne urwane gałęzie...  na szczęście jest to przejezdne...

Wieczór i noc były paskudne
Wieczór i noc były paskudne © amiga
Wszędzie walają się gałęzie, ekipy pracują
Wszędzie walają się gałęzie, ekipy pracują © amiga

Kilka razy z nieba coś pokropiło, ale... to nie to co zapowiadało meteo, wkrótce docieram do firmy, chyba starczy mi tego dojazdu na dzisiaj... Po południu pogoda ma się poprawić...  oby... 

Lato płata nam psikusy
Lato płata nam psikusy © amiga

Komentarze (1)

Na mojej trasie takich zniszczeń nie widziałem. Jedynie ślady po dużej ilości wody. Schnące zresztą. Przed startem jeszcze byłem nastawiony na to, że pojadę w zestawie gumowym ale się na tyle przetarło, że nie było takiej potrzeby. Teraz nawet ładny dzionek się zrobił.

limit 12:41 poniedziałek, 1 sierpnia 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iniem

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]