Słoneczna środa
Środa, 20 lipca 2016
· Komentarze(3)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam około 7:00... jakby wcześniej, ale dzisiaj świeci słońce, chce się jechać, stany depresyjne ustępują ;)
Wieje wmordę wiatr, lekki, ale odczuwalny, jeszcze jest chłodno, czuć wilgoć.
Ruch na drogach niewielki, jednak już w Piotrowicach trafia mi się raptus, Pod wiaduktem kolejowym rower pędzi w okolicy 50 km/h, jadę środkiem pasa, bo tak jest bezpieczniej w tym miejscu, ale oczywiście znajduje się jeden palant, który przekracza podwójną ciągła i wyprzedza. Tyle, dobrze, że najbliższy samochód jadący z naprzeciwka jest jakieś 100 m dalej.
Mistrz wyprzedzania pod wiaduktem... w tunelu, miałem na liczniku prawie 50km/h więc ile on miał? © amiga
W Kochłowicach tuż przed wiaduktem A4-ki czuję, że tylne koło coś mi ucieka... powietrze zeszło, niedobrze. Zjeżdżam na chodnik, sprawdzam oponę... jest... wbity kawałek drutu - około 3 cm... część zagłębiona w oponie i dętce, a reszta wystaje. Chwilę się z tym mocuję. Wymieniam dętkę, zakładam koło i... coś mi haczy... zaglądam na klocki... masakra... w zasadzie okładzin już nie ma... na dokładkę wykrzywiła się sprężynka.
Zaglądam do plecaka, mam nowe klocki :) ze sobą... uff... chwila zabawy w rozepchanie tłoczków i wszystko zaczyna działać... tyle, że straciłem trochę czasu... Co z tego, że wyjechałem wcześniej...
Stare klocki... nowe zamontowane w rowerze © amiga
Wielka Łycha w Wirku © amiga
W Zabrzu mała niespodzianka na skrzyżowaniu 3-go Maja i Makoszowskiej. Dzwon... zderzyły się 2 osobówki. Policja dodatkowo tarasuje przejazd, robi się korek... skręcam na stację BP...to jedna możliwość by w tej chwili jakoś to wyminąć... później pojawia się problem lewoskrętu, bo ze stacji jest tylko możliwość jazdy w prawo, ale... cóż... 50m po chodniku i na kolejnym wyjeździe tyle, że z osiedla mogę już odbić w lewo ;)
Odbijam przez stację, na skrzyżowaniu dzwon © amiga
Dojeżdżam do firmy, poza kilkoma drobiazgami całkiem przyjemnie się jechało... Oby wieczór był podobny a najlepiej gdyby było cieplej
Pod firmą © amiga
Wieje wmordę wiatr, lekki, ale odczuwalny, jeszcze jest chłodno, czuć wilgoć.
Ruch na drogach niewielki, jednak już w Piotrowicach trafia mi się raptus, Pod wiaduktem kolejowym rower pędzi w okolicy 50 km/h, jadę środkiem pasa, bo tak jest bezpieczniej w tym miejscu, ale oczywiście znajduje się jeden palant, który przekracza podwójną ciągła i wyprzedza. Tyle, dobrze, że najbliższy samochód jadący z naprzeciwka jest jakieś 100 m dalej.
Mistrz wyprzedzania pod wiaduktem... w tunelu, miałem na liczniku prawie 50km/h więc ile on miał? © amiga
W Kochłowicach tuż przed wiaduktem A4-ki czuję, że tylne koło coś mi ucieka... powietrze zeszło, niedobrze. Zjeżdżam na chodnik, sprawdzam oponę... jest... wbity kawałek drutu - około 3 cm... część zagłębiona w oponie i dętce, a reszta wystaje. Chwilę się z tym mocuję. Wymieniam dętkę, zakładam koło i... coś mi haczy... zaglądam na klocki... masakra... w zasadzie okładzin już nie ma... na dokładkę wykrzywiła się sprężynka.
Zaglądam do plecaka, mam nowe klocki :) ze sobą... uff... chwila zabawy w rozepchanie tłoczków i wszystko zaczyna działać... tyle, że straciłem trochę czasu... Co z tego, że wyjechałem wcześniej...
Stare klocki... nowe zamontowane w rowerze © amiga
Wielka Łycha w Wirku © amiga
W Zabrzu mała niespodzianka na skrzyżowaniu 3-go Maja i Makoszowskiej. Dzwon... zderzyły się 2 osobówki. Policja dodatkowo tarasuje przejazd, robi się korek... skręcam na stację BP...to jedna możliwość by w tej chwili jakoś to wyminąć... później pojawia się problem lewoskrętu, bo ze stacji jest tylko możliwość jazdy w prawo, ale... cóż... 50m po chodniku i na kolejnym wyjeździe tyle, że z osiedla mogę już odbić w lewo ;)
Odbijam przez stację, na skrzyżowaniu dzwon © amiga
Dojeżdżam do firmy, poza kilkoma drobiazgami całkiem przyjemnie się jechało... Oby wieczór był podobny a najlepiej gdyby było cieplej
Pod firmą © amiga