Czwartek wieczór

Czwartek, 17 marca 2016 · Komentarze(2)
Po małej przerwie od rowerowania wykorzystanej w nieco inny sposób... :)
UKS 31 Rokitnica Zabrze

UKS 31 Rokitnica Zabrze © amiga

Dzisiaj wracam rowerkiem do domu... jest wyjątkowo ciepło licznik zeznaje całe 10 stopni... z rana było coś około -3...  różnica zabija.. powoli nie wiadomo będzie jak się ubrać... długie rano, wieczorem krótkie...  
Ruszam kilka minut po 16.... wyjątkowo wcześnie... mam prawie 2 godziny zanim się ściemni... :)
Zastanawiam się którędy pojechać i dość szybko  dochodzę do wniosku, że może po raz pierwszy zaliczyć hałdę na Sośnicy...boję się trochę warunków jakie mogę tam zastać... ale do odważnych świat należy... a dzisiaj jakoś nie pociągają mnie szosy... tym bardziej, że coś mnie strasznie męczy... czyżby przeziębienie się nasiliło? 

Postój autobusu na ul Franciszkańskiej... prawdopodobnie to 6-ka do Katowic
Postój autobusu na ul Franciszkańskiej... prawdopodobnie to 6-ka do Katowic © amiga

Odbijam więc na Sośnicę i hałdę... natykam się na młodych bikerów... na "nielegalnym" przejściu przez torowisko... szkoda tylko że robiąc DTŚkę nikt nie wpadł na to by ułatwić ludziom przedostanie się do parku... a tak wszyscy skaczą przez torowisko... dobrze, że tutaj nie jeździ Pedolino... ;)
Teraz przez tory... Szkdoda tylko, że nie zostawiono przejazdu
Teraz przez tory... Szkoda tylko, że nie zostawiono przejazdu © amiga

Hałda zaskakuje, tnz podjazd od strony Gliwic... coś się dzieje.. wzdłuż ścieżki co kilka metrów wykopany dołek... 50x50cm... i jakieś 30-40 cm głębokości...  będą to grodzić? hmmmm.... 

Błota za to sporo, są miejsca gdzie rower grzęźnie i jeszcze niespodzianki w postaci złamanych drzew... czy może raczej wyrwanych przez wiatr... Zjazd zdecydowanie lepszy poza ostatnim krótkim fragmentem, w trakcie roztopów znowu co nieco spłynęło z hałdy... sporo wody... kolein...  Średnia przejazdu spadła... i to mocno... zanim dojechałem do sośnicy było coś koło 24... teraz już licznik pokazuje 17... Pulsometr bije na alarm... 
Na hałdzie w Sośnicy trochę niespodzienek
Na hałdzie w Sośnicy trochę niespodzianek © amiga
Trochę błotka
Trochę błotka © amiga
Niektórzy pokonują pieszo to miejsce
Niektórzy pokonują pieszo to miejsce © amiga
Jednak najbardziej ekstremalny fragment czeka na mnie nieco dalej na starej hałdzie w Makoszowach... prawdę powiedziawszy chciałem ją objechać, ale... po chwili doszedłem do wniosku, że może warto sprawdzić jaki jest jej stan... a ten... hmmm... wariant dla wodnika Szuwarka, a nie bikera ;) Nie wiem jak, ale udało się to przejechać...i nie zaliczyć gleby ;)
Stara hałda na Makoszowach... masakra
Stara hałda na Makoszowach... masakra © amiga
Błoto znika dopiero kawałek przed Halembą... tyle, że tram mam krótki 2 może 3 km odcinek szosowy... a dalej kolejna hałda... tyle, że zaliczam ją bokiem...
Na leśnym szlaku w kierunku Halemby
Na leśnym szlaku w kierunku Halemby © amiga
Już zachodzi słoneczko
Już zachodzi słoneczko © amiga
W Lasach Panewnickich trwa w najlepsze wycinka... ścieżki są rozjeżdżone...tyle, że o tym akurat wiedziałem w poniedziałek też w końcu tędy jechałem :) 
Ul Kuźnicka... w końcu trochę asfaltu
Ul Kuźnicka... w końcu trochę asfaltu © amiga
Gdy dojeżdżam do Panewnik... ktoś mnie zaczepia... woła... to... Grzegorz rozmawiamy kilka minut... po czym każdy odbija w swoją stronę ja do domu...a Keszol na pętelkę :) 
Jazda po terenie mnie zmęczyła, to jeszcze nie ten czas... by pchnąć po lasach w przyzwoitym tempie... ale wracając czemu nie... a to, że zajmuje to kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt minut więcej...  ;) W końcu rower to przyjemność....
Ligota... ul Medyków
Ligota... ul Medyków © amiga

Komentarze (2)

Asfalty też mają swój urok... chociaż nie wszędzie chciałbym takiej zmiany... mimo wszystko fajnie gdy jest trochę terenu... :)

amiga 14:32 piątek, 18 marca 2016

Na powrocie też nie mam nic przeciw błąkaniu się i spacerowaniu po terenie. Nic nie goni. Ale teraz to jeszcze jak u Ciebie na obrazkach będzie walka z błotami. Mój powrót nie wyglądał tak tragicznie choć w kilku miejscach było nieco miękko. Wywnioskowałem jednak z tego powrotu, że ubędzie mi znowu trochę terenu w okolicy :-( Niedługo wszystko zabetonują i zaasfaltują.

limit 06:41 piątek, 18 marca 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa lkazd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]