Wtorek wieczór

Wtorek, 8 marca 2016 · Komentarze(6)
Ruszam dopiero kilka minut po 17...  masakra... a zacząłem się zbierać może 20 minut po 16...  tyle, że jeden telefon, drugi telefon, trzeci telefon i jeszcze jeden o 17:00. Plan poszedł się paść...

Ale do domu jakoś trzeba wrócić... wyjeżdżam i od samego początku korci mnie by pojechać chociaż kawałek lasem, w tym roku jeszcze nie jechałem tą trasą, od 36 godzin nie padało... powinno dać się przejechać.. :)

Wyjeżdżam z parkingu
Wyjeżdżam z parkingu © amiga

Odpuszczam sobie hałdy na Sośnicy i w Makoszowach...  tam będzie masakra... jedna spływa po każdym deszczu, druga dla odmiany trzyma wodę przez kilka tygodni po opadach... 

Kombinuję którędy... na dzień dobry przejeżdżam przez lasek Makoszowski... 
Nie lubię gdy ktoś mnie wyprzedza na skrzyżowaniu, tym bardziej że kilkanaście metrów dalej jest kolejne skrzyżowanie
Nie lubię gdy ktoś mnie wyprzedza na skrzyżowaniu, tym bardziej że kilkanaście metrów dalej jest kolejne skrzyżowanie © amiga
Czekając na zielone
Czekając na zielone © amiga
Szybko chyba nie ruszymy dalej
Szybko chyba nie ruszymy dalej © amiga
Na rondzie w Zabrzu... coś się rozkraczyło
Na rondzie w Zabrzu... coś się rozkraczyło © amiga
w lasku Makoszowskim
w lasku Makoszowskim © amiga

w Makoszowach odbijam w kierunku Beskidzkiej i z niej na ul Łączną... pod jej koniec gdy przechodzi w ścieżkę polną.. czuję, że rower grzęźnie... prędkość spada do zaledwie kilkunastu km/h, sporo błota...  trochę kałuż... nie wiem czy to był jednak dobry plan na powrót... 
Przedłużenie ul. Łącznej w Zabrzu
Przedłużenie ul. Łącznej w Zabrzu © amiga
Wzdłuż A4-ki
Wzdłuż A4-ki © amiga

Dalej na ul Wiosennej trochę betonowych płyt, później asfalt przy A4 i zaczyna się odcinek leśny prowadzący na Halembę... Rzut oka... i wiem, że to nie będzie lekka przeprawa... o szybkiej jeździe nie ma mowy... są miejsca gdy rower zapada się, grzęźnie, prędkość w okolic 6-7 km/h..  liczę jednak na to, że nieco dalej będzie lepiej, lasy panewnickie rosną na podłożu piaszczystym, woda dość szybko stamtąd "ucieka" ... Jednak fragment do Halemby będę chyba pamiętał przez najbliższe kilka dni. Częściowo za to odpowiada wycinka drzew... widać ślady po ciężkim sprzęcie, Świeżo ścięte drzewa wydzielają charakterystyczny zapach... pewnie musiały być ścięte na dniach, może nawet dzisiaj... 
Lekko nie będzie
Lekko nie będzie © amiga

Krótki odcinek asfaltowy na Halembie... jedzie się świetnie, można nieco przyspieszyć... i na 22km kolejny las... tutaj też trwa wycinka... błota na szczęście jest jakby mniej, ale dla urozmaicenia spore fragmenty ścieżki wysypane są tłuczniem, rower podskakuje jak szalony... 
Już na Halembie
Już na Halembie © amiga
Rondo na Halembie
Rondo na Halembie © amiga

Kilka km dalej wyjeżdżam w Starych Panewnikach... pozostało około 6.5 km do domu... powoli się toczę Panewnicką, Bałtycką, Medyków... 
W końcu Panewniki
W końcu Panewniki © amiga
Biker w Panewnikach
Biker w Panewnikach © amiga

Piotrowice witają mnie korkiem... ale mam to gdzieś jadę chodnikiem... 
Skrzyżowanie z Kościuszki i pozostał 1 km do domu... zaczyna padać... chyba się udało... 

Komentarze (6)

No wiem. Ale na razie od nich podatku nie biorą, to sobie pozwalam.

limit 10:31 środa, 9 marca 2016

limit :) Marzenia

amiga 10:19 środa, 9 marca 2016

Z tego co piszecie to wychodzi na moje. KAŻDY, kto idzie na prawo jazdy powinien na początek pojeździć obowiązkowo, w ramach kursu, 10 godzin na rowerze w ruchu miejskim w godzinach szczytu. Jak przeżyje to rokuje jakieś nadzieje na to, że na drodze będzie umiał się zachować. A jak nie przeżyje to i tak korzyść dla wszystkich pozostałych uczestników ruchu drogowego.

limit 10:15 środa, 9 marca 2016

Limit wiem... wczoraj to potwierdziłem... na strasie, ale ciągnęło wilka do lasu :) Rower niestety nadaje się do mycia... a że dzisiaj padało, i raczej do weekendu będzie podobnie więc przez kilka dni będzie usyfiony...
xtnt Cały czas zastanawiam się czy nie kupić jakiejś trąby na debili takich bezmózgich...

Co do kretynów za kółkiem masz całkowitą rację, ile to razy miałem podobne sytuacje... zauważyłem, że są 3 grypy kierowców którym odbija...
pierwsza to młodzi kierowcy, gnojki po 20 lat którym się wydaje, że są panami świata i wszystko im wolno - chyba ono powodują najwięcej problemów na drogach, druga grupa to ci z kryzysem wieku średniego... a nie daj Boże by mieli kasę, trzecia grupa to osoby po 60 roku życia, tyle, że oni raczej nie szaleją, ale wiek robi swoje... nawet te 30 km/h to często w ich przypadku śmierć w oczach....
Przy czym to grupy głównie a samochodach osobowych, ciężarówki to inna sprawa... Tam jest to chyba niezależne od wieku... często nie zdają sobie sprawy jak wielkimi samochodami jeżdżą i że po minięciu rowerzysty może warto przejechać jeszcze 50 m zanim się odbije w prawo na właściwy pas... a lusterka też wypadało by używać... w końcu po coś są zainstalowane

amiga 08:35 środa, 9 marca 2016

Teren to jeszcze nie teraz.

limit 20:21 wtorek, 8 marca 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ibezm

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]