Poniedziałek wieczór
Jeszcze przez około 20-30 minut powinno być jasno... powinienem w tym czasie minąć już Zabrze...
Gliwice puste :), niewiele samochodów... zaskakuje mnie wiatr... jest niewielki z północy... zupełnie nie przeszkadza a w niektórych miejscach mam wrażenie, że wręcz pomaga :)
Jeszcze jest jasno © amiga
Po lewej na wysokości loga Radiatym jest teoretycznie DDRka - 20m, ale znaku o początku jest tylko z drugiej strony © amiga
.... ale koniec DDRki jest :) tylko po co ona w ogóle istnieje? © amiga
W Gliwicach jedyny problem to wahadło na Królewskiej Tamy, tyle, że większy problem mają kierowcy, ja objeżdżam to miejsce po kładce dla pieszych.... nie stoję, nie tracę czasu...
Na kładce dla pieszych nad Bytomką © amiga
Za chwilę skręcam w Poznańską © amiga
Na Sikorskiego w Gliwicach jakiś debil w ciężarówce wyprzeda mnie.. ciężko określić prędkość, ale to nie jest przepisowe 50 km/h, to sporo więcej, na dokładkę manewr zaczyna na... skrzyżowaniu... i kontynuuje na podwójnej ciągłej... Samochód jest na tyle up...y że nie ma możliwości odcyfrować tablicy rejestracyjnej... można jeszcze przyczepić się do wypalonej żarówki w jednym z tylnych świateł... i nie włączenia migaczy podczas wyprzedzania... ale to szczegóły. Zrobiło się ciepło gdy mnie mijał....
Idiota w ciężarówce, na bank miał sporo więcej niż 50km/h, wyprzedzał na podwójnej ciągłej, samochód był na tyle zasyfiony, że nie było szans na odcyfrowanie rejestracji © amiga
Rondo w Zabrzu © amiga
W Zabrzu podobnie jak w Gliwicach - pusto... za to w Bielszowicach korki..., chyba pierwszy raz widzę taki zacisk... czemu? Nie mam pojęcia... zmusza mnie to nieco dłuższego postoju... Nieco dalej jeszcze trafiam na mistrza parkowania...
Krótki postój przy stacji Statoil w Bielszowicach © amiga
Bielszowice centrum.... skąd tutaj tyle samochodów... ? © amiga
Geniusz parkowania... wpierw migał w lewo, po czym zaczął skręcać w prawo i dopiero wykonując manewr zmienił migacz © amiga
Gdy ląduję na Wirku... ilość samochodów na drodze drastycznie spada... znów jest pusto, znów jest przyjemnie... do Kochłowic jadę przez Polną i Wirecką...
Odcinek do Panewnik... syf na DDRce.. jakieś gałęzie, resztki samochodów... leci kilka fucków... tyle, że to norma... w tym miejscu...
Od Bałtyckiej jadę już spokojnie... już w wariancie odpoczynku... do domu niedaleko...
Ciekawe jak będzie jutro... prognozy niestety niepewne...