Czwartek rano

Czwartek, 3 marca 2016 · Komentarze(2)
Ruszam chwilę przed 7:00.... jakoś wcześnie, ale po ponad tygodniu przerwy... chyba nie mogłem się doczekać na wyjazd rowerowy... do pracy oczywiście... 
W zeszłym tygodniu 3 dni wyleciały na szkoleniach... a w tym... tygodniu pierwsze 3 dni ty jeden wielki syf... deszcz, deszcz ze śniegiem, śnieg... odpuściłem... Chyba się starzeję... a może chciałbym już prawdziwą wiosnę... taką +15 +20... ale jeszcze chwila, zdaje się, że w weekend jest szansa na coś...  Pytanie tylko czy mi coś nie wypadnie... ale to "inksza inkszość..."

Gdy ruszam jest około 5 stopni... drogi wilgotne, delikatnie mży... ogólnie jest nieźle...  
Tyle, że zaskakuje mnie liczba samochodów... już w Katowicach, mam wrażenie, że jest tego wyjątkowo dużo... odwykłem...
Dopiero po chwili przypominam sobie, że przecież skończyły się ferie, na dokładkę pogoda nie taka więc nastąpiła kumulacja...

Przed przejściem
Przed przejściem © amiga
Chyba tylko w jednym miejscu natykam się na śnieg...  na granicy drogi i lasu... jest mokro... od jakiegoś czasu myślę, by pojechać leśnymi ścieżkami...  jednak spodziewam się, że będzie tam masa kałuż, błota... które mnie spowolnią, a wieczorem zbyt szybko zapada ciemność by nacieszyć się tym klimatem....  a może dzisiaj się skuszę?  Pewnie nie... plany są inne... tylko czy wypalą... ?
Resztki śniegu
Resztki śniegu © amiga
Kochłowice to standardowo miejsce gdzie uciekam z rowerówki na chodnik, syf jest za duży... czekam kiedy włodarze tego miasta posprzątają to miejsce.. .w zeszłym roku chyba zrobili to w kwietniu... może w tym zaskoczą wcześniej... 
Od centrum Kochłowic staram się dogonić autobus 7-kę. Gdy zaczyna się podjazd mam go jakieś 300 może 400 metrów przed sobą, raczej nie widzę szans na dogonienie go... jadę po swojemu... jednak na Wirku niespodzianka... doganiam go na skrzyżowaniu :) Utknął... na dłuższą chwilę...
Syf na DDRce w Kochłowicach
Syf na DDRce w Kochłowicach © amiga
Wycinka drzew, krzaków na Wirku
Wycinka drzew, krzaków na Wirku © amiga
Autobus... w Kochłowicach myślałem, że go nie dogonię... a jednak... złapałem go na Wirku :)
Autobus... w Kochłowicach myślałem, że go nie dogonię... a jednak... złapałem go na Wirku :) © amiga
Uwielbiam to miejsce, prawie zawsze ktoś tutaj goni na przełaj, gdy kawałek dalej jest przejście
Uwielbiam to miejsce, prawie zawsze ktoś tutaj goni na przełaj, gdy kawałek dalej jest przejście © amiga
Gdy wyjeżdżam z Bielszowic... i jadę przez Zabrze zaczyna padać.. opady nie są duże jednak trochę denerwują... wiem, że miały być przelotne  jednak wolę gdy nie pada... niestety to nie taki dzień... Słońca też nie widać... jest szaro-buro... 
Sprzątanie świata ?
Sprzątanie świata ? © amiga
Kolejne wycinanki? A taka była ładna droga
Kolejne wycinanki? A taka była ładna droga © amiga
W okolicach centrum Zabrza witam się z korkami... ilość samochodów w nich stojących zaskakuje... zatory pojawiły się w miejscach gdzie nigdy czegoś takiego nie widziałem... 
Korek w Zabrzu... na oko ponad 300m do skrzyżowania
Korek w Zabrzu... na oko ponad 300m do skrzyżowania © amiga
Chwila na odstanie
Chwila na odstanie © amiga
I tutaj też pełno?
I tutaj też pełno? © amiga
Nie zazdroszczę kierowcom
Nie zazdroszczę kierowcom © amiga
Za to przy wyjeździe z Zabrza... przed wiaduktem... widzę nowy znak i za cholerę  nie potrafię go zinterpretować poprawnie... wg niego... czerwony pas... to parking... mało tego nieco dalej jest powtórzony... i dotyczy wiaduktu... co to za koszmarek.... nie wiem jak to interpretować, czyżby teraz czerwony pas oznaczał parking? 
Jak do tego znaku ma się droga rowerowa?
Jak do tego znaku ma się droga rowerowa? © amiga
Przerasta mnie interpretacja tego znaku... tym bardziej, że zaprasza do parkowania na wiadukcie
Przerasta mnie interpretacja tego znaku... tym bardziej, że zaprasza do parkowania na wiadukcie © amiga
Zasieki na szczycie wiaduktu... to też zaskoczenie... na noc to rozkładają a później zwijają
Zasieki na szczycie wiaduktu... to też zaskoczenie... na noc to rozkładają a później zwijają © amiga
W Gliwicach spokój... prawie, na Królewskiej Tamy korek, ale to związane z wahadłem spowodowanym remontem mostku nad Bytomką... mijam go chodnikiem. dzięki temu nie tracę niepotrzebnie czasu. 
Kolejny korek, tym razem w Gliwicach
Kolejny korek, tym razem w Gliwicach © amiga
W firmie ciuchy lądują na suszarkach... chyba trochę się spociłem ;)... kilka minut gorącej kąpieli stawia mnie na nogi... 
Mimo wszystko miło jest wsiąść na rower... szczególnie po takiej przerwie 

Komentarze (2)

Ten parking na rowerówce to przy okazji meczów Górnika. Stadion gotowy (ponoć) ale parkingów nie ma jeszcze więc robią gdzie się da.
[url=http://nz24.pl/aktualnosci/gornik-zabrze-lech-poznan-informacja-parkingach/[/url]
Wiatru w plecy!

biber 21:21 czwartek, 3 marca 2016

Miejscami w terenie, szczególnie tym leśnym błoto głównie produkują ekipy wycinające las.
Szlaki nawet te znakowane są przez to w fatalnym stanie. Pół biedy jak jest nawierzchnia bez tzw.gliniastego podłoża ale wystarczy wjechać w takie gliniaste g...o i zaczyna się totalna masakra.
Gdyby nie ta "rabunkowa" ostatnimi czasy wycinka to nie byłoby tak źle z jazdą rowerem.
Czasem jednak lepiej się uciorać na "świńtucha" lecz ale omijać drogi gdzie wariaci za kółkiem nie mają umiaru w swoich szaleństwach.

Gość 16:04 czwartek, 3 marca 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cichs

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]