Czwartek wieczór
Zobaczymy....
Jest jasno... aż nierealne :) ale "To lubię"... chyba się szybko przyzwyczaję po powrotów po "jasnemu" :) Już po kilometrze widzę rowerzystę.... odbija wkrótce w ul Paulińską... a ja dalej na Katowice... chwilę później kolejny rowerzysta, tym razem chodnikowy, faktem jest, że widzę gościa dość często... chyba wraca z pracy... :)
Rowerzysta numer jeden :) © amiga
Rowerzysta numer dwa © amiga
Na skrzyżowaniu Beskidzkiej z Reymonta jakiś mistrz coś dziwnego wykombinował jadąc w poprzek drogi... sam chyba nie wpadłbym na coś takiego... ale może to jakaś innowacja :)
Mistrz pokonywania skrzyżowania © amiga
Na beskidzkiej kolejnych 2 rowerzystów... szok... jest ciepło, ale po deszczu... skąd tylu bikerów... ? nawet z Gliwic nie wyjechałem a już 5 spotkałem...
Rowerzysta numer trzy ;) © amiga
Rowerzysta numer cztery :) © amiga
Rowerzysta numer pięć © amiga
W Zabrzu z rowerzystami jest już skromniej, ale może dlatego, że powoli zapada zmrok... co nie zmienia faktu, że pojawiają się rowerowi ninja. coś czego nienawidzę.. to samobójstwo... gość jedzie na rowerze za 2-4 tys. zł, a nie stać go na lampkę za kilak zł... bo w zasadzie sygnałówka do jazdy po mieście w zupełności wystarcza... mało tego... jadąc na ul 3-go maja... jedzie spokojnie po chodniku... siłą rzeczy wyprzedzam go... jadąc szosą, gościa chyba to zdenerwowało... na ul Dorotki na zjeździe wyprzedza mnie... oczywiście nie na długo, bo zaczyna się podjazd... i... to by było na tyle jego wyprzedzania... z drugiej strony dawno w tym miejscu na podjeździe nie miałem 30 kilku km/h.. Może zawsze powinienem mieć takiego króliczka? Takiego ninję... chociaż za brak lampek powinien mieć z.....a
Tym razem rowerzysta - szóstka :) © amiga
Rowerowy Ninja.... - debil numer jeden © amiga
Wydawało mu się, że go nie dogonię... ale zaczął się podjazd ;P © amiga
W Bielszowicach staję na myjni, na rowerze jest sporo zaschniętego błota... trochę piasku... pora tego się pozbyć, chociaż, to, ze drogi są mokre raczej wskazuje na to, że do domu czysty nie dojedzie...
Widok z myjni na stację benzynową w Bielszowicach © amiga
Czyżby przymusowy postój na Wirku? © amiga
Się dzieje © amiga
Koniec pracy na dzisiaj? © amiga
Dawno nie widziałem w tym miejscu pociągu, za to koparki, ciężarówki... są na porządku dziennym i... nocnym © amiga
Kochłowice - prawie centrum ;P © amiga
Gdy wyjeżdżam s Kochłowic w okolicach ul.Piłsudskiego 218-224 najbardziej prawdopodobny jest numer 220 przynajmniej tak wygląda to z analizy śladu i google street, openstreet maps... i tego co zarejestrowała kamerka..., debil wyjeżdża samochodem z placu... tuż przed kołami... lecą k....y.... niewiele brakowało... Mało tego gość nie po raz pierwszy tarasuje rowerówkę w taki czy inny sposób... W zeszłym tygodniu otwarł drzwi stojąc na rowerówce, gdy byłem może 20m przed samochodem. Skąd biorą się tacy debile,,,, zacznę chyba gromadzić materiały i za jakiś czas wyślę hurtem filmiki... na policję... masakra...
Chyba miejsce gdzie mi wyjechał...
A echo odpowiedziało mać.... mać.... - idiota wyjechał z podwórka pod koła © amiga
Na szczęście... dalej już jest spokojnie... kawałek lasem, Panewniki, ul Bałtycka, Medyków... i prawie w domu...
Jutro rower zostanie w domu, prognozy są paskudne... wpierw deszcz, później deszcz ze śniegiem... starzeję się... ;P