Czwartek wieczór

Czwartek, 11 lutego 2016 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam jakby wcześniej, zegarek zeznaje, że jest 16:55... i jest jeszcze jasno, chociaż tu i ówdzie zapalają się latarnie... Zastanawiam się o której dopadnie mnie ciemnica, obstawiam około 20 minut... 

W tej chwili cieszy mnie to, że widzę więcej niż tylko to co oświetlają latarnie i lampka rowerowa, chociaż ta jest jeszcze wyłączona... uruchamiam ją dopiero gdy wyjeżdżam z Gliwic... zaczyna się mocno ściemniać... skracam drogę przez lasek Makoszowski przecinając Makoszowską, ląduję w Kończycach i Pawłowie... 
Jeszcze jest jasno gdy wyjeżdżam z pracy
Jeszcze jest jasno gdy wyjeżdżam z pracy © amiga
Pieszy na czerwonym na skrzyżowaniu
Pieszy na czerwonym na skrzyżowaniu © amiga
W Kończycach już jest ciemno
W Kończycach już jest ciemno © amiga

Wiatr wyraźnie osłabł, na dokładkę wyjątkowo wspomaga, wieje od zachodu... drogi suche... mam jednak w pamięci obraz tego co wróży meteo.pl, gdzieś po 18 będą przechodzić lokalne opady... może mnie trafić a może nie? Wolałbym tą drogą opcję... dzisiaj w planie nieco dłuższa trasa, paczkomat przy markecie w Ochojcu dał znać, że coś na mnie czeka... pora to odebrać... Zastanawiam się jak tam podjechać, z której strony... patrzę co pokazuje mi nawigacja i aż do Ligoty... trasa jest taka sama jak zawsze... dopiero później mam odbić na Kolejową... i dojechać z drugiej strony... tyle, że nie podoba mi się ta opcja... 
Na Wirku coś pusto
Na Wirku coś pusto © amiga
W Kochłowicach os strony Katowic lekko zaciska
W Kochłowicach os strony Katowic lekko zaciska © amiga

Wolę inny wariant, nieco mniej dookoła... jadę Słupską i odbijam na osiedle Zadole tam podziemnym przejściem na drugą stronę i tylko trzeba z buta pokonać ul Kościuszki... to chyba jedyny spacer dzisiaj... podziemne przejście jest do przejechania, pomimo tego, że są znaki o zakazie jazdy rowerami... tyle, że w przejściu ruch jest zawsze zerowy..., nie ma żywego ducha... 

Skrzyżowanie Słupskiej i Poleskiej z Piotrowicką
Skrzyżowanie Słupskiej i Poleskiej z Piotrowicką © amiga


W Ochojcu jadę już nieco bokami, zobaczyć co się zmieniło na "starych śmieciach"... zmiany są może niewielkie, ale zauważalne... 
ul Żużlowa już nie jest żużlowa... została tylko nazwa... kilka budynków przeszło generalny remont, brakuje mi kilku drzew... chyba kasztanów... ale może się mylę? 

Po odebraniu przesyłki... jadę do domu rowerówką.... Ochojeckim odcinkiem samobójców... bo inaczej tego nie można nazwać... Zastanawiam się ile razy ktoś wpakuje mi się pod koła... 
Pierwsze niebezpieczne miejsce to skrzyżowanie z ul Odrodzenia... oczywiście jakaś kobieta nie zatrzymując się wyjeżdża z tej drogi, tuż przede mną... nieco mocniejsze hamowanie... profilaktycznie i tak jechałem wolno jakieś 18 km/h... więc spokojnie się wyrobiłem... 

Kolejne miejsce jest nieco bardziej bezpieczne dzięki światłom, to skrzyżowanie z ul. Szenwalda, mam czerwone... muszę się zatrzymać, jest ok... Kolejne niebezpieczne miejsce to skrzyżowanie z ul Ziołową... chyba po Tyskiej ma drugie miejsce jeżeli chodzi o liczbę kolizji... i oczywiście pod koła wjeżdża mi jakaś śnięta panienka... Staje na dokładkę centralnie na DDRce... Leci wiązanka... przestawia samochód... jadę dalej... kolejne skrzyżowania, Braci Wiechułów, Kossaka, Poprzeczna... to raczej spokojne miejsca, kolejna jest Tyska... ale mieszkam przed...  więc odpuszczam sobie ten test... W końcu do 3 razy sztuka... 2 razy mi zajechali to za 3 pewnie by trafili... 


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa umies

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]