Poniedziałek wieczór
Poniedziałek, 8 lutego 2016
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
17:14... wyjeżdżam w końcu... nie udało się... wyjść wcześniej... po raz kolejny... ale co tam... były ważniejsze sprawy. Gdy wychodzę zaskakują mnie ostatnie promienie słońca... dzień wyraźnie się już wydłużył... sprawdzam na meteo.pl miał dzisiaj prawie 9:30 minut :) ale za trochę ponad miesiąc mamy wiosnę :), więc czemu się dziwię?
Na drogach spokojnie, a przede wszystkim sucho... ciepło... 9 stopni :)..., gdyby jeszcze nie ten wiatr z południa... już rano zmieniał się kierunek dmuchania, ten raczej nie będzie pomagał, co najwyżej w kilku miejscach da się we znaki... ale zobaczymy... może się mylę...
Na krzywej w Gliwicach © amiga
Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa © amiga
Początkowo dość szybko mykam pomiędzy ulicami... do czasu gdy trafiam na czerwone światła, jeszcze w Gliwicach, muszę swoje odstać, dalej jeszcze jeden krótki postój przy wyjeździe z miasta...
Na drogach za to jakby więcej wariatów... właśnie spojrzałem na mapy faz księżyca... mamy nów... z reguły wtedy na drogach jest więcej wariatów, najgorzej było na odcinku do Kończyc... gdzie wymijał mnie jakiś debil... nie dość że na gazetę, to na dokładkę na podwójnej ciągłej, to niewiele brakowało a wykonując jakiś dziwny manewr prawie nie wpakował się w samochód jadący z naprzeciwka... słuchać było klakson... Po raz drugi jakiś wariant wymija mnie na wirku, przy przejeździe kolejowym. odbijam na Polną i dalej Wirecką... na tej drugiej prawie zawsze spotykam osoby na kijach... chyba popularny sport w tej okolicy ;)
Czas na postój © amiga
Panie na kijach na Wireckiej w Rudzie Śląskiej © amiga
W Kochłowicach kolejny przymusowy postój, chociaż spokojnie mogłem odbić w ul Jacka i ominąć to miejsce... jednak wolę tutaj główną drogę, jest krótsza :)
Chyba dzisiaj mam czerwoną falę © amiga
W Panewnikach... odbijam na Park Zadole jednak ruch na śląskiej powoduje, że zamiast na Wczasową jadę dalej, przez boisko kolejarza... wieki tam nie jechałem... w zasadzie całą zimę odpuściłem... jest nieco dalej... ale spokojniej, omijam jedne światła... mam prostszy zjazd na Armii Krajowej... tyle, że gdy jest chłodniej, szczególnie po opadach, to tutaj mogę być pewien, że będzie lód...
Ledowe oświetlenie na Medyków © amiga
Na wiadukcie w Piotrowicach © amiga
Przypominam sobie, że muszę odbić na bankomat... miałem to zrobić wcześniej... ale wyleciało mi to z głowy... cóż... Pozostanie zaliczyć ten przy ING banku... w Piotrowicach... a do domu, może 300m :)
Jankego przy Tyskiej © amiga
Na drogach spokojnie, a przede wszystkim sucho... ciepło... 9 stopni :)..., gdyby jeszcze nie ten wiatr z południa... już rano zmieniał się kierunek dmuchania, ten raczej nie będzie pomagał, co najwyżej w kilku miejscach da się we znaki... ale zobaczymy... może się mylę...
Na krzywej w Gliwicach © amiga
Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa © amiga
Początkowo dość szybko mykam pomiędzy ulicami... do czasu gdy trafiam na czerwone światła, jeszcze w Gliwicach, muszę swoje odstać, dalej jeszcze jeden krótki postój przy wyjeździe z miasta...
Na drogach za to jakby więcej wariatów... właśnie spojrzałem na mapy faz księżyca... mamy nów... z reguły wtedy na drogach jest więcej wariatów, najgorzej było na odcinku do Kończyc... gdzie wymijał mnie jakiś debil... nie dość że na gazetę, to na dokładkę na podwójnej ciągłej, to niewiele brakowało a wykonując jakiś dziwny manewr prawie nie wpakował się w samochód jadący z naprzeciwka... słuchać było klakson... Po raz drugi jakiś wariant wymija mnie na wirku, przy przejeździe kolejowym. odbijam na Polną i dalej Wirecką... na tej drugiej prawie zawsze spotykam osoby na kijach... chyba popularny sport w tej okolicy ;)
Czas na postój © amiga
Panie na kijach na Wireckiej w Rudzie Śląskiej © amiga
W Kochłowicach kolejny przymusowy postój, chociaż spokojnie mogłem odbić w ul Jacka i ominąć to miejsce... jednak wolę tutaj główną drogę, jest krótsza :)
Chyba dzisiaj mam czerwoną falę © amiga
W Panewnikach... odbijam na Park Zadole jednak ruch na śląskiej powoduje, że zamiast na Wczasową jadę dalej, przez boisko kolejarza... wieki tam nie jechałem... w zasadzie całą zimę odpuściłem... jest nieco dalej... ale spokojniej, omijam jedne światła... mam prostszy zjazd na Armii Krajowej... tyle, że gdy jest chłodniej, szczególnie po opadach, to tutaj mogę być pewien, że będzie lód...
Ledowe oświetlenie na Medyków © amiga
Na wiadukcie w Piotrowicach © amiga
Przypominam sobie, że muszę odbić na bankomat... miałem to zrobić wcześniej... ale wyleciało mi to z głowy... cóż... Pozostanie zaliczyć ten przy ING banku... w Piotrowicach... a do domu, może 300m :)
Jankego przy Tyskiej © amiga