Wtorek rano

Wtorek, 2 lutego 2016 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam kilka minut po 7:00... Prognozy wskazywały na bardzo silny wiatr i... wysoką temperaturę...  Spoglądam na termometr... 9 stopni... spokojnie można by jechać w krótkich gaciach... bluza jeszcze długa, ale gacie i owszem :)

Prognozy się sprawdziły wieje jak diabli... na dokładkę kropi od czasu do czasu... Jadę spokojnie... i czuję mocne boczne podmuchy... Już na Zbożowej zachwiało mną kilka razy, oj nie będzie lekko... 
Kropi deszcz, wieje wiatr

Kropi deszcz, wieje wiatr © amiga
Ciągi na wschód-zachód to masara... rower zupełnie odmawia współpracy.... paskudnie, na dokładkę na drogach całkiem spory ruch... Każdy kto mógł wsiadł do samochodu... i wydaje mi się że ma komfortowe warunki... może i tak... ale ja wolę mój rower... nawet przy takiej pogodzie... 
Na drogach na szczęście w miarę luźno
Na drogach na szczęście w miarę luźno © amiga
W Kochłowicach... a w zasadzie już na Wirku... widzę, że coś się dzieje  na zjeździe w kierunku stacji pkp... ruch wahadłowy kierowany przez drogowców... nawieźli trochę sprzętu, czyżby miały być usunięte uskoki spowodowane szkodami górniczymi? W Sumie najwyższa pora bo spadki po 10 cm nie są przyjemne nawet na rowerze... a nie zazdroszczę ludziom w autobusach gdy zapomni się kierowca... 
Czyżby mieli naprawić szkody górnicze? Uskoki w tym miejscu mają po 10 i więcej cm
Czyżby mieli naprawić szkody górnicze? Uskoki w tym miejscu mają po 10 i więcej cm © amiga
Trochę sprzętu nawieźli
Trochę sprzętu nawieźli © amiga
Niewiele dale już przy stacji kolejny wymuszony postój, na przejeździe...  tym razem ciężki sprzęt ustawiał się na torach... już od jesienie trwa remont torowiska,... ciekawi mnie jakie plany ma PKP co do tej drogi... Może znów zaczną tędy jeździć pociągi osobowe? Było by miło... oczywiście gdyby łaskawie jechały jeszcze z Ligoty czy Piotrowic... ;P

Kolejny przymusowy postój
Kolejny przymusowy postój © amiga
Na Bielszowickiej widzę, że od czasu do czasu błyska słońce zza ciężkich chmur przewalających się po niebie... za to na otwartym terenie jazda to katorga... wczoraj sunąłem po drodze, że aż miło, dzisiaj na zjeździe był problem by osiągnąć 20km/h
Widok na kopalnię Bielszowice
Widok na kopalnię Bielszowice © amiga

Zabrze a właściwie Pawłów wita/żegna kierowców dmuchaniem... mi dają przejechać.. .chociaż nie miałbym nic przeciwko temu gdyby kontrolowali również rowerzystów...,ale może wyglądałem na niepijącego ;P a może doszli do wniosku, że jak ktoś w taką pogodę w zimie wsiada na rower to musi być trzeźwy a już na bank jest niespełna rozumu :)
W Zabrzu dzień dmuchania
W Zabrzu dzień dmuchania © amiga
W Zabrzu coś dzisiaj się chyba dzieje, na ul Winklera widzę że był jakiś dzwon, pomoc techniczna zbiera jeden z samochodów, drugi tuż za samochodem technicznym... Kombinuję dzisiaj jak skorzystać z niej nie łamiąc przepisów... wczoraj szukałem rozwiązania jadąc od strony Gliwic dzisiaj od strony Zabrza... i powiem tak... ta droga powstała tylko dlatego by podciągnąć statystyki... nie da się na nią wjechać nie łamiąc przepisów... w żaden sposób...  Od strony od której jadę najlepszym rozwiązaniem jest chyba jazda przez torowisko... później chodnikiem, po przejściu dla pieszych... drugim rozwiązaniem jest jazda pod prąd...  Ktoś też zapomniał o przejazdach przez przecinające je drogi... zgodnie z przepisami trzeba by za każdym razem zejść...  i prowadzić rower... tuż przed rondem, droga nagle się urywa, nie da się kontynuować jazdy... pozostaje albo przeprowadzenie roweru na drugą stronę po przejściu i jazda dalej drogą albo łamanie przepisów i jada dalej po chodniku...  W drugą stronę również ni da się wjechać na tą drogą w jakiś cywilizowany sposób, jakiś przepis też trzeba złamać, ale o tym pisałem wczoraj....  Więc chyba najlepszym wariantem na tej drodze jest ignorowanie DDRki a policja niech mi da na piśmie jak mam na nią wjechać i jak zjechać... Bo ja nie mam na to pomysłu... 

Jakiś dzwon na ul Winklera w Zabrzu
Jakiś dzwon na ul Winklera w Zabrzu © amiga
Pan z wózkiem
Pan z wózkiem © amiga
DHL - Jedni  z bardziej nieprzewidywalnych kierowców
DHL - Jedni z bardziej nieprzewidywalnych kierowców © amiga

Przy wyjeździe z Zabrza mija mnie karteka, niewiele dalej kolejna... chyba dzisiaj taki dzień... tuż przed rondem wyjazdowym z Zabrza policja... kolejna kontrola trzeźwości... by nie przeginać jadę rowerówką i tutaj znowu debilne rozwiązanie  trzeba rowerem przejechać na drugą stronę by ominąć rondo... a następnie przedostać się z powrotem... tylko jak... jeżeli nikt nie pomyślał o zjeździe z rowerówki, po prostu urywa się w takim miejscu, że jedyną opcją jest jeszcze jazda po chodniku przez kilka metrów do jakiejś wyjazdowej drogi z posesji.. Ale dzisiaj psioczę na DDrki... ale im się to należy... chwilę zastanawiam się czy jest na Górnym Śląsku miasto w którym rowerówki są dobrze zaprojektowane, są zjazdy i wjazdy... i jedyne miasto który myślę, że spełnia te wymogi to Tychy... chyba najbardziej przyjazne rozwiązania dla rowerzystów... reszta miast ma to gdzieś... sprowadza się to najczęściej tylko na malowaniu  asfaltu na czerwono... tylko po co.... i dla kogo?
Kartetka gdzieś pędzi
Kartetka gdzieś pędzi © amiga
Znowu Policja... masakra
Znowu Policja... masakra © amiga
Jest i rowerzysta :) widuję go prawie codziennie
Jest i rowerzysta :) widuję go prawie codziennie © amiga
W Gliwicach jakieś 2 km przed firmą policja zatrzymała samochód...  jakieś wariactwo dzisiaj... to 3 radiowóz... nie... 4... jeszcze jeden był w Katowicach na ul Harcerzy Września... stali z boku... trzeba było ich uwzględnić przy przekraczaniu ul Kościuszki... w Katowicach... 
Gliwice - Królewskiej Tamy... kogoś zatrzymali... chyba nie chodzi o przekroczenie prędkości bo tym się nie da
Gliwice - Królewskiej Tamy... kogoś zatrzymali... chyba nie chodzi o przekroczenie prędkości bo tym się nie da © amiga
Drugi rowerzysta dzisiaj :)
Drugi rowerzysta dzisiaj :) © amiga

Dojeżdżam do firmy... mam dość wiatru... czuję zmęczenie... starczy na dzisiaj... wracając jest szansa że będzie wiało w plecy.. :) 

Komentarze (3)

Gość,Limit Z krótkim jeszcze chwilę poczekam... Jutro i pojutrze ma być chłodniej, coś o śniegu jest... Diabli wiedzą jakie będą warunki... ale zdarzało mi się w krótkich spodniach jeździć na przedwiośniu przy +7... Bluza jeszcze długa, ale spodnie krótkie :) Z chęcią już pozbył bym się tego ubioru niedźwiedziego...
Gość Od 3 lat wiosna przychodzi coraz wcześniej, w zasadzie to coś w rodzaju przedwiośnia przeciągniętego do maksimum... w zeszłym roku zima trwała całe 2 tygodnie, ale wiosna była długa i nieprzyjemna... za to lato ;)....
Limit gdyby tylko wertepy były problemem... ale te drogi zagrażają wszystkim, i rowerzystom, i kierowcą, i pieszym. Jedynie w statystykach wyglądają zajebiście... Kult samochodu... oj ile to ja razy z tym się spotykam, na szczęście idzie powoli nowe pokolenie... :) Już to gdzieniegdzie widać, tylko jeszcze to nasze i jedno wcześniej musi wymrzeć... Dla mnie nie do przyjęcia jest A4-ka z Katowic do Krakowa, nie dość że opłata jest chora to na dokładkę często jazda wygląda tak, że stoi się na bramkach po 20-40 minut, później 40 minut jazdy... Już wolę jechać wolniej bocznymi drogami... nie dość że jadę (co z tego, że wolniej), to na miejscu jestem szybciej... Jeszcze poprosiłbym o wyremontowanie trakcji kolejowej na tej trasie, z pociągiem nic nie powinno się równać, a jeżdżą w czasie około 2,5 godziny...

amiga 08:28 środa, 3 lutego 2016

Z krótkimi gaciami to się jeszcze wstrzymam choć zupełnie nie miałbym nic przeciw temu, żeby warunki skłaniały do takiego przyodziewku. Co do Twoich psioczeń na ścieżki rowerowe to niestety ale muszę Ci przyznać rację. Jeszcze daleko im do tego, by można je tak nazwać z czystym sercem. Wielokrotnie to jakieś koszmarki. Gdyby jadę full-em, to sporo z niedociągnięć ignoruję bo zawieszenie je niweluje ale na Błękitnym albo na Strzale to mnie cholera bierze bo wtedy czuję każdy uskok, krawężnik, hopkę czy dekiel od studzienki. Wtedy autentycznie wolę jechać jezdnią razem z samochodami. Jest i wygodniej, i szybciej. Poza tym istniejące fragmenty nijak nie dają ciągów komunikacyjnych. Trzeba by grubych milionów i jeszcze więcej dobrej woli by z tego co jest zrobić system komunikacyjny dla rowerów. Nie spodziewam się tego dożyć. Aż żal bierze jak czytam, że w Niemczech czy Holandii budują rowerowe autostrady. Tam już dawno doszli do wniosku, że to się opłaca na wiele sposobów. U nas ciągle panuje kult samochodu i wszelkie rozbudowy są im podporządkowane. Tymczasem już teraz widać, że to ślepy zaułek. Miasta mają ograniczoną pojemność. Podobnie arterie dojazdowe. Kiedyś to się musi zatkać. A można by wziąć przykład z doświadczeń innych i już teraz tworzyć alternatywę.

limit 16:43 wtorek, 2 lutego 2016

Uuuu ! Krótkie gacie radzę zakładać dopiero przy temperaturze powyżej plus 15, no chyba że chcesz żyć w zdrowiu krótko, aczkolwiek intensywnie. Bochatyra nie ma co strugać bo zdrowie ważniejsze. A jeszcze to nawet nie przedwiośnie, po 10tym ma się ochłodzić (do jakiego stopnia tego jeszcze dokładnie nie wiadomo), więc z tym wiosennym ciepłem nie przesadzajmy.
Pozdrówka Amiga i śmigaj dalej, bo dajesz świetny przykład wytrwałości innym i motywujesz.

Gość 12:35 wtorek, 2 lutego 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dykow

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]