Wtorek wieczór

Wtorek, 26 stycznia 2016 · Komentarze(1)
Wyjeżdżam dopiero po 17:20... późno, ale był powód tego :)... W zamian mam pustki na drogach :), w ciągu dnia mżawka odeszła, zniknęła również mgła... drogi jeszcze mokre... ale wody jest niewiele.
Powolutku się rozkręcam...  zastanawiam się jak mi pójdzie dalej, trochę obawiam się stłuczonego nadgarstka... ale jest cisza... boli ale w innych warunkach. swoją drogą nie wiem czy to nie był wypadek w drodze do pracy ;P Ciekawe co na to ubezpieczyciel ;P

Kilka razy muszę zatrzymać się na skrzyżowaniach, w Zabrzu jadąc wzdłuż parku uważnie lustruję drogę, po porannych zlodowaceniach w tym miejscu nie ma śladu, zniknęły też kałuże, jest bezpiecznie... Co prawda obawiałbym się jazdy centralnie po ścieżkach w parku... ale tuż obok jest już nieźle... Za kilka dni jak nie będzie specjalnie lało, można spróbować jechać terenem... Dawno nie było mnie w lesie... 


Chwila postoju na skrzyżowaniu

Chwila postoju na skrzyżowaniu © amiga
Pustki na drogach
Pustki na drogach © amiga
Jeszcze trochę i o tej porze będzie widno :)
Jeszcze trochę i o tej porze będzie widno :) © amiga

Obawiam się 2 fragmentów drogi... pierwszy to DDRka w Kochłowicach... okazuje się, że śnieg również i tutaj się roztopił, ale w zamian zostawił spore ilości syfu..., piasku i trochę wody. rower wygląda tragicznie, ale nie myślę o myciu... nie ma sensu... przez kolejne kilka dni ma popadywać...  dzisiaj zmyję a np juto rower będzie wyglądał identycznie...
Może samo odpadnie ;P

Drugi odcinek który może być paskudny to przedłużenie Bałtyckiej, tam jest może 300m przez las... i spodziewam się lodowiska... Gdy dojeżdżam okazuje się, że owszem widać gdzieniegdzie miejsca gdzie coś jeszcze jest... jednak całość przejezdna... trzeba tylko wymijać kałuże. Kilka jest głębszych... a woda na bank zima ;P

Tutaj też nie ma śladów po śniegu :)
Tutaj też nie ma śladów po śniegu :) © amiga

Do domu już niedaleko... na rowerówkę wyjeżdża mi samochód... cóż... stanął idiotycznie zagradzając mi przejazd.. wymijam go... i tyle.. 
Nie ma to jak debilnie stanąć za rowerówce
Nie ma to jak debilnie stanąć za rowerówce © amiga

W Parku na Zadolu też nieźle.. .z rana lodowisko, teraz gładki piękny asfalt :)... Aż przyjemnie jechać... 

Zresztą jutro też jadę rowerem :)

Komentarze (1)

Ja miałem na powrocie w Dąbrowie Górniczej łobuza co mnie wyprzedzał po tym jak wcześniej zasygnalizowałem skręt w lewo. Kierowca busa z jakiejś szkoły prywatnej. Jakbym miał to nagrane to bym bez skrupułów posłał to na policję. Na szczęście wyczułem go nim zrobiło się niebezpiecznie dla mnie.

limit 19:53 wtorek, 26 stycznia 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dwina

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]