Poniedziałek wieczór

Poniedziałek, 11 stycznia 2016 · Komentarze(0)
Ruszam po 17... kropi... mży, jest zajebista mgła... Trzeba jednak jakoś wrócić, opady nie są duże, na drogach dość pusto... 

Mglisty wieczór
Mglisty wieczór © amiga

Początek jest dość przyjemny...  deszcz specjalnie nie przeszkadza, za to są odcinki gdzie mgła jest wyraźnie bardziej gęsta.
Gdy wjeżdżam na odcinki gdzie droga prowadzi w pobliżu lasu, parku, czy rzeki... widoczność spada, często do 20 metrów... 

Samochodów niewiele, zaczyna kropić
Samochodów niewiele, zaczyna kropić © amiga
Spychała się wpycha :)
Spychała się wpycha :) © amiga

Aż do Bielszowic całkiem sprawnie idzie jazda, później  niestety jest coraz gorzej, okolice potoku (ta nazwa dalej mnie bawi) Bielszowickiego) są tragiczne niewiele widać,  na dokładkę zaczyna lać i to solidnie, wszystko przemoczone... zaczyna mi się robić chłodno, jadę ul Wirecką z dala od głównego ciągu... później.... już nie kombinuję... jadę jak najkrótszą drogą... 

Na odcinku pomiędzy Kochłowicami a Katowicami droga prowadzi lasem... nic nie widzę, widoczność zerowa... patrzę pod koła by nie wpakować się na odbojniki... na dokładkę wcześniej na rowerówce wody było na tyle dużo, że szybko buty nazbierały wody, stopy przemarzły... 

Przy orlenie w Kochłowicach, leje jak z cebra
Przy orlenie w Kochłowicach, leje jak z cebra © amiga

Gdy dojeżdżam do granicy z Panewnikami czuję ulgę tutaj mgła rzednie... ponownie pakuję się w nią na Bałtyckiej pod jej koniec i jeszcze raz w parku Zadole. Zastanawiałem się czy tędy jechać... rano było sporo pozostałości pośniegowych i trochę lodu... teraz nie ma po tym śladu... deszcz wypłukał wszystko... 

Tutaj to dopiero mgły
Tutaj to dopiero mgły © amiga

W Domu wszystko idzie do pralki i do suszenia...  A ja do gorącej kąpieli :)

Przemoknięty na maksa, ale do domu niedaleko
Przemoknięty na maksa, ale do domu niedaleko © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mumie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]