Poniedziałek rano
Poniedziałek, 28 grudnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam dość późno, jest coś w okolicy 7:20... ale zbieranie się po długim okresie lenistwa zupełnie mi nie szło... zanim zlokalizowałem wszystkie potrzebne elementy... minęło sporo czasu.... Dobrze, że chociaż jest ciepło, termometr pokazuje coś koło +7...
Drogi puste, jak w wakacje, to jednak był dobry pomysł by pomiędzy świętami jeździć do pracy.... spokój cisza... jest czas by coś zrobić, bez przerywania na inne sprawy... bo ktoś... coś...
Za to dzień dość ponury, jest wyjątkowo ciemno, wiszą grube ciemnie chmurzyska... kropi...
Jeszcze ciemno © amiga
Dopiero po około 20 minutach zaczyna się rozjaśniać... ale tylko nieco... o słońcu nie mam mowy, za to mam wrażenie, że wiatr się zmienia, co prawda czuję, że dalej wieje od z południowego-zachodu jednak jest jakiś inny... Z rana zajrzałem na prognozy, najbliższe dni to ochłodzenie i zmiana kierunku wiatru na wschodni... wiec będzie mroźno... bardziej nie podoba mi się że kropi i jutro też ma pokropić i to nawet bardziej... więc wtorek wieczór i środa rano mogą być bardzo nieciekawe... Cóż... czas pokaże...
Na Bałtyckiej © amiga
W Kochłowicach zupełny luz... nie ma najmniejszych problemów z pokonaniem "rynku"... to samo na Wirku... 1-go maja wyludniona, a raczej wyautowana :) dopiero gdy dochodzi ósma a ja jestem w Bielszowicach nieco więcej samochodów się pokazuje... Jednak mija ósma... i znów pustki :)
Ale pusto w Kochłowicach © amiga
Za to na ul Na Piaski jakieś 50m przede mną drogę przebiega bażant... chyba po raz pierwszy widzę tego ptaka w tym miejscu... dość niespotykane do okolica jest mocno zabudowana... chociaż znalazł jakieś krzaki i się ukrył... gdy przejeżdżam koło miejsca gdzie go widziałem jest za jakimiś zaroślami może 5m ode mnie... :) To Pan Bażant :) Nie tak wybarwiony jak wiosną, czy latem... ale na bank to On :)
Policja gdzieś sobie jedzie © amiga
Dopiero w Zabrzu zatrzymuję się na czerwonym a przede mną samochód... z reklamą, w pracy sprawdzam co to to.... spoglądam na cennik... ładnie... 2 godziny 200zł... 12 godzin 1000zł... czy to dużo, czy mało...? nie mam pojęcia... i oczywiście nie mam żadnego doświadczenia z tym...
Fight4Fit - trener personalny... - ceny mają obłędne © amiga
W Zabrzu skracam sobie nieco przez lasek Makoszowski :), tyutaj nie ma żywego ducha, jedynie na niewielkim stawie pływa kilka kaczek...
W lasku Makoszowskim © amiga
Wyjeżdżam ponownie na szosy, to już prawie Gliwice, ruch jakby nieco większy... jednak i tak to nie jest to co było przed świętami, szczególnie wieczorami...
Wyjazd z Zabrza © amiga
Trafiam na jakiegoś osamotnionego bikera... mknie na rowerze crossowym... chyba mu ręce marzną, bo co chwilę zmienia je na kierownicy...
Trafił się rowerzysta :) © amiga
Już niedaleko jest firma... , na Zabskiej pustki... coś
Pustki na Zabskiej © amiga
Drogi puste, jak w wakacje, to jednak był dobry pomysł by pomiędzy świętami jeździć do pracy.... spokój cisza... jest czas by coś zrobić, bez przerywania na inne sprawy... bo ktoś... coś...
Za to dzień dość ponury, jest wyjątkowo ciemno, wiszą grube ciemnie chmurzyska... kropi...
Jeszcze ciemno © amiga
Dopiero po około 20 minutach zaczyna się rozjaśniać... ale tylko nieco... o słońcu nie mam mowy, za to mam wrażenie, że wiatr się zmienia, co prawda czuję, że dalej wieje od z południowego-zachodu jednak jest jakiś inny... Z rana zajrzałem na prognozy, najbliższe dni to ochłodzenie i zmiana kierunku wiatru na wschodni... wiec będzie mroźno... bardziej nie podoba mi się że kropi i jutro też ma pokropić i to nawet bardziej... więc wtorek wieczór i środa rano mogą być bardzo nieciekawe... Cóż... czas pokaże...
Na Bałtyckiej © amiga
W Kochłowicach zupełny luz... nie ma najmniejszych problemów z pokonaniem "rynku"... to samo na Wirku... 1-go maja wyludniona, a raczej wyautowana :) dopiero gdy dochodzi ósma a ja jestem w Bielszowicach nieco więcej samochodów się pokazuje... Jednak mija ósma... i znów pustki :)
Ale pusto w Kochłowicach © amiga
Za to na ul Na Piaski jakieś 50m przede mną drogę przebiega bażant... chyba po raz pierwszy widzę tego ptaka w tym miejscu... dość niespotykane do okolica jest mocno zabudowana... chociaż znalazł jakieś krzaki i się ukrył... gdy przejeżdżam koło miejsca gdzie go widziałem jest za jakimiś zaroślami może 5m ode mnie... :) To Pan Bażant :) Nie tak wybarwiony jak wiosną, czy latem... ale na bank to On :)
Policja gdzieś sobie jedzie © amiga
Dopiero w Zabrzu zatrzymuję się na czerwonym a przede mną samochód... z reklamą, w pracy sprawdzam co to to.... spoglądam na cennik... ładnie... 2 godziny 200zł... 12 godzin 1000zł... czy to dużo, czy mało...? nie mam pojęcia... i oczywiście nie mam żadnego doświadczenia z tym...
Fight4Fit - trener personalny... - ceny mają obłędne © amiga
W Zabrzu skracam sobie nieco przez lasek Makoszowski :), tyutaj nie ma żywego ducha, jedynie na niewielkim stawie pływa kilka kaczek...
W lasku Makoszowskim © amiga
Wyjeżdżam ponownie na szosy, to już prawie Gliwice, ruch jakby nieco większy... jednak i tak to nie jest to co było przed świętami, szczególnie wieczorami...
Wyjazd z Zabrza © amiga
Trafiam na jakiegoś osamotnionego bikera... mknie na rowerze crossowym... chyba mu ręce marzną, bo co chwilę zmienia je na kierownicy...
Trafił się rowerzysta :) © amiga
Już niedaleko jest firma... , na Zabskiej pustki... coś
Pustki na Zabskiej © amiga