Czwartek rano
Czwartek, 26 listopada 2015
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam dopiero około 7:20, późno.. ale coś nie miałem weny, chyba to ta pogoda... jednak gdy w końcu zajrzałem na termometr..., zaskoczyły mnie jego wskazania... +1... z rana? Niemożliwe... Niemniej ubrany dość ciepło... wyszedłem na zewnątrz... faktycznie jest przyjemnie..
Nie zmieniło to faktu, że dalej łachy lodu pojawiają się to tu, to ówdzie... miejsca przewidywalne, znane... więc wiem gdzie ominąć je chodnikiem, gdzie lepiej zwolnić...
Jeszcze lód zalega gdzieniegdzie, ale jest nadspodziewanie ciepło © amiga
Na główniejszych drogach straszny ruch.... już w Piotrowicach było nieprzyjemnie... dopiero boczne drogi były jak zawsze puste, tyle, że to właśnie na nich można spotkać lód...
Coś spory ruch dzisiaj © amiga
Na Bałtyckiej spokój © amiga
Kochłowice objechałem bokami, jakoś nie chciałem pakować się do ścisłego centrum..., zresztą jak jest alternatywa to trzeba z niej skorzystać...
177 na wylocie z Kochłowic © amiga
Na Wirku też jakieś wyrojenie © amiga
Znów główniejsza droga i znów ruch jak diabli, tym razem na Wirku, ciąg wolno sunących samochodów z przeciwka ciągnął się kilkaset metrów... a muszę jakoś odbić na Bielszowicką... To o dziwo udało się dość sprawnie... Za to tam jakiś sprytny w ciężarówce trąbił za mną... pewnie nie podobało mu się to, że jadę szosą a nie DDRką po lewej stronie... Tyle, że robię to zgodnie z przepisami i może mi... natrąbić... Co czynił :) Przy okazji sam złamał przepis... w zasadzie powinien za to zapłacić 200zł :), bo tyle stoi w taryfikatorze.... za przejechanie podwójnej ciągłej...
Baranek który mnie obtrąbił... tyle... że sam przekroczył podwójną ciągłą, a może 50m dalej mógłby mnie już legalnie wyprzedzić © amiga
Pozdrowienia dla kretyna nieznającego przepisów © amiga
Od Bielszowic do Pawłowa droga puściusieńka, chyba nie minął mnie żaden samochód... gdyby tylko było tak wszędzie :)
Na Pawłowie... cisza, spokój... nie ma samochodów © amiga
Niestety w Kończycach nie ma już tak różowo... znowu sporo samochodów... chociaż ruch jest płynny...
Za to niewiele dalej już w Kończycach ruch jak w ulu © amiga
Ale wariatów nie brakuje..., tzn może nie takich który chcą mnie zabić, ale obserwuję tych którzy przekraczają podwójną ciągłą... nie powiem to nie są wyjątki, a reguła... owszem, czasami jest to do wybronienia, bo to np. omijanie busa na przystanku tymczasowym... ale w większości jest to wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i nie ma znaczenia, czy jest to rowerzysta czy samochód...
Kolejny sprytny dzisiaj... chociaż w tym przypadku to było omijanie... autobus stał na tymczasowym przystanku, chociaż miejsce paskudne... może 20m dalej jest rondo © amiga
Chyba najlepiej czuję się w lesie, tu mnie samochód raczej nie potrąci, chyba, chyba, że leśnicy mnie nie zauważą :) ale co tam...
To co lubię :) © amiga
Pieski chciały mnie dorwać © amiga
W Gliwicach widzę kolejnego kretyna który znów mnie wyprzedza na podwójnej ciągłej, tylko po to by 50m dalej skręcić w prawo... to... chore...
Kolejny niepełnosprytny... znowu przekroczona podwójna ciągła © amiga
Co ciekawe spieszyło mu się by 50m dalej skręcić © amiga
Kilkanaście minut później dojeżdżam do Zabskiej na której jest pusto... co mocno zaskakuje, może minutę później jestem już w firmie... termometr na liczniku pokazał pod koniec +2... szok... Prognozy mówiły o -5
Na Zabskiej coś pusto dzisiaj © amiga
Nie zmieniło to faktu, że dalej łachy lodu pojawiają się to tu, to ówdzie... miejsca przewidywalne, znane... więc wiem gdzie ominąć je chodnikiem, gdzie lepiej zwolnić...
Jeszcze lód zalega gdzieniegdzie, ale jest nadspodziewanie ciepło © amiga
Na główniejszych drogach straszny ruch.... już w Piotrowicach było nieprzyjemnie... dopiero boczne drogi były jak zawsze puste, tyle, że to właśnie na nich można spotkać lód...
Coś spory ruch dzisiaj © amiga
Na Bałtyckiej spokój © amiga
Kochłowice objechałem bokami, jakoś nie chciałem pakować się do ścisłego centrum..., zresztą jak jest alternatywa to trzeba z niej skorzystać...
177 na wylocie z Kochłowic © amiga
Na Wirku też jakieś wyrojenie © amiga
Znów główniejsza droga i znów ruch jak diabli, tym razem na Wirku, ciąg wolno sunących samochodów z przeciwka ciągnął się kilkaset metrów... a muszę jakoś odbić na Bielszowicką... To o dziwo udało się dość sprawnie... Za to tam jakiś sprytny w ciężarówce trąbił za mną... pewnie nie podobało mu się to, że jadę szosą a nie DDRką po lewej stronie... Tyle, że robię to zgodnie z przepisami i może mi... natrąbić... Co czynił :) Przy okazji sam złamał przepis... w zasadzie powinien za to zapłacić 200zł :), bo tyle stoi w taryfikatorze.... za przejechanie podwójnej ciągłej...
Baranek który mnie obtrąbił... tyle... że sam przekroczył podwójną ciągłą, a może 50m dalej mógłby mnie już legalnie wyprzedzić © amiga
Pozdrowienia dla kretyna nieznającego przepisów © amiga
Od Bielszowic do Pawłowa droga puściusieńka, chyba nie minął mnie żaden samochód... gdyby tylko było tak wszędzie :)
Na Pawłowie... cisza, spokój... nie ma samochodów © amiga
Niestety w Kończycach nie ma już tak różowo... znowu sporo samochodów... chociaż ruch jest płynny...
Za to niewiele dalej już w Kończycach ruch jak w ulu © amiga
Ale wariatów nie brakuje..., tzn może nie takich który chcą mnie zabić, ale obserwuję tych którzy przekraczają podwójną ciągłą... nie powiem to nie są wyjątki, a reguła... owszem, czasami jest to do wybronienia, bo to np. omijanie busa na przystanku tymczasowym... ale w większości jest to wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i nie ma znaczenia, czy jest to rowerzysta czy samochód...
Kolejny sprytny dzisiaj... chociaż w tym przypadku to było omijanie... autobus stał na tymczasowym przystanku, chociaż miejsce paskudne... może 20m dalej jest rondo © amiga
Chyba najlepiej czuję się w lesie, tu mnie samochód raczej nie potrąci, chyba, chyba, że leśnicy mnie nie zauważą :) ale co tam...
To co lubię :) © amiga
Pieski chciały mnie dorwać © amiga
W Gliwicach widzę kolejnego kretyna który znów mnie wyprzedza na podwójnej ciągłej, tylko po to by 50m dalej skręcić w prawo... to... chore...
Kolejny niepełnosprytny... znowu przekroczona podwójna ciągła © amiga
Co ciekawe spieszyło mu się by 50m dalej skręcić © amiga
Kilkanaście minut później dojeżdżam do Zabskiej na której jest pusto... co mocno zaskakuje, może minutę później jestem już w firmie... termometr na liczniku pokazał pod koniec +2... szok... Prognozy mówiły o -5
Na Zabskiej coś pusto dzisiaj © amiga