Środa wieczór

Środa, 14 października 2015 · Komentarze(0)
Jest coś po 16:30... jestem na rowerze, pada deszcz, jest chłodno, bardzo wilgotno i wieje od wschodu... więc... chyba pojadę szosami... chyba.... że coś mi się zmieni..., to coś to lasek Makoszowski przez który jadę i... pomimo niesprzyjającej aury wygląda nieziemsko... lekkie mgiełki, kolorowe drzewa, prawie żadnych spacerowiczów, rowerzystów nie ma... a to, że lekko siąpi no to co...
W Makoszowach odbijam na ul Łączną, a później Wiosenną i jestem w lesie... długi odcinek na Halembę... mam wrażenie, że cały czas ktoś mnie wspomaga, może dmucha mi w plecy... pomimo wiatru w twarz, jedzie się nieźle, nie czuję zmęczenia... W domu jestem kilka minut po 18 ;).... tyle, że rower jest strasznie zapiaszczony.... deszcz zrobił swoje, a przejazd po lesie dołożył drugie tyle... Mycie roweru nie ma większego sensu, przez kolejne kilka dni ma padać... więc czyszczenie było by tylko na kilak godzin... 

Czerwone drzewo
Czerwone drzewo © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acysu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]