Poniedziałek rano
Poniedziałek, 5 października 2015
· Komentarze(3)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam z domu o 7:07.... jest ciepło :) całe 11 stopni... i tak jestem ubrany w wariancie ciepła jesień 2015 :)... czyli wariant na reklamę lidla ;P długie gacie, długa bluza, softshell...
Początkowo chciałem jechać po szosach, bo szybciej, ale... gdy jechałem przez Panewniki postanowiłem się nie wygłupiać i odbiłem w las... na Halembę, w lesie cisza, spokój, nie spotkałem żywej duszy, zresztą martwej też... ;P
Za Halembą zacząłem już kombinować jak wyjechać w Gliwicach, początkowo skłaniałem się by wyjechać przez Wiosenną do Beskidzkiej, przez chwilę gdy byłem an Chudowskiej korciło mnie by przejechać przez węzeł z A4. Wyjątkowo mało samochodów było w tym miejscu, jednak zwyciężyła hałda :) na Sośnicy... trochę więcej wysiłku, trochę więcej terenu, jakiś podjazd, trochę piachu..., ale dalej zero ludzi... :)
W Gliwicach niestety już nie było tak bajkowo, zjazd z bł. Czesława na Zabską to katorga, nie zazdroszczę kierowcom, swoje musieli wystać, ja oczywiście łamiąc przepisy wpakowałem się na chodnik omijając korek, na końcu zszedłem z roweru i przeszedłem przez pasy... to chyba jedyna sensowna opcja w tym miejscu, co czasu gdy nie zakończą się remonty, mam tylko nadzieję, że w tym miejscu powstanie rondo...
Młode łabędzie © amiga
Początkowo chciałem jechać po szosach, bo szybciej, ale... gdy jechałem przez Panewniki postanowiłem się nie wygłupiać i odbiłem w las... na Halembę, w lesie cisza, spokój, nie spotkałem żywej duszy, zresztą martwej też... ;P
Za Halembą zacząłem już kombinować jak wyjechać w Gliwicach, początkowo skłaniałem się by wyjechać przez Wiosenną do Beskidzkiej, przez chwilę gdy byłem an Chudowskiej korciło mnie by przejechać przez węzeł z A4. Wyjątkowo mało samochodów było w tym miejscu, jednak zwyciężyła hałda :) na Sośnicy... trochę więcej wysiłku, trochę więcej terenu, jakiś podjazd, trochę piachu..., ale dalej zero ludzi... :)
W Gliwicach niestety już nie było tak bajkowo, zjazd z bł. Czesława na Zabską to katorga, nie zazdroszczę kierowcom, swoje musieli wystać, ja oczywiście łamiąc przepisy wpakowałem się na chodnik omijając korek, na końcu zszedłem z roweru i przeszedłem przez pasy... to chyba jedyna sensowna opcja w tym miejscu, co czasu gdy nie zakończą się remonty, mam tylko nadzieję, że w tym miejscu powstanie rondo...
Młode łabędzie © amiga