Wyjazd o 7:15..., całe 5 minut wcześniej niż wczoraj.... szaleństwo... gdy wychodzę na zewnątrz czuję, palące słońce, niby jest tylko trochę ponad 20 stopni... ale w słońcu sporo więcej... Na dokładkę wiatr nie po mojej myśli, a może jednak po mojej? Chłodzi mi twarz przez całe 30 km... powinno mnie to cieszyć...
Każdy postój to momentalnie oblanie się potem... dzisiaj wyjątkowo mam postój na przejeździe na Wirku..., robiąc zdjęcie wywala się endomondo... świetnie...
Testuję nowe tarcze hamulcowe... to co pokazują zaskakuje mnie jak zużyte i niewydajne były te stare... szczególnie te na tyle... gdzie tarcza była solidnie już spiłowana
Kolejny postój już w Gliwicach, na budowanym rondzie... dzisiaj z rana wylewali 2gą warstwę asfaltu... więc jest szansa, że od poniedziałku będzie można tamtędy jechać już normalnie...
Ciekawe jak będzie wieczorem... pewnie jakieś piekło...
Hmm... chyba tylko w góralu tarcze wytrzymały mi 30000km... to były Shimanowskie tarcze chyba Deore... Z tektro... zużyły się w Giancie w połowie tego czasu... a w sumie na nim nie jeździłem a jakimś prze...ym terenie...
Też przerabiam temat tarcz w Błękitnym. Na tył założyłem jakąś mniej zdartą używkę i nowe klocki. Działa dobrze. Za to na przodzie miałem tak, że prawie nie trzymało. Klocki niezdarte ale jakieś takie wyślizgane. Przytarłem je i założyłem na nowo ale w testach wyszło, że dalej ledwo trzyma. Widać po ich wytarciu, że tarcza już całą powierzchnią ich nie dotyka. Dałem nowe i na razie trzyma trochę ale na przód już trzeba koniecznie nówkę. Tym bardziej, że tam jest jeszcze oryginalna od nowości. Już chyba ze 30 tysi musiała pracować.