Poniedziałek wieczór
Od samego początku mam plan odszukać spichlerz plebański w Przyszowicach... wiem gdzie go szukać... tyle, że jest ukryty... mało kto wie, że w ogóle istnieje jest tuż obok plebanii w Przyszowicach ukryty gdzieś z tyłu...
Początek trasy to wydostanie się gdzieś w okolice Bojkowskiej... po ran któryś przydaje się wariant wyjazdu opracowany na potrzeby wyjazdu do do Wisły :)... Nie trzeba zsiadać z rowera, nie trzeba nigdzie przeprowadzać, po prostu wszędzie da się przejechać... :)
W końcu o to chodziło :)
W Przyszowicach w oczy rzuca się mały remont okolicy kościoła... usunięto płoty, pojawiła się nowa kostka... jakoś to pasuje o siebie :)
Parafia św. Jana Nepomucena w Przyszowicach © amiga
Przy kościele... w Przyszowicach © amiga
Idę na poszukiwania spichlerza... są nawet informacje, tyle, że mało widoczne i... nigdzie nie prowadzące... ich umiejscowienie to jakieś nieporozumienie... ale... i tak wiem gdzie szukać.... :)
Szlak architektury drewnianej © amiga
Płyty nagrobne © amiga
Pakuję się w okolice plebanii a w zasadzie do ogrodu okalającego plebanię :) i mam... kilka minut sesji...
Spichlerz plebański w Przyszowicach © amiga
Na szczycie półksiężyc © amiga
Piękny jest :) © amiga
Informacja o przebytym remoncie © amiga
Podobno ma mieć nowe miejsce, pytanie tylko gdzie? © amiga
Ci ciekawe gdzieś wyczytałem, że są plany przeniesienia tego budynku... tylko jeszcze chyba nikt nie wie gdzie... Może do Górnośląskiego Parku Etnograficznego?
Kiedyś pozbyto się z tego miejsca drewnianego kościółka... jest w tej chwili w Istebnej....
Ruszam dalej.... dzisiejszy drugi PK znajduje się kilka kilometrów dalej w Paniowach..., to kościół św. Piotra i Pawła... również drewniany. W chwili gdy docieram na miejsce trwa msza... Mam chyba pecha... W Borowej Wsi ostatnio było podobnie... Cóż... może kiedy indziej uda się wejść do środka w celu popełnienia kilku fot ;)
Kościół pw. Św. Piotra i Pawła w Paniowach © amiga
Trwa nabożeństwo... do środka nie wejdę... :( © amiga
Pora jechać do domu... czas mam dobry... Ruszam na Mokre i dalej na Retę-Śmiłowicką... Po drodze zauważam, że gniazdo jest zamieszkałe, w maju jeszcze mieszkańców nie było :).... Tylko gdzie młode? Ukrywają się?
W końcu namierzyłem tutaj bociany :) © amiga
W domu... chce mi się pić... niesamowicie... muszę znowu brać ze sobą bidon, na sklepy nie zawsze mogę liczyć...