Poniedziałek rano
Poniedziałek, 6 lipca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Zegar pokazuje 6:26.. gdy jestem już na rowerze.. ruszam... dzisiaj wcześniej, chcę uciec przed skwarem, przed gorącem dnia...
Z rama przed wyjazdem sprawdziłem listę kontrolną rzeczy do wzięcia na Tour de Warszawa... Wszystko gotowe...
Ruszam, jest przyjemnie ciepło, lekki chłód poranka tylko uprzyjemnia wyjazd....
Drogi puściusieńkie :) Samochodów tyle co kot napłakał... ;P Przez chwilę myślę, by pojechać terenem... jednak nie... będę musiał wcześniej wyjść z pracy, a poniedziałki są pokręcone... zbiera się wszystko co mogło wyjść podczas weekendu... a nie chcę zostawiać niezamkniętych spraw...
Dość szybko mijam Kochłowice ;), ścigam się z autobusem 48... a może on się ze mną ściga? Na każdym przystanku musi stanąć, więc z definicji ma przegrane ;p
Droga na Wirek również przyjemna..., na Bielszowickiej nie minęło mnie ani jedno auto... :)
Zabrze również jakieś dziwnie puste ;) a wyjechałem tylko 30 minut wcześniej... muszę się przestawić...
W Gliwicach mały incydent...
na ul Kujawskiej... na wysokości ul. Młodego Górnika...
Jadę ja, za mną jakaś rowerzystka... z w/w ulicy wyjeżdża za nami ciężarówka... - wywrotka... zaczyna przyspieszać i nieco dalej na łuku wjeżdża na lewy pas... z naprzeciwka jadą samochody, zaczyna odbijać w prawo... na nas... masakra...
Naciskam na hamulce... zwalniam, ciężarówka wbija się na prawy pas...
Zatrzymuje się na skrzyżowaniu z ul. Reymonta... zatrzymuję się przy szoferce, debil w środku rozmawia przez komórkę... Leci wiązanka... może nawet się zorientował, że mógł zabić..., że niewiele brakowało...
Szkoda słów... chwilę później odbijam w ul Poznańską i Wawelską... muszę się uspokoić...
Do firmy zostały niecałe 4km... niedaleko... jednak na Błogosławionego Czesława niespodzianka... z jednokierunkowej drogi zrobiono 2 kierunkową.... oj... działy się cuda.... gdy ludzie jeździli na pamięć przez tyle lat lewym pasem.... Masakra... Kilak kolejnych dni może być ciekawych w tym miejscu... ale ja tego raczej nie zobaczę... wieczorem uciekam do "Stolycy" ;P
Warszawka ... przez ubrudzoną hotelową szybę © amiga
Z rama przed wyjazdem sprawdziłem listę kontrolną rzeczy do wzięcia na Tour de Warszawa... Wszystko gotowe...
Ruszam, jest przyjemnie ciepło, lekki chłód poranka tylko uprzyjemnia wyjazd....
Drogi puściusieńkie :) Samochodów tyle co kot napłakał... ;P Przez chwilę myślę, by pojechać terenem... jednak nie... będę musiał wcześniej wyjść z pracy, a poniedziałki są pokręcone... zbiera się wszystko co mogło wyjść podczas weekendu... a nie chcę zostawiać niezamkniętych spraw...
Dość szybko mijam Kochłowice ;), ścigam się z autobusem 48... a może on się ze mną ściga? Na każdym przystanku musi stanąć, więc z definicji ma przegrane ;p
Droga na Wirek również przyjemna..., na Bielszowickiej nie minęło mnie ani jedno auto... :)
Zabrze również jakieś dziwnie puste ;) a wyjechałem tylko 30 minut wcześniej... muszę się przestawić...
W Gliwicach mały incydent...
na ul Kujawskiej... na wysokości ul. Młodego Górnika...
Jadę ja, za mną jakaś rowerzystka... z w/w ulicy wyjeżdża za nami ciężarówka... - wywrotka... zaczyna przyspieszać i nieco dalej na łuku wjeżdża na lewy pas... z naprzeciwka jadą samochody, zaczyna odbijać w prawo... na nas... masakra...
Naciskam na hamulce... zwalniam, ciężarówka wbija się na prawy pas...
Zatrzymuje się na skrzyżowaniu z ul. Reymonta... zatrzymuję się przy szoferce, debil w środku rozmawia przez komórkę... Leci wiązanka... może nawet się zorientował, że mógł zabić..., że niewiele brakowało...
Szkoda słów... chwilę później odbijam w ul Poznańską i Wawelską... muszę się uspokoić...
Do firmy zostały niecałe 4km... niedaleko... jednak na Błogosławionego Czesława niespodzianka... z jednokierunkowej drogi zrobiono 2 kierunkową.... oj... działy się cuda.... gdy ludzie jeździli na pamięć przez tyle lat lewym pasem.... Masakra... Kilak kolejnych dni może być ciekawych w tym miejscu... ale ja tego raczej nie zobaczę... wieczorem uciekam do "Stolycy" ;P
Warszawka ... przez ubrudzoną hotelową szybę © amiga