Czwartek wieczór
Czwartek, 25 czerwca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wracam do domu.... pomimo tego, że pogoda jeszcze nie rozpieszcza to decyduję się na nieco lasu, nieco terenu...
Omijam jednak szerokim łukiem hałdę na Sośnicy... jakoś nie mam melodii by się przez nią dzisiaj przebijać, tym bardziej, że mam założone slicki... Zupełnie też nie wiem co będzie w terenie.... ale... najwyżej pojadę wolno, ew. gdy będzie bardzo źle to odbiję gdzieś na szosy....
Przejeżdżam tuż obok stawów Makoszowskich... później odbijam na niebieską rowerówkę i dalej czerwonym szlakiem na Halembę...
Na chwilę zatrzymuję się w Starej Kuźni, widać, że poprawki ścieżki rowerowej to nie było coś chwilowego, zaczęło się czyszczenie lasu, ze śmieci z krzaków... ze starych połamanych drzew... odświeżone też zostało miejsce na ognisko..., gdzieś zniknęła latryna ;P
Wkrótce dojeżdżam do granicy Katowic, wjeżdżam na szosy i gnam do domu....
Jaka wielka armata :) © amiga
Omijam jednak szerokim łukiem hałdę na Sośnicy... jakoś nie mam melodii by się przez nią dzisiaj przebijać, tym bardziej, że mam założone slicki... Zupełnie też nie wiem co będzie w terenie.... ale... najwyżej pojadę wolno, ew. gdy będzie bardzo źle to odbiję gdzieś na szosy....
Przejeżdżam tuż obok stawów Makoszowskich... później odbijam na niebieską rowerówkę i dalej czerwonym szlakiem na Halembę...
Na chwilę zatrzymuję się w Starej Kuźni, widać, że poprawki ścieżki rowerowej to nie było coś chwilowego, zaczęło się czyszczenie lasu, ze śmieci z krzaków... ze starych połamanych drzew... odświeżone też zostało miejsce na ognisko..., gdzieś zniknęła latryna ;P
Wkrótce dojeżdżam do granicy Katowic, wjeżdżam na szosy i gnam do domu....
Jaka wielka armata :) © amiga