Czwartek rano
Czwartek, 21 maja 2015
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Budzę się wcześniej niż zwykle... tzn przed budzikiem... jednak spoglądając za okno zupełnie nie mam ochoty wyjść, jest szaro-buro... w nocy musiało lać... wszędzie pełno kałuż... wszystko mokre...
Szybkie spojrzenie na prognozy i meteora... może jednak się uda... widzę, że coś się zbliża, jednak wydaje mi się że uda mi się wyjechać ze strefy rażenia...
Na rowerze siedzę o 7:10... i próbuję się rozpędzić... idzie nijak, wieje w twarz... męczy mnie to... gdyby nie nocne ulewy prawie na 100% pojechałbym terenowo... ale dzisiaj to odpada... W Kochłowicach wjeżdżam na chodzik... rowerówka zalana na długim odcinku... Gdzieniegdzie widać połamane gałęzie... czyżby było aż tak źle?
Od czasu do czas z nieba spada kilka kropli ale to wszystko... nie zmienia to faktu, że w Gliwicach i tak jestem cały mokry... założona przeciwdeszczówka zatrzymała cały pot... ;P
W firmie wszystko leci do suszenia...
Zakwitły akacje :) © amiga
Szybkie spojrzenie na prognozy i meteora... może jednak się uda... widzę, że coś się zbliża, jednak wydaje mi się że uda mi się wyjechać ze strefy rażenia...
Na rowerze siedzę o 7:10... i próbuję się rozpędzić... idzie nijak, wieje w twarz... męczy mnie to... gdyby nie nocne ulewy prawie na 100% pojechałbym terenowo... ale dzisiaj to odpada... W Kochłowicach wjeżdżam na chodzik... rowerówka zalana na długim odcinku... Gdzieniegdzie widać połamane gałęzie... czyżby było aż tak źle?
Od czasu do czas z nieba spada kilka kropli ale to wszystko... nie zmienia to faktu, że w Gliwicach i tak jestem cały mokry... założona przeciwdeszczówka zatrzymała cały pot... ;P
W firmie wszystko leci do suszenia...
Zakwitły akacje :) © amiga