Powrót po BikeOriencie
Niedziela, 12 kwietnia 2015
· Komentarze(4)
Kategoria do 68km, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam od Darka dość późno, jest po 11:00... Początkowo myślę, by jak najszybciej dotrzeć do domu, jednak z drugiej strony jakoś nie mam ochoty jechać przez centrum Zabrza..
W Rokitnicy odbijam w las :) w kierunku Szybu Zachodniego w Bytomiu. wjeżdżam na Zabską niebieską rowerówkę MTB :).. Zatrzymuję się na chwilę przy zabudowaniach szybu... po wielu latach widać, że coś się dzieje, że budynki będą uratowane...
Czyżby była szansa na wskrzeszenie tego miejsca? © amiga
Kontynuuję jadę przez Biskupice... Moją uwagę zwraca pewna ruina... pomimo tego, że wielokrotnie tędy jechałem nie zauważyłem, może dzięki temu, że nie ma liści?
Wcześniej nie widziałem tej ruiny © amiga
Jak później sprawdziłem to w wikimapii
Ruiny spichlerza, uważanego za najstarszą murowaną budowlę w Zabrzu.
Najprawdopodobniej powstał on w miejscu średniowiecznego fortalicjum rycerskiego.
Szok...
pakuję się dalej na hałdę i przejazd pod magistralą kolejową...
Widok na Biskupice :) © amiga
I w drugą stronę w kierunku wiaduktu kolejowego © amiga
Mała przerwa na wysokości ul. Asnyka...
Piękne budynki, tylko strach tutaj chodzić wieczorami ;P © amiga
Jako, że jestem w miejscu w pobliżu... muzeum PRL które mamy w planach wycieczki firmowej... to postanawiam sprawdzić przejezdność jeszcze jednej drogi... Wcześniej wymyślony przejazd przy jeziorze jest moim zdaniem zbyt niebezpieczny... lepiej nie kusić losu... Na rowerach miejskich mogło by być ciężko tamtędy przejechać...
Zakwitły drzewa :) © amiga
Droga okazała się strzałem w 10kę... wykorzystam ją... :) teraz mogę już jechać w kierunku Kochłowic
Na dzień dobry fajny zjazd...
Zjazd w Rudzie Śląskiej © amiga
A na Wirku.. małą niespodzianka. w końcu wiem do czego służy tor... który kilka razy mijałem... może gdy będziemy tędy jechać też będą się odbywać jakieś mini zawody?
Zawody na torze © amiga
W Kochłowicach jeszcze raz postanawiam sprawdzić przejezdność jeden ze ścieżek które widziałem na google maps, a w zasadzie bardziej na zdjęciach satelitarnych... W pobliżu Schronu bojowego nr 75 OWŚ... jest zaznaczona ścieżka,
Bunkier w Kochłowicach © amiga
która powinna wyprowadzić mnie w okolicę kajpki Przystań ukrytej w Kochłowickich lasach.
Nie myliłem się... trafiam bezbłędnie :)
Staw w lasach Kochłowickich :) © amiga
Przystań - dzisiaj w niej pełno © amiga
Mogę wyjechać na szosy, ale... nie chcę... jadę dalej czerwonym szlakiem przez lasy rudzkie a później wbijam w leśną ścieżkę prowadzącą na Kokociniec...
Staw w pobliżu Kokocińca © amiga
po głowie chodzi mi jeszcze jedna myśl.... może by poszukać pozostałości huty "Ida"?... wiem na 100% gdzie była... została zlikwidowana 150 lat temu, ale ślady po bocznicy dalej zostały, szkoda tylko, że na miejscu pozostały tylko zalane sztolnie, pewnie też niedostępne... ale niby jest też budynek, co prawda nie wygląda na taki stary, niby mieści się tam nadleśnictwo Katowice...
Niestety informacje o hucie są bardzo skąpe..
Patrzę jednak na zegarek... odpuszczam dzisiaj... muszę dostać się jak najszybciej do domu... Staję jeszcze na moment przy mlekomacie...
2 litry mleka później ruszam do domu...
Mlekomat © amiga
W sumie wyszła ciekawa wycieczka... zupełnie nieplanowana :)
W Rokitnicy odbijam w las :) w kierunku Szybu Zachodniego w Bytomiu. wjeżdżam na Zabską niebieską rowerówkę MTB :).. Zatrzymuję się na chwilę przy zabudowaniach szybu... po wielu latach widać, że coś się dzieje, że budynki będą uratowane...
Czyżby była szansa na wskrzeszenie tego miejsca? © amiga
Kontynuuję jadę przez Biskupice... Moją uwagę zwraca pewna ruina... pomimo tego, że wielokrotnie tędy jechałem nie zauważyłem, może dzięki temu, że nie ma liści?
Wcześniej nie widziałem tej ruiny © amiga
Jak później sprawdziłem to w wikimapii
Ruiny spichlerza, uważanego za najstarszą murowaną budowlę w Zabrzu.
Najprawdopodobniej powstał on w miejscu średniowiecznego fortalicjum rycerskiego.
Szok...
pakuję się dalej na hałdę i przejazd pod magistralą kolejową...
Widok na Biskupice :) © amiga
I w drugą stronę w kierunku wiaduktu kolejowego © amiga
Mała przerwa na wysokości ul. Asnyka...
Piękne budynki, tylko strach tutaj chodzić wieczorami ;P © amiga
Jako, że jestem w miejscu w pobliżu... muzeum PRL które mamy w planach wycieczki firmowej... to postanawiam sprawdzić przejezdność jeszcze jednej drogi... Wcześniej wymyślony przejazd przy jeziorze jest moim zdaniem zbyt niebezpieczny... lepiej nie kusić losu... Na rowerach miejskich mogło by być ciężko tamtędy przejechać...
Zakwitły drzewa :) © amiga
Droga okazała się strzałem w 10kę... wykorzystam ją... :) teraz mogę już jechać w kierunku Kochłowic
Na dzień dobry fajny zjazd...
Zjazd w Rudzie Śląskiej © amiga
A na Wirku.. małą niespodzianka. w końcu wiem do czego służy tor... który kilka razy mijałem... może gdy będziemy tędy jechać też będą się odbywać jakieś mini zawody?
Zawody na torze © amiga
W Kochłowicach jeszcze raz postanawiam sprawdzić przejezdność jeden ze ścieżek które widziałem na google maps, a w zasadzie bardziej na zdjęciach satelitarnych... W pobliżu Schronu bojowego nr 75 OWŚ... jest zaznaczona ścieżka,
Bunkier w Kochłowicach © amiga
która powinna wyprowadzić mnie w okolicę kajpki Przystań ukrytej w Kochłowickich lasach.
Nie myliłem się... trafiam bezbłędnie :)
Staw w lasach Kochłowickich :) © amiga
Przystań - dzisiaj w niej pełno © amiga
Mogę wyjechać na szosy, ale... nie chcę... jadę dalej czerwonym szlakiem przez lasy rudzkie a później wbijam w leśną ścieżkę prowadzącą na Kokociniec...
Staw w pobliżu Kokocińca © amiga
po głowie chodzi mi jeszcze jedna myśl.... może by poszukać pozostałości huty "Ida"?... wiem na 100% gdzie była... została zlikwidowana 150 lat temu, ale ślady po bocznicy dalej zostały, szkoda tylko, że na miejscu pozostały tylko zalane sztolnie, pewnie też niedostępne... ale niby jest też budynek, co prawda nie wygląda na taki stary, niby mieści się tam nadleśnictwo Katowice...
Niestety informacje o hucie są bardzo skąpe..
Patrzę jednak na zegarek... odpuszczam dzisiaj... muszę dostać się jak najszybciej do domu... Staję jeszcze na moment przy mlekomacie...
2 litry mleka później ruszam do domu...
Mlekomat © amiga
W sumie wyszła ciekawa wycieczka... zupełnie nieplanowana :)