Wtorek wieczór

Wtorek, 7 kwietnia 2015 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam z firmy około 16:44... plan... do domu... i to szybko... pogoda raczej nie będzie rozpieszczać... a jednak.. jest względnie nieźle.. temperatura w okolicy 8 stopni... zero deszczu, niewielki wiatr... początkowo gnam szosami... i... w Zabrzu odbijam... wbijam się w park im. Rotmistrza Witolda Pileckiego... 
Czemu tam... bo tamtędy najprawdopodobniej będziemy prowadzić wycieczkę firmową za kilka tygodni... trasę niby znam, ale jak będzie po zimie? Tego mogę się  dowiedzieć tylko przejeżdżając tą trasę... 
Park minął dość szybko... później fragment niebieskiej rowerówki MTB dookoła Zabrza odbijam z niej w okolicy muzeum PRL... tam zjazd na mało uczęszczane ścieżki w kierunku Wirka... tyle, że pojawiają się  2 problemy... tą drogę zawsze pokonywałem w wersji do domu, nigdy do firmy, czy uda mi się odnaleźć właściwe ścieżki gdy będziemy jechać od strony Wirka... tego się muszę dowiedzieć już wkrótce, ślad mam zapisany... wiec nie będzie chyba tak źle... mam wspomaganie ;P
Drugi problem to dość niebezpieczna ścieżka dookoła jeziorka opisanego jako Zbiornik 14 w okolicy ul Zajęczej... wiem... można zejść i poprowadzić rower... ten kawałek... ale chyba nie o to chodzi... na mapach satelitarnych zauważyłem jeszcze jedną alternatywę, przy okazji będzie do zaliczenia jeszcze jeden bunkier, ale tamtej trasy też nie znam,.... cóż... muszę to sprawdzić:) i to wkrótce... 

Wyjeżdżam na Wirku... tutaj nie ma większych problemów, chociaż zastanawiam się czy również nie zmienić nieco trasy... bo przy blokach spora ilość samochodów skutecznie spowalnia... ciężko się w tym czymś lawiruje... 

Za to dalej... po minięciu ul. 1-go maja... na zdjęciach google-a wyglądało na to, że da się jechać wzdłuż kanału Bielszowickiego... tylko jak tam dotrzeć, okazuje się... że z obu stron wzdłuż wałów są ścieżki... :) Może jest na nich trochę błota...ale co z tego... Jak się zrobi ciepło to wyschnie... 
Potok Bieszowicki... niestety zapachy sugerują, że jest to kanalizacja Bielszowicka
Potok Bieszowicki... niestety zapachy sugerują, że jest to kanalizacja Bielszowicka © amiga

Słońce od czasu do czasu daje znać o sobie
Słońce od czasu do czasu daje znać o sobie © amiga

Odnajduję również kładkę... 

Jedyne co mi się nie podoba... to nazwa która jest nieadekwatna do smrodu wydobywającego się z "potoku", który raczej powinien być nazywany kanalizacją Bielszowicką... 
Wydawało mi się, że kilka lat temu już wszędzie został rozwiązany problem odprowadzania  ścieków... wymuszony przez UE... a jednak nie... 

Kładka na
Kładka na "kanale" Bielszowickim © amiga

Kanalizacja Bielszowicka i ścieżka wzdłuż niej interesuje mnie tylko z jednego powodu, chodzi o jakiś sensowny dojazd do XIII wiecznego grodziska w Kochłowicach
Niestety zdjęcia nie oddają nic z tego miejsca... po prostu się nie da... chociaż być może rybie oko by coś zdziałało..., a może nie mam pomysłu jak to sfocić? Wkrótce będzie jeszcze raz okazja... a może i nie raz... ;P
Grodzisko z XIIIw. w Kochłowicach
Grodzisko z XIIIw. w Kochłowicach © amiga

Tablica informacyjna, oczywiście komuś przeszkadzała
Tablica informacyjna, oczywiście komuś przeszkadzała © amiga

Ważne, że ścieżka znaleziona... więc kieruję się na Kochłowice... odbijam na czerwoną rowerówkę i sprawdzam dojazd do stawów i knajpy przystań... Zaskakuje mnie że jest zamknięta... zależało by mi aby jednak była otwarta szczególnie za 3 tygodnie w sobotę ... :)
Cd.... to droga na Starganiec przez stare Panewniki... tutaj nie mam problemów z właściwą ścieżką... wielkiego wyboru specjalnie niema...
Nad stawem krótka przerwa i gnam do domu .... zostało jedynie 6km...
Na Stargańcu zmiany, zmiany, zmiany
Na Stargańcu zmiany, zmiany, zmiany © amiga

Ścieżka nad jezioro
Ścieżka nad jezioro © amiga

A w domu szybki prysznic...  i mogłem się zabrać za wpisy :)

Komentarze (3)

Woda w Kłodnicy jest czysta tylko do kopalni Halemba, dalej już jest mocno zanieczyszczona.
Musieliśmy się gdzieś minąć. Na Endo ślad jest wgrany z Navi.
Na okna nie patrzyłem, ale sądzę że na majowy weekend otworzą.
Co do Potoku Bielszowickiego - jeżeli "coś" przepływa przez teren kopalni to nie może być czyste. tam mają inne standardy. Oczywiście można oczyścić takie wody ale trzeba chcieć.

Bod10 08:26 środa, 8 kwietnia 2015

Bod10 Zastanawiałem się czy nie jechaliśmy w podobnym czasie... Ja byłem koło przystanie gdzieś w okolicach 18:14... Ty wyjechałeś z domu sporo później, przynajmniej tak twierdzi endomondo - 19:27 koło 20:25 byłeś w okolicy Przystani... :)
więc szanse na spotkanie były zerowe... Skąd moje przypuszczenie? Bo przy przystani przy stoliczku siedziało wtedy też 2 bikerów... może to ci sami..., ale wrażenie odniosłem, że oni tam tylko siedzą... Wydaje mi się że z każdej strony były zaciągnięte rolety..., ale może się mylę...

Dziwi mnie stan tego kanału... bo jak wspominałem miasta wydały w ostatnich latach straszną kasę na kanalizacje... by spełnić wymogi UE... kopali wszędzie na potęgę... Był problem by znaleźć nierozkopaną drogę... szczególnie na peryferiach miast.... A tutaj niespodzianka... i to niemiła...
Jeszcze 6-7 lat temu podobnie wyglądała Kłodnica wypływająca z okolic Brynowa... w tej chwili woda jest przezroczysta... Zagościły tam nawet płazy... ;) a to dobry znak... bo "zanieczyszczona woda zabija najpierw je... później ginie dopiero cała reszta...
Cóż... może miast się ocknie...

amiga 07:52 środa, 8 kwietnia 2015

"Przystań" była wczoraj otwarta, przynajmniej tak mi się wydawało bo widziałem dwóch bajkerów siedzących przy stoliku i coś pijących. Z potokiem bielszowickim to jest odwieczny problem. Nie dosyć że śmierdzi to jeszcze zalewa okolice. Ujście potoku do Kłodnicy pokazuje jak jest zanieczyszczony.

Bod10 05:41 środa, 8 kwietnia 2015
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eraln

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]