Piątunio rano
Piątek, 3 kwietnia 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Prawdopodobnie jest przedostatni wyjazd w tym tygodniu... weekend świąteczny to raczej będzie krótki rozwód z rowerem...
Ale... w końcu jest jeszcze piątek :)
7:10 jestem na rowerze, jest chłodno, koło zera stopni... zaczyna padać śnieg, wiatr wieje z północnego zachodu... najgorszy możliwy kierunek...
Padające płatni śniegu są dziwnie twarde, lecą dokładnie w oczy... przez jakiś czas prawie nic nie widzę, mrużę oczy, kombinuję i noc... Pierwszy raz żałuję, że nie mam okularów... kilka par leży w domu... jednak dalej nie mogę się do nich przekonać...
10 km walki ze śniegiem.... jadę bardzo wolno uważając na wszystko, dopiero gdy temperatura ciutkę się podnosi i zamiast śniegu pada deszcz mogę jechać normalnie :)... Przynajmniej widzę drogę, zagrożenia, samochody...
Jedynie co mnie cieszy to pustki na drogach, jak podczas wakacji :)... Podejrzewam, że spora część szkół już nie pracuje, a część rodziców zrobiła sobie wolne... Docieram do firmy... wszystko nadaje się do suszenia... Ech...
Zameczek na ul Śląskiej :) © amiga
Ale... w końcu jest jeszcze piątek :)
7:10 jestem na rowerze, jest chłodno, koło zera stopni... zaczyna padać śnieg, wiatr wieje z północnego zachodu... najgorszy możliwy kierunek...
Padające płatni śniegu są dziwnie twarde, lecą dokładnie w oczy... przez jakiś czas prawie nic nie widzę, mrużę oczy, kombinuję i noc... Pierwszy raz żałuję, że nie mam okularów... kilka par leży w domu... jednak dalej nie mogę się do nich przekonać...
10 km walki ze śniegiem.... jadę bardzo wolno uważając na wszystko, dopiero gdy temperatura ciutkę się podnosi i zamiast śniegu pada deszcz mogę jechać normalnie :)... Przynajmniej widzę drogę, zagrożenia, samochody...
Jedynie co mnie cieszy to pustki na drogach, jak podczas wakacji :)... Podejrzewam, że spora część szkół już nie pracuje, a część rodziców zrobiła sobie wolne... Docieram do firmy... wszystko nadaje się do suszenia... Ech...
Zameczek na ul Śląskiej :) © amiga