Wtorek rano
Wtorek, 17 marca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Z rana zupełnie nie miałem melodii do zbierania się, wczoraj chyba za długo siedziałem
Gdy się wybrałem była 7:15…, słońce niesamowicie grzało, świeciło, nic tylko wyjechać w siną dal. Całkiem sporo rowerzystów wszędzie, zresztą zauważyłem, że pojawili się rowerzyści których nie widziałem od października… jeden dojeżdża z Rudy Śląskiej do Katowic, a drugi pomiędzy dzielnicami Rudy Śląskiej… Cieszy to mimo wszystko niezmiernie… Próbowałem szukać kwiatów, ale zdaje się, że przynajmniej u nas jest jeszcze za wcześnie… ciekawe czemu…
Za to kaczek…. Wszędzie pełno… każde oczko wodne, staw, jeziorko jest ich pełne… Wiatr wiał dalej od wschodu… tyle, że był słabszy, prognozy jednak wskazują, że wracając będę go miał silniejszy i cały czas w twarz… podobnie jak wczoraj… Po drodze podjechałem jeszcze na myjnię, rower już się bardzo domagał mycia… 2 minuty starczyły by pozbyć się błota, piachu… to częściowo efekt wczorajszego powrotu.
Gdzieś tam jest słońce © amiga
Gdy się wybrałem była 7:15…, słońce niesamowicie grzało, świeciło, nic tylko wyjechać w siną dal. Całkiem sporo rowerzystów wszędzie, zresztą zauważyłem, że pojawili się rowerzyści których nie widziałem od października… jeden dojeżdża z Rudy Śląskiej do Katowic, a drugi pomiędzy dzielnicami Rudy Śląskiej… Cieszy to mimo wszystko niezmiernie… Próbowałem szukać kwiatów, ale zdaje się, że przynajmniej u nas jest jeszcze za wcześnie… ciekawe czemu…
Za to kaczek…. Wszędzie pełno… każde oczko wodne, staw, jeziorko jest ich pełne… Wiatr wiał dalej od wschodu… tyle, że był słabszy, prognozy jednak wskazują, że wracając będę go miał silniejszy i cały czas w twarz… podobnie jak wczoraj… Po drodze podjechałem jeszcze na myjnię, rower już się bardzo domagał mycia… 2 minuty starczyły by pozbyć się błota, piachu… to częściowo efekt wczorajszego powrotu.
Gdzieś tam jest słońce © amiga