Poniedziałek wieczór
Poniedziałek, 16 marca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjechałem dopiero przed 17:00, wiało niemiłosiernie… od
wschodu… jedyne o czym myślałem to jak najszybciej wjechać w las… gdzie
podmuchy są wyraźnie słabsze, uciekłem więc wpierw do parku w Zabrzu, a później
do lasu, trafiłem na zachód słońca… zatrzymałem się na małą sesję przy jednym
ze stawów… Później jednak
zaczynało się ściemniać… udało mi się bez lampek przeskoczyć po wszystkich
odcinkach leśnych, lampki odpaliłem dopiero w Katowicach. Na ostatnim odcinku
leśnym, przed Panewnikami… widziałem jelenie - sztuk 2 popatrzały na wariata na
rowerze… i poszły dalej… nie biegły, miały mnie w poważaniu… A ciut wcześniej
jeszcze jedna mała niespodzianka… przed wjazdem mijałem linię wysokiego
napięcia… wszystkie druty były zajęte przez ptaki… ćwierkanie było ogłuszające,
setki ptaków, ale nie jestem w stanie powiedzieć co to za gatunek.
Zachód słońca © amiga
Zachód słońca © amiga