Czwartek wieczór
Czwartek, 12 marca 2015
· Komentarze(3)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wracając coś dziwnie koło tylne mi się zachowywało…
czułem wyraźnie spore bicie góra dół… co może sugerować uszkodzenie obręczy,
zerwaną szprychę, lub coś z oponą…
Zacząłem od szprych… były całe… później obręcz i opona i… znalazłem kolejna Kenda poleciała, rozdarcie na boku… po około 3000km… bieżnik spiłowany może w 1/3. Opona w zasadzie do wyrzucenia… Zastanawiałem się co zrobić, albo wrócić się 5-6km… do rowerowego, albo jechać dalej mając nadzieję, że nie rozwalę tego bardziej. Wybrałem tą drugą opcję mając nadzieję, że sklep rowerowy w Kochłowicach będzie otwarty i… będą cokolwiek mieli… w najgorszym razie w domu też mam stare opony, zachowane, bo w zasadzie mógłbym na nich jeździć.. tyle, że to Slicki i na warunki gdzie może się pojawić śnieg, lód, oszronienie, nie specjalnie się nadają. Cóż… wolniej niż zwykle jechałem dalej… na zjazdach było najgorzej, bo przy prędkości powyżej 20km/h rower paskudnie podskakiwał… , więc cały czas miałem zaciśnięte (nie do końca oczywiście) hamulce.
Dojechałem na miejsce… do sklepu… był otwarty, ale jeszcze tkwili w sezonie zimowym… pełno nart do szlifowania…, ale po krótkich poszukiwaniach znaleźli jedną oponę o właściwym rozmiarze tyle, że slicka... ale lepsze to niż bujanie się na uszkodzonej oponie… Chciałem sam zakładać, jednak serwisant… wziął mi rower, przełożył oponę, napompował… i oddał nie chcąc za to kasy… To… nie zdarza się za często… w zasadzie to chyba zdarzyło mi się pierwszy raz. Niemniej zawsze gdy tam jeździłem obsługa była dobra… ludzie kompetentni… i zawsze wiedzieli o co mi chodzi, co potrzebuję, ew. byli w stanie coś podpowiedzieć. Tym razem jeszcze bardziej zaskoczyli… chyba ich lubię :)
Sezon wiosenny rowerowy zaczynają dopiero za 2 tygodnie. I dopiero wtedy mają przyjechać samochody z oponami do rowerów. To co mieli to resztki zeszłoroczne, ale w końcu ile osób jeździ w zimie ;P masakra…
Kos z Ochojeckiego lasu © amiga
Zacząłem od szprych… były całe… później obręcz i opona i… znalazłem kolejna Kenda poleciała, rozdarcie na boku… po około 3000km… bieżnik spiłowany może w 1/3. Opona w zasadzie do wyrzucenia… Zastanawiałem się co zrobić, albo wrócić się 5-6km… do rowerowego, albo jechać dalej mając nadzieję, że nie rozwalę tego bardziej. Wybrałem tą drugą opcję mając nadzieję, że sklep rowerowy w Kochłowicach będzie otwarty i… będą cokolwiek mieli… w najgorszym razie w domu też mam stare opony, zachowane, bo w zasadzie mógłbym na nich jeździć.. tyle, że to Slicki i na warunki gdzie może się pojawić śnieg, lód, oszronienie, nie specjalnie się nadają. Cóż… wolniej niż zwykle jechałem dalej… na zjazdach było najgorzej, bo przy prędkości powyżej 20km/h rower paskudnie podskakiwał… , więc cały czas miałem zaciśnięte (nie do końca oczywiście) hamulce.
Dojechałem na miejsce… do sklepu… był otwarty, ale jeszcze tkwili w sezonie zimowym… pełno nart do szlifowania…, ale po krótkich poszukiwaniach znaleźli jedną oponę o właściwym rozmiarze tyle, że slicka... ale lepsze to niż bujanie się na uszkodzonej oponie… Chciałem sam zakładać, jednak serwisant… wziął mi rower, przełożył oponę, napompował… i oddał nie chcąc za to kasy… To… nie zdarza się za często… w zasadzie to chyba zdarzyło mi się pierwszy raz. Niemniej zawsze gdy tam jeździłem obsługa była dobra… ludzie kompetentni… i zawsze wiedzieli o co mi chodzi, co potrzebuję, ew. byli w stanie coś podpowiedzieć. Tym razem jeszcze bardziej zaskoczyli… chyba ich lubię :)
Sezon wiosenny rowerowy zaczynają dopiero za 2 tygodnie. I dopiero wtedy mają przyjechać samochody z oponami do rowerów. To co mieli to resztki zeszłoroczne, ale w końcu ile osób jeździ w zimie ;P masakra…
Kos z Ochojeckiego lasu © amiga