szosą do domu

Poniedziałek, 17 listopada 2014 · Komentarze(0)

17:40... i dopiero wychodzę z firmy... oj przeciągnęło się trochę... Myślałem, że może uda się pojechać lasem, ale już nie teraz, czuję zmęczenie... Jak najszybciej chcę się znaleźć w domu... Gnam więc trasą prawie identyczną do tej porannej, jednak samo kręcenie idzie mi średnio. Kumpel namawiał mnie na spinning... w czwartek... kto wie..., w końcu muszę się kiedyś tam wybrać... i sprawdzić co to jest warte... może jeżeli zaskoczy będzie jakaś alternatywa dla normalnego rowera? Bo ten zwykły w domu... jakoś mi nie leży... ciężko mi się przekonać do tego, a z tego co mówi kilka osób, to może to mieć sens... Ważne jest dla mnie czy wytrzymam 60 minut, bo normą jest to, że po 20-30 minutach zaczyna mi się nudzić... Nie pomaga muzyka, filmy, audiobooki... Może więc w grupie coś z tego wypali? 
Jednak jest jeden warunek, w czwartek nie może padać, bo wjazd na mokro na siłownię ma średni sens...  
W trakcie dnia udało się rozwiązać problem łatek... w końcu jeden sklep ma to co potrzebuję, przy okazji kupiłem podstawkę do starej Sigmy 1609 na drugi rower i czujnik kadencji, ciekawe jak szybko kręcę... wydaje mi się że jestem wolno kadencyjny, owszem mogę się  rozkręcić, ale na podjazdach dalej wolę wyższe przełożenia... Kilka prób zmiany tego stanu rzeczy do niczego nie prowadziła... pozatym, że  odechciewało mi się jazdy...

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa angie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]