Po i przed serwisem
Środa, 12 listopada 2014
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Soyka Cud niepamięci
Po powrocie z Wisły zabrałem się jeszcze za mały remont roweru, wymieniłem lejący się hamulec na nowy, który nadszedł w między czasie... Dzisiaj pierwszy test i jest nieźle...stary został wyczyszczony i zostawiony na części na... kiedyś tam...
Po przedłużonym weekendzie ciężko mi się pozbierać... wyjeżdżam ok 7:15, 8 stopni... bezchmurnie... jest nieźle... Gnam do Gliwic tam na 9:00 jestem umówiony w serwisie, mają mi wymienić szprychy w przednim kole..., nie tak dawno temu strzeliły mi 2 oryginalne, zastąpiłem je w domu jakimś zapasem, ale już pora... kolejne polecą pewnie lada chwila..
Jakoś dziwnie dobrze mi się jedzie, może to pogoda, może wyjazd do Wisły coś dał? Nie wiem... Rekordu nie zrobię, bo to nie pora na to... jednak czas jest naprawdę przyzwoity... może to jakaś jaskółka tego, że zaczynam wracać do jako takiej formy? Ramię dalej się odzywa... jednak nie jest to już aż tak bardzo dokuczliwe. Wyjazd do Wisły potwierdził mi że mogę jechać ciągiem 4 godziny.... :)
Okolice Kończyc - archiwum © amiga
Po powrocie z Wisły zabrałem się jeszcze za mały remont roweru, wymieniłem lejący się hamulec na nowy, który nadszedł w między czasie... Dzisiaj pierwszy test i jest nieźle...stary został wyczyszczony i zostawiony na części na... kiedyś tam...
Po przedłużonym weekendzie ciężko mi się pozbierać... wyjeżdżam ok 7:15, 8 stopni... bezchmurnie... jest nieźle... Gnam do Gliwic tam na 9:00 jestem umówiony w serwisie, mają mi wymienić szprychy w przednim kole..., nie tak dawno temu strzeliły mi 2 oryginalne, zastąpiłem je w domu jakimś zapasem, ale już pora... kolejne polecą pewnie lada chwila..
Jakoś dziwnie dobrze mi się jedzie, może to pogoda, może wyjazd do Wisły coś dał? Nie wiem... Rekordu nie zrobię, bo to nie pora na to... jednak czas jest naprawdę przyzwoity... może to jakaś jaskółka tego, że zaczynam wracać do jako takiej formy? Ramię dalej się odzywa... jednak nie jest to już aż tak bardzo dokuczliwe. Wyjazd do Wisły potwierdził mi że mogę jechać ciągiem 4 godziny.... :)
Okolice Kończyc - archiwum © amiga