BikeOrient 2014

Sobota, 25 października 2014 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Karolina Cicha "Cygańska Jesień"Poranek niesamowicie Zimny, w chwili gdy dojeżdżamy do Łodzi termometr pokazuje coś koło 0 stopni... prognozy pokazują maksymalną temperaturę na poziomie 4-5 stopni... Trzeba się ubrać ciepło na Ogra lub Cebulkę... O jeździe na trasie pucharowej nie myślę, uszkodzony bark blokuje mnie i to mocno... 
Już na miejscu dogaduję się z Karoliną, to jej dzisiaj potowarzyszę, Darek jedzie na trasie pucharowej... 

Mija kilkadziesiąt minut odprawy i podobnie jak na wcześniejszych zawodach dostajemy mapy ze sporym zapasem czasu... można rozrysować wariant...  Jednak w trakcie odprawy padło hasło... PK 2 jest tuż za rogiem... skręcicie w lewo... i będzie tuż obok... 
podczas wykreślania trasy włącza mi się alarm... prawie na 100% większość zawodników wybierze właśnie ten punkt...  tam będą korki... 

Pierwszy do zaliczenia jest Las Łagiewnicki

Ruszamy... Wybieramy 

PK 18 - koniec ścieżki.
Punkt dość prosty, jednak skala mapy 1:15000 zupełnie nam nie leży... Mija dobra chwila zanim przyzwyczajamy się do tego, że jeden cm to jedynie 150m a nie jak zwykle 500...  Kilka razy przestrzeliwujemy ścieżki... Jednak w końcu wszystko zaczyna się układać i jak po sznurku docieramy do lampionu. 

PK 12 - środek polanki
Nawigacja dość prosta - zielonym szlakiem rowerowym... jednak w pamięci mam problemy z oznaczeniami tych szlaków sprzed ok 1.5 roku, wiem że potrafiły mylić, ginąć, więc staram się nie do końca im wierzyć... W drodze mała awaria...Karolina traci powietrze w tylnej oponie... wymiana dętki zajmuje nam ok 10 minut... w tym czasie mija nas kilka zawodników... w tym Darek :) 
Po przymusowej przerwie możemy ruszyć dalej, podbicie PK to tylko formalność... 

PK 8 - dno rowu
Ruszamy na kolejny PK, jest dość blisko, sama nawigacja równie banalna, nie można się stracić, docieramy na miejsce podbijamy karty i... Karolina gdzieś zgubiła licznik... Szukamy chwilę w okolicy lampionu... nie ma... być może wypadł gdzieś wcześniej. Po kilku minutach ruszamy dalej... szkoda licznika... Jedak Karolina stwierdza, że nie mamy pewności gdzie odpadł... a przeszukiwanie całej trasy ma średni sens... Cóż... ruszamy na 

PK 6 - skraj polanki
Punkt dość blisko, docieramy tam dość szybko... i ruszamy dalej :)

PK 2 - miejsce martyrologii
kolejny prosty punkt, a pomnik ciężko pominąć :)

PK 16 - dno parowu
Spoglądając na mapę, to nie będzie za lekko... wygląda na to, że w okolicy jest kilka parowów, ten środkowy to niby ten właściwy, gdy dojeżdżamy na miejsce liczymy wnęki/ parowy... porzucamy rowery i... to nie ten parów... chwila spaceru i lampion jest kawałek dalej... samo namierzenie lampionu nie sprawiało większych problemów, tyle, że 100m spaceru za nami. 

PK 4 - szczyt wzniesienia
Ruska Góra... już sama nazwa mi się nie podoba... Nie dość, że góra to na dokładkę Ruska... ech... Szlak wzdłuż Centrum leczenie Płuc... bardzo wymagający... jedziemy pod górkę i na dokładkę po piachu... Cienkie oponki specjalnie mi nie pomagają... rower tańczy, bronię się jak mogę, w jednym miejscu i tak grzęznę... Po raz pierwszy dzisiaj czuję ból ramienia... Dobrze, że ten odcinek szybko się kończy... Pojawiają się za to piesi... i to całe gromady , głównie dzieci w wieku szkolnym z numerami, pod opieką dorosłych... czyżby jakieś inne zawody? Spoglądam na numery i widzę napis "Złota igła". Jak się wkrótce okazuje mają rozstawione lampiony w "naszej" okolicy. Dobrze, że tym razem my szukamy słupków... Niemniej piesi potrafią mylić :) 
W każdym bądź razie kolejny słupek zaliczony :)

PK 10 - skraj wzniesienia
Pieszych coraz więcej... biegną w każdym kierunku... Punkt mamy niedaleko i... szok... ich lampion jest w odległości zaledwie kilku metrów od naszego słupka. Ciekawe ile osób mogło się pomylić i podbić nie ten punkt... :) 
Ruszamy dalej...

PK 17 - zbocze parowu
Jakieś nieoryginalna nazwa PK... tyle, że sam punkt daje się we znaki, ze strony z której jedziemy czeka nas dość ostre zejście i wejście... Stromo i sporo liści... może gdyby nie te drugie to zdecydowałbym się na zjazd, ale i tak o wjeździe nie ma mowy... nie wiem jakie tam było nachylenie ale nawet wpychanie roweru stanowiło spore wyzwanie

PK 15 - obniżenie terenu
Punkt banalny... zero problemów z namierzeniem.... tylko czemu obniżenie tereny jest na górce? ;P

PK 9 - zakręt ścieżki
Kolejny prosty punkt... 

PK 7 - podnóże skarpy
Na mapach zatarły się nieco oznaczenie ścieżek i nie zauważyliśmy, że mieliśmy odbić na PK 7 i zaczęliśmy jechać w kierunku PK 1... na szczęście szybko się orientujemy i zawracamy... 7 ka zdobyta ;) częściowo dzięki pani z Husky-m :)

PK 1 - szczyt górki
Kilka skrętów, zakrętów w lesie i... zupełnie nie wiemy gdzie jesteśmy ;) , w końcu decydujemy się na jazdę w kierunku na północ... musimy dotrzeć do szosy i będzie jakiś punkt odniesienia... może nie poszło to idealnie, ale trafiamy na właściwą szosę z której odbijamy na Szpaczą Górę. Wariant od "Baru Modrzewiak" okazał się niezłym wariatem... trafiamy bez najmniejszego problemu.
Od  chwili wyjazdu z bazy minęło już trochę czasu, pora na zamarzniętego Liona i łyk herbaty ;)

PK 11 - koniec ścieżki
Chyba zaczynamy odczuwać zmęczenie, przestrzeliwujemy ścieżkę... musimy się wrócić...  na szczęście odległości nie są zbyt wielkie więc błąd można naprawić niewielkim kosztem... 

PK 14 - koniec ścieżki
Podobny niewielki problem pojawił się również przy tym punkcie... gdzieś uciekł nam niebieski szlak pieszy.... tyle, że szybko się orientujmy a korekta nie wydłuża nam trasy.

PK 3 - zakręt ścieżki
Błędów cd... W zasadzie przejechaliśmy koło wjazdu na PK... dojeżdżamy do niego z drugiej strony, tyle, że ścieżka jest wyraźnie szersza i bardziej przejezdna... Spotykamy kilkuosobową grupę bikerów...  którzy jadą z nami do kolejnego PK

PK 13 - skrzyżowanie ścieżek
Spora plątanina ścieżek skutecznie utrudnia nawigację, w końcu decydujemy się na odnalezienie czerwonego szlaku o zaatakowanie lampionu z jego strony, co jest niezłym pomysłem wiec po chwili kolejne dziurki lądują na naszych kartach... 

PK 5 - szczyt wzniesienia
Ostatni PK do zaliczenia na pierwszej pętli.. Niby powinno być łatwo, bo zaznaczony jest na mapie żółty szlak, jednak z tymi oznaczeniami coś jest nie tak... po prostu ich nie ma... a może po prostu ich nie zauważyliśmy? W efekcie lądujemy w pobliżu bazy... więc delikatnie odbijamy na północ... i wjeżdżamy w las... trochę zarośniętych ścieżek, ale trafiamy na nasz PK... na ścieżkach pojawiły się  taśmy trasy MTB.... i ... w kilku miejscach przecinają nam drogę... ale gnamy do 

Baza
Chwila przerwy na zaznaczenie reszty trasy, jest już dość późno... więc wiele nie zdziałamy, całą trasę oceniam na ok 70km... Cóż... ruszymy na 7, 17, 16, 1, odcinek specjalny i przez 12 do bazy. 

PK 7- przepust
Przecinamy las Łagiewnicki i jedziemy na punkt... Skala mapy szybko nam uzmysławia spore odległości jakie są przed nami dojazd do 7-ki zajmuje nam sporo czasu. Nie wiem też czemu ale sugeruję się tym, że z lewej strony mamy mieć skrzyżowanie z jakąś ścieżką. na dokładkę nie przeczytałem opisu PK. Efektem jest kolejne przestrzelenie ;P, szybko jednak zawracamy po wczytanie się w opis nei ma problemu z namierzeniem właściwego miejsca ;) 
Trzeba było zejść
Trzeba było zejść © amiga

PK 17 - nasyp... 
Początkowo zaznaczyliśmy na mapie najazd na PK od północy, jednak dojeżdżając w okolice PK wygląda na to, że powinno się dać podjechać do niego od wschodu... ścieżka na mapie nie jest jednak jednoznaczna, ryzykujemy... dojeżdżamy do nasypu... jest wysoki... 2-4 metry pod stromą górkę, udaje się na czworaka, lampion jest kilka metrów dalej pomiędzy czymś co kiedyś pewnie było osadnikami... 

Na mapie były stawy.... tylko gdzie one są ?

Na mapie były stawy.... tylko gdzie one są ? © amiga

PK12 - Skarpa
Spoglądamy na zegarki... możemy ryzykować zaliczanie całej trasy, jednak lepiej będzie ją skrócić... może być problem... nie wyrobimy się, lepiej będzie odpuścić część PK... pojedziemy na 12-kę a jak czas pozwoli to może jeszcze zaliczymy odcinek specjalny... 
Dojazd przez bardzo ruchliwy odcinek 71-ki... masakra.. Po drodze mija nas 2 idiotów. pierwszy trąbi czemu..., po co nas wyprzedzał jeżeli 50m dalej skręca w lewo... drugi w ciężarówce prawie nas strąca z drogi... mija nas na przysłowiową gazetę z prędkością na 100% przekraczającą tą dozwoloną... Mam trochę dość tej drogi... 
W końcu docieramy do miejsca gdzie możemy odbić w przecinkę... uciekamy z drogi... o razu jest lepiej... Spoglądamy na rozświetlenie trafiamy na PK :)

Meta

Zegarek pokazuje, że mamy około godziny czasu... do odcinka specjalnego jest ok 15-20 minut jazdy, drugie tyle na powrót + czas na przejechanie jej... nie zdążymy... Pora jechać na metę... Będzie więcej czasu by coś zjeść i się napić, odpocząć i doprowadzić się do stanu używalności :) Po kilkunastu minutach jesteśmy w bazie... Oddajemy karty.. na dzisiaj starczy, chwila rozmowy ze znajomymi, korzystamy z grilla :) i zjeżdżają powoli pozostali zawodnicy. W tym Darek...z całkiem niezłym dorobkiem. 

Darek kawałek przed metą
Darek kawałek przed metą © amiga


Batonik na pocieszenie ;)
Batonik na pocieszenie ;) © amiga

W końcu nadszedł czas na  uhonorowanie zwycięzców tej edycji oraz całego sezonu BikeOrientów...  Karolina ląduje na II miejscu wśród kobiet - Gratulacaje. W losowaniu Darek ma szczęście... a ja dostaję batonik od Karoliny :) Dzięki

Gratulacje... jest pudło
Gratulacje... jest pudło © amiga


Wielka trójca
Wielka trójca © amiga


I Darek coś dostał :)
I Darek coś dostał :) © amiga

Jest ciemno gdy żegnamy się i ruszamy na Śląsk...
To była kolejna piękna wyprawa, świetnie zorganizowany maraton... aż żal, że w tym roku nie będzie kolejnego. Można się pocieszać, że na wiosnę można spodziewać się kolejnej wiosennej edycji :)

Podobno wariant optymalny
Podobno wariant optymalny © amiga


Wariant Optymalny - druga mapa
Wariant Optymalny - druga mapa © amiga

Nasz pokręcony wariant :)

Komentarze (3)

Zakręcona ta nasza trasa :) Dziękuje Ci za towarzystwo, Darku.

Tymoteuszka 15:06 wtorek, 18 listopada 2014

Ach ten Darek ... :-)

Jurek57 17:49 niedziela, 16 listopada 2014

Prawie się nie poznałem na zdjęciu... ;)

djk71 17:21 niedziela, 16 listopada 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa piewa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]