do pracy gdy pada

Wtorek, 2 września 2014 · Komentarze(0)
Breaking Benjamin - The Diary of Jane

Dzisiaj pogoda też nie rozpieszcza, co prawda jest w miarę ciepło i na starcie ok 16 stopni. Mało tego Katowice deszcze jakoś omijały…, jednak od Rudy Śląskiej jest coraz gorzej, w Gliwicach już leje i podobno mieli tak całą noc o czym dowiedziałem się oczywiście już po przyjeździe. Coś mnie pokorciło i Zabrzu wjechałem w lasek Makoszowski. Pomimo, że to niewielki fragment, to błota po pachy i... chyba namierzyłem kanie… całe stado… w drodze powrotnej je pozbieram… :), albo lepiej nie, bo gdy na spokojne spojrzałem na zdjęcie to to nie są Kanie... Pewnie po zjedzeniu ich całą noc spędziłbym w kibelku :) 
Chociaż młode czernidłaki też są jadalne :)

Czerniaki... chyba jeszcze jadalne
Czerniaki... chyba jeszcze jadalne © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa biekt

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]