zdążyć przed deszczem
Poniedziałek, 1 września 2014
· Komentarze(0)
Kategoria W jedną stronę, Solo, Do/Z Pracy, do 34km
Skillet - Monster
Powrót już nie w takich przyjemnych warunkach jak poranek... pogoda zaczęła się psuć, w chwili wyjazdu gdzieś tam zaczyna delikatnie pokropywać. Zupełnie nie mam ochoty na moknięcie, prognoz oczywiście nie sprawdziłem, pędzę szosami do domu. W chwili gdy ruszam jest 16:35. Nie za późno, normalnie pewnie wbiłbym się do lasu, bądź pojechał lekko dokoła. Szanse na to jednak dzisiaj są zerowe. Dziwnie mały ruch, ale może nie powinno mnie to dziwić, dzieciarnia już pewnie od dawna w domu. W końcu to dopiero pierwszy dzień szkoły, zajęć niewiele. W zasadzie pewnie skończyło się na powitaniu :)
Na trasie deszcze mnie nie dorwał, w kilku miejscach czułem że coś tam delikatnie kropiło i to wszystko..., tak na dobrą sprawę, mogłem spokojnie jechać lasami, może znalazłbym jakiegoś grzyba? :)
Lew przed willa Caro © amiga
Powrót już nie w takich przyjemnych warunkach jak poranek... pogoda zaczęła się psuć, w chwili wyjazdu gdzieś tam zaczyna delikatnie pokropywać. Zupełnie nie mam ochoty na moknięcie, prognoz oczywiście nie sprawdziłem, pędzę szosami do domu. W chwili gdy ruszam jest 16:35. Nie za późno, normalnie pewnie wbiłbym się do lasu, bądź pojechał lekko dokoła. Szanse na to jednak dzisiaj są zerowe. Dziwnie mały ruch, ale może nie powinno mnie to dziwić, dzieciarnia już pewnie od dawna w domu. W końcu to dopiero pierwszy dzień szkoły, zajęć niewiele. W zasadzie pewnie skończyło się na powitaniu :)
Na trasie deszcze mnie nie dorwał, w kilku miejscach czułem że coś tam delikatnie kropiło i to wszystko..., tak na dobrą sprawę, mogłem spokojnie jechać lasami, może znalazłbym jakiegoś grzyba? :)
Lew przed willa Caro © amiga