po pracy w deszczu
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Orden Ogan - Mystic Symphony
W ciągu dnia pogoda się zepsuła... Próbuję przeczekać największą ulewę, w chwili gdy wychodzę jest 17:30 dalej pada... Tak jak rano przyjemność sprawiła mi jazda lasami, tak w tej chwili nawet o tym nie myślę... Jedyna możliwość to szosy... a teren w deszczu zostawię sobie na jakiś maraton. Zresztą wszystkie na których byłem były w deszczu... i kończyły się paskudnie dla mnie...
Pomimo tego, że leje... jedzie się dość dobrze, znikomy ruch, tylko w butach mokro... przejazd przez kilka kałuż i po 5 minutach jazdy jest mi wszystko jedno czy jadę po wodzie czy po suchym. Pod wiaduktem na ul Jaskółczej.... wjeżdżam na chodnik... ulica jest zalana... samochody mają wodę na wys. ok 20 cm... Na chodniku powinno być mniej..., tak też jest. W domu melduję się po ok godzinie i 10 minutach... Hmmm.... szybciej niż poranny dojazd... Wszystko za to leci do prania i suszenia...
Zabrze Biskupice © amiga
W ciągu dnia pogoda się zepsuła... Próbuję przeczekać największą ulewę, w chwili gdy wychodzę jest 17:30 dalej pada... Tak jak rano przyjemność sprawiła mi jazda lasami, tak w tej chwili nawet o tym nie myślę... Jedyna możliwość to szosy... a teren w deszczu zostawię sobie na jakiś maraton. Zresztą wszystkie na których byłem były w deszczu... i kończyły się paskudnie dla mnie...
Pomimo tego, że leje... jedzie się dość dobrze, znikomy ruch, tylko w butach mokro... przejazd przez kilka kałuż i po 5 minutach jazdy jest mi wszystko jedno czy jadę po wodzie czy po suchym. Pod wiaduktem na ul Jaskółczej.... wjeżdżam na chodnik... ulica jest zalana... samochody mają wodę na wys. ok 20 cm... Na chodniku powinno być mniej..., tak też jest. W domu melduję się po ok godzinie i 10 minutach... Hmmm.... szybciej niż poranny dojazd... Wszystko za to leci do prania i suszenia...
Zabrze Biskupice © amiga