Uwaga na Bajtle
Poniedziałek, 23 czerwca 2014
· Komentarze(1)
Kategoria do 68km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
EYES SET TO KILL - Infected
Wracam do domu... jest przed 17:00, ciepło, wieje w plecy... początkowo chcę przejechać przez lasek Makoszowski, Makoszowy i wbić się na niebieską rowerówkę, a później czerwoną... Jednak w miejscu gdzie miałem skręcić, coś mnie podkusiło... i pojechałem dalej prosto pakując się na Przyszowie...
Teraz już nie ma innej opcji... pozostaje Chudów i wredny podjazd na Bujaków... całość w zasadzie minęła bez zatrzymania... tyle, że focąc coś mnie tknęło... jest jakaś droga rowerowa oznaczona, niby czerwona, tyle, że nie ma żadnej informacji gdzie prowadzi...
Uwzględniając pozycję słońca wydaj mi się że powinienem wylądować gdzieś po południowej stronie Mikołowa, może nawet w Łaziskach...?
Okolice Bujakowa © amiga
Na szczęście jest jakaś mapa © amiga
Nieco dalej natykam się na mapę... z idiotycznie oznaczonymi szlakami... z której niewiele wynika, ale w głowie rodzi się plan...
Za szkołą skręcę na wschód i prosto aż do przejazdu kolejowego przed którym muszę odbić na północ inaczej wyjadę po południowej stronie Łazisk Górnych, na czym mi zupełnie nie zależy...
Z grubsza ustalając kolejne azymuty wyjeżdżam w Mikołowie Mokre ale nie odbijam na najkrótszą drogę do Katowic..., wiem, że w pobliżu jest kamieniołom, może tam podjadę...?
Kościół św. Wawrzyńca w Mikołowie © amiga
Przy kościele św. Wawrzyńca © amiga
Trochę na czuja... trafiam do kościoła św. Wawrzyńca... wygląda ciekawie, widać, że jest odnowiony, na dokładkę moją uwagę zwracają pobliskie zabudowania, również mające swoje lata...
Jednak szkoda czas trzeba ruszać dalej, w końcu docieram do miejsca gdzie wiem, że da się dojechać tędy do kamieniołomów, a obok w zagajniku jest... stary wapiennik, spoglądam na zegarek. Za wiele nie ma czasu. Nawet do wapiennika się nie zbliżam, przedzieranie się przez uprawy nie należy do przyjemności... Za to kilkaset metrów dalej wzdłuż drogi wiem, że jest inny wapiennik z tego co pamiętam to 3 lata temu mieli się wziąć za jego odnowienie. Niestety nic się nie zmieniło :(
Na szlaku © amiga
Tam jest ukryty wapiennik © amiga
A ten jest widoczny z daleka © amiga
Posiłkując się mapami google-a staram się jakoś sensownie wyjechać na Retę-Śmiłowicką, tyle, że ścieżka w którą miałem skręcić
Uwaga na bajtle © amigachyba zarosła, dokładam kilka km, ale rozpoznaję okolicę, już tędy kiedyś jechałem... powinno być bocianie gniazdo, może w końcu zrobię im zdjęcia. Niestety gniazdo jest puste, ale nie wygląda na opuszczone... Gdzie ptaki? Na polach? Nie wiem...
jadąc zakosami w końcu wyjeżdżam tam gdzie chciałem, widzę też że w końcu w powiecie Mikołowskim poprawiły się oznaczenia ścieżek... Do ideału jeszcze wiele brakuje... ale jest naprawdę nieźle... Nie muszę spoglądać na endomondo by ustalić co dalej.
Starganiec :) © amiga
Zegarek wskazuje 20:00, trochę chyba przesadziłem z dzisiejszą wycieczką, pozostało odbić na Starganiec i jak najszybciej dotrzeć do domu...
Już na miejscu czuję zmęczenie, nie wiem czy nie przegiąłem...
Wracam do domu... jest przed 17:00, ciepło, wieje w plecy... początkowo chcę przejechać przez lasek Makoszowski, Makoszowy i wbić się na niebieską rowerówkę, a później czerwoną... Jednak w miejscu gdzie miałem skręcić, coś mnie podkusiło... i pojechałem dalej prosto pakując się na Przyszowie...
Teraz już nie ma innej opcji... pozostaje Chudów i wredny podjazd na Bujaków... całość w zasadzie minęła bez zatrzymania... tyle, że focąc coś mnie tknęło... jest jakaś droga rowerowa oznaczona, niby czerwona, tyle, że nie ma żadnej informacji gdzie prowadzi...
Uwzględniając pozycję słońca wydaj mi się że powinienem wylądować gdzieś po południowej stronie Mikołowa, może nawet w Łaziskach...?
Okolice Bujakowa © amiga
Na szczęście jest jakaś mapa © amiga
Nieco dalej natykam się na mapę... z idiotycznie oznaczonymi szlakami... z której niewiele wynika, ale w głowie rodzi się plan...
Za szkołą skręcę na wschód i prosto aż do przejazdu kolejowego przed którym muszę odbić na północ inaczej wyjadę po południowej stronie Łazisk Górnych, na czym mi zupełnie nie zależy...
Z grubsza ustalając kolejne azymuty wyjeżdżam w Mikołowie Mokre ale nie odbijam na najkrótszą drogę do Katowic..., wiem, że w pobliżu jest kamieniołom, może tam podjadę...?
Kościół św. Wawrzyńca w Mikołowie © amiga
Przy kościele św. Wawrzyńca © amiga
Trochę na czuja... trafiam do kościoła św. Wawrzyńca... wygląda ciekawie, widać, że jest odnowiony, na dokładkę moją uwagę zwracają pobliskie zabudowania, również mające swoje lata...
Jednak szkoda czas trzeba ruszać dalej, w końcu docieram do miejsca gdzie wiem, że da się dojechać tędy do kamieniołomów, a obok w zagajniku jest... stary wapiennik, spoglądam na zegarek. Za wiele nie ma czasu. Nawet do wapiennika się nie zbliżam, przedzieranie się przez uprawy nie należy do przyjemności... Za to kilkaset metrów dalej wzdłuż drogi wiem, że jest inny wapiennik z tego co pamiętam to 3 lata temu mieli się wziąć za jego odnowienie. Niestety nic się nie zmieniło :(
Na szlaku © amiga
Tam jest ukryty wapiennik © amiga
A ten jest widoczny z daleka © amiga
Posiłkując się mapami google-a staram się jakoś sensownie wyjechać na Retę-Śmiłowicką, tyle, że ścieżka w którą miałem skręcić
Uwaga na bajtle © amigachyba zarosła, dokładam kilka km, ale rozpoznaję okolicę, już tędy kiedyś jechałem... powinno być bocianie gniazdo, może w końcu zrobię im zdjęcia. Niestety gniazdo jest puste, ale nie wygląda na opuszczone... Gdzie ptaki? Na polach? Nie wiem...
jadąc zakosami w końcu wyjeżdżam tam gdzie chciałem, widzę też że w końcu w powiecie Mikołowskim poprawiły się oznaczenia ścieżek... Do ideału jeszcze wiele brakuje... ale jest naprawdę nieźle... Nie muszę spoglądać na endomondo by ustalić co dalej.
Starganiec :) © amiga
Zegarek wskazuje 20:00, trochę chyba przesadziłem z dzisiejszą wycieczką, pozostało odbić na Starganiec i jak najszybciej dotrzeć do domu...
Już na miejscu czuję zmęczenie, nie wiem czy nie przegiąłem...