do pracy w poniedziałek
Poniedziałek, 23 czerwca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
WINDS OF PLAGUE - Open The Gates Of Hell
Zupełnie bezrowerowy weekend, przeznaczony na podkurowanie się, chociaż trochę... w końcu trzeba, za to za diabła nie chce mi się nigdzie dzisiaj jechać, dopadł mnie chyba leń. W końcu jednak wybiła 7:09 i siedzę na rowerze, ujechałem może 300-400m i... coś mi się przypomniało, sprawdzam plecak...
Skleroza nie boli... muszę wrócić... mija kilka minut..., pięknie...
Gnam do pracy szosami... początkowo chcę skrócić przejazd przez bałtycką, tyle, że na skrzyżowaniu zrobił się mały zator, czekanie na możliwość zjazdu jest bezcelowe, to co zyskam na skrócie stracę na czekaniu na możliwość zjazdu. Jadę dalej i jakoś idealnie trafiam na zielone... więc wjazd na Panewnicką nie stanowił problemu.
Dopiero tutaj czuję, że wieje zachodni wiatr... w domu tego nie sprawdziłem, brakło czasu... cóż, nie pierwszy raz... zresztą cały poprzedni tydzień był podobny. Zastanawiam się czy po drodze nie podjechać na jakąś myjnię, rower już jest pokryty warstwą brudu... napęd też... Jednak nie w tej chwili nie gdy jadę do firmy... i to z opóźnieniem....
Jeszcze trochę..., w Zabrzu prawie standardowo odpuszczam skręt na centrum, jednak ul Miła jest,.... miła :)
Moją uwagę przykuwa za to nowy kościół w Końcycach, jest lekko ukryty, ale jego bryła, użyte materiały i wykończenie są niesamowite, Może wracając zatrzymam się tutaj na małą sesję?
Ognisko nad Stargańcem © amiga
Zupełnie bezrowerowy weekend, przeznaczony na podkurowanie się, chociaż trochę... w końcu trzeba, za to za diabła nie chce mi się nigdzie dzisiaj jechać, dopadł mnie chyba leń. W końcu jednak wybiła 7:09 i siedzę na rowerze, ujechałem może 300-400m i... coś mi się przypomniało, sprawdzam plecak...
Skleroza nie boli... muszę wrócić... mija kilka minut..., pięknie...
Gnam do pracy szosami... początkowo chcę skrócić przejazd przez bałtycką, tyle, że na skrzyżowaniu zrobił się mały zator, czekanie na możliwość zjazdu jest bezcelowe, to co zyskam na skrócie stracę na czekaniu na możliwość zjazdu. Jadę dalej i jakoś idealnie trafiam na zielone... więc wjazd na Panewnicką nie stanowił problemu.
Dopiero tutaj czuję, że wieje zachodni wiatr... w domu tego nie sprawdziłem, brakło czasu... cóż, nie pierwszy raz... zresztą cały poprzedni tydzień był podobny. Zastanawiam się czy po drodze nie podjechać na jakąś myjnię, rower już jest pokryty warstwą brudu... napęd też... Jednak nie w tej chwili nie gdy jadę do firmy... i to z opóźnieniem....
Jeszcze trochę..., w Zabrzu prawie standardowo odpuszczam skręt na centrum, jednak ul Miła jest,.... miła :)
Moją uwagę przykuwa za to nowy kościół w Końcycach, jest lekko ukryty, ale jego bryła, użyte materiały i wykończenie są niesamowite, Może wracając zatrzymam się tutaj na małą sesję?
Ognisko nad Stargańcem © amiga