poranna delikatna mżawka
Piątek, 30 maja 2014
· Komentarze(0)
Kategoria Do/Z Pracy, do 34km, Solo, W jedną stronę
Of Kali Ma Calibre - Diablo Swing Orchestra
Piątkowy poranek, budząc się przypominam sobie prognozy, jednak patrząc za okno..., coś mi tutaj nie gra, jest sucho, nie ma śladu po deszczach. Wchodzę na new.meteo i widzę, że trochę się zmieniło. Możliwe są jakieś przelotne drobne opady, ale to wszystko.
Przed siódmą wsiadam na rower, ruszam, czuję, że jest delikatna mżawka..., ale jest przyjemnie, nawet przy 9 stopniach. Na drogach tak sobie, nie przeszkadzają mi samochody, za to zaliczam małą wtopę w Panewnikach. Zapomniałem, że na skrzyżowaniu jest pętla indukcyjna tyle, że średnio działa na rower. Kwitnę dobre 2 zmiany świateł..., w końcu jednak podjeżdża jakiś samochód i chwilę później mam zielone. Sam się z siebie śmieję, z drugiej strony rzadko w tym miejscu jest tak pusto... ;P
Za to chwilami wiatr daje mi do wiwatu, wieje od północy i często czuję podmuchy napierające z prawej strony, za to na kawałkach z południa-na północ hamuje mnie solidnie. Po około godzinie docieram na miejsce, czuję zmęczenie, jednak gorąca kąpiel szybko przywraca mnie do życia, teraz można zabrać się za pracę :)
Paprocany - z ostatniego wypadu © amiga
Piątkowy poranek, budząc się przypominam sobie prognozy, jednak patrząc za okno..., coś mi tutaj nie gra, jest sucho, nie ma śladu po deszczach. Wchodzę na new.meteo i widzę, że trochę się zmieniło. Możliwe są jakieś przelotne drobne opady, ale to wszystko.
Przed siódmą wsiadam na rower, ruszam, czuję, że jest delikatna mżawka..., ale jest przyjemnie, nawet przy 9 stopniach. Na drogach tak sobie, nie przeszkadzają mi samochody, za to zaliczam małą wtopę w Panewnikach. Zapomniałem, że na skrzyżowaniu jest pętla indukcyjna tyle, że średnio działa na rower. Kwitnę dobre 2 zmiany świateł..., w końcu jednak podjeżdża jakiś samochód i chwilę później mam zielone. Sam się z siebie śmieję, z drugiej strony rzadko w tym miejscu jest tak pusto... ;P
Za to chwilami wiatr daje mi do wiwatu, wieje od północy i często czuję podmuchy napierające z prawej strony, za to na kawałkach z południa-na północ hamuje mnie solidnie. Po około godzinie docieram na miejsce, czuję zmęczenie, jednak gorąca kąpiel szybko przywraca mnie do życia, teraz można zabrać się za pracę :)
Paprocany - z ostatniego wypadu © amiga