czwartek do pracy

Czwartek, 17 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Oasis - Wonderwall

Wczorajszy dzień prawie kompletnie bez roweru, wizyta u lekarza to główny punkt programu, jedna z zatok jest zajęta, jest szansa, że w ciągu miesiąca to zejdzie.Czyli będę musiał się z tym bujać jeszcze chwilę..., a teraz hyc na rower i do Gliwic, pogoda chyba zaczyna się nieco poprawiać, chociaż  jest zimno, tylko 2 stopnie na starcie, za to pojawiło się słońce..., dzisiaj jednak nie mam czasu na podziwianie, na zatrzymywanie się, próbuję zobaczyć na co mnie stać i czy uda mi się zacząć odpracować to co zabrała mi choroba, kondycję, poleciała totalnie w dół. Po serwisie Giancik spisuje się rewelacyjnie, co prawda serwis chciał być fajny i zmienili mi szprychy nie do końca na takie jakie chciałem, wymienili je pod kolor  roweru, czyli na coś na co zupełnie nie zwracam uwagi. Chyba jeszcze mnie nie znają.
Drogi tak dla odmiany suche, jedyne kałuże na które się natykam to rowerówka w Kochłowicach i Lasek Makoszowski , a dokładniej okolica budowy DTŚki, w Firmie ląduję w dość przyzwoitym czasie, chociaż to nie to co było jeszcze 4 miesiące temu..., mam co robić, za tojuż w firmie czuję, że znowu mnie zatyka, prawe ucho..., czas pojeść trochę prochów, wziąć kąpiel i do pracy :)
Gdzieś w Normandii
Gdzieś w Normandii © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pobie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]