szybki poranek...
Piątek, 28 marca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Maria Sadowska: "Baba za kierownicą"
Ciut gorsza pogoda niż ostatnio, z drugiej strony jest cieplej tyle, że słonce świeci jakoś tak niemrawo przez warstwę chmur...
Z domu wychodzę dość późno, za późno by jechać lasami, w sumie może to i dobrze, bo wczorajsze prognozy wspominały coś o deszczach w nocy. Co prawda spoglądając przez okno jeszcze przed wyjazdem nie widziałem niczego podejrzanego, ale wiem jakie to jest zdradliwe...
W chwili wyjazdu na drogach szaleństwo, to pewnie przez to, że jest piątek... ostania chwila przed weekendem aby pozamykać pilne sprawy, a może pogoda też się nieco do tego dołożyła?
Po raz pierwszy od ponad tygodnia odłożyłem prochy..., może w końcu przeziębienie opuści mnie na dobre?, może to pierwsze skowronki ozdrowienia, a może też efekt opychania się czosnkiem w ilościach przeczących zdrowemu rozsądkowi? ;P
Jedzie się niesamowicie przyjemnie. Na podjeździe w Kochłowicach chyba wiem co jest grane...., mam wiatr w plecy... w tej chwili to cieszy, pytanie tylko co będzie przy powrocie... już nie będzie tak wesoło, chociaż zawsze wiatr może się odwrócić...\
W firmie jestem w niezłym czasie...., może to nie to co bym jeszcze chciał... ale jest nieźle...
Ps. szprychy dalej nie wymieniłem szarakowi ;p
Wiosenne kwiaty © amiga
Ciut gorsza pogoda niż ostatnio, z drugiej strony jest cieplej tyle, że słonce świeci jakoś tak niemrawo przez warstwę chmur...
Z domu wychodzę dość późno, za późno by jechać lasami, w sumie może to i dobrze, bo wczorajsze prognozy wspominały coś o deszczach w nocy. Co prawda spoglądając przez okno jeszcze przed wyjazdem nie widziałem niczego podejrzanego, ale wiem jakie to jest zdradliwe...
W chwili wyjazdu na drogach szaleństwo, to pewnie przez to, że jest piątek... ostania chwila przed weekendem aby pozamykać pilne sprawy, a może pogoda też się nieco do tego dołożyła?
Po raz pierwszy od ponad tygodnia odłożyłem prochy..., może w końcu przeziębienie opuści mnie na dobre?, może to pierwsze skowronki ozdrowienia, a może też efekt opychania się czosnkiem w ilościach przeczących zdrowemu rozsądkowi? ;P
Jedzie się niesamowicie przyjemnie. Na podjeździe w Kochłowicach chyba wiem co jest grane...., mam wiatr w plecy... w tej chwili to cieszy, pytanie tylko co będzie przy powrocie... już nie będzie tak wesoło, chociaż zawsze wiatr może się odwrócić...\
W firmie jestem w niezłym czasie...., może to nie to co bym jeszcze chciał... ale jest nieźle...
Ps. szprychy dalej nie wymieniłem szarakowi ;p
Wiosenne kwiaty © amiga