po terenie :)
Czwartek, 27 marca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 68km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Russian Red - Casper
Wychodzę z firmy o dość przyzwoitej godzinie jak na mnie, jest przed 17:00 ;)
Ciepło, słonecznie..., Korci mnie by wjechać do lasy tym bardziej, że wieje paskudny wiatr od wschodu... Klasycznie za Sośnicą wjeżdżam do parku, później Makoszowy i ul. Wiosenna :), tym razem nie łapię tutaj pany..., zastanawiam się czy aby nie chciałem sprawdzić w którym miejscu są te płyty betonowe z wystającymi drutami zbrojeniowymi :)
W okolicach Halemby wbijam się w ul. Panewnicką, później księżycową, by w efekcie wyjechać gdzieś w okolicach Kokocińca w Katowicach. Po drodze staję przy ruinach zabudowania, wycinka drzew odsłoniła coś co mnie zaskoczyło... tu był basen... Tyle razy jechałem tędy i tego nie zauważyłem, chociaż kilka razy nawet stałem przy tych zabudowaniach.... Z drugiej strony gęste krzaki dość skutecznie ograniczają widoczność... Pewnie za tydzień 2 gdy wszystko się zazieleni znowu nie będzie wiele widać...
Szprychy w końcu zostały kupione, ciekawe czy znajdę chwilę czasu by podreperować Szaraka :)
Pozostałości basenu © amiga
W tej chwili jeszcze coś widać przez krzaki z drogi © amiga
Wychodzę z firmy o dość przyzwoitej godzinie jak na mnie, jest przed 17:00 ;)
Ciepło, słonecznie..., Korci mnie by wjechać do lasy tym bardziej, że wieje paskudny wiatr od wschodu... Klasycznie za Sośnicą wjeżdżam do parku, później Makoszowy i ul. Wiosenna :), tym razem nie łapię tutaj pany..., zastanawiam się czy aby nie chciałem sprawdzić w którym miejscu są te płyty betonowe z wystającymi drutami zbrojeniowymi :)
W okolicach Halemby wbijam się w ul. Panewnicką, później księżycową, by w efekcie wyjechać gdzieś w okolicach Kokocińca w Katowicach. Po drodze staję przy ruinach zabudowania, wycinka drzew odsłoniła coś co mnie zaskoczyło... tu był basen... Tyle razy jechałem tędy i tego nie zauważyłem, chociaż kilka razy nawet stałem przy tych zabudowaniach.... Z drugiej strony gęste krzaki dość skutecznie ograniczają widoczność... Pewnie za tydzień 2 gdy wszystko się zazieleni znowu nie będzie wiele widać...
Szprychy w końcu zostały kupione, ciekawe czy znajdę chwilę czasu by podreperować Szaraka :)
Pozostałości basenu © amiga
W tej chwili jeszcze coś widać przez krzaki z drogi © amiga