świt dobry :)
Wtorek, 25 marca 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Rammstein Spring
Jest 5:00 pobudka...., za oknem powoli się rozjaśnia... tylko po co wstaję o tej godzinie? Mija chwila zanim do siebie dochodzę. Wiem... mam do zaliczenia badania okresowe... Zbieranie idzie mi jakoś niesamowicie wolno, zastanawiam się nawet czy nie pojechać pociągiem, tym bardziej, że średnio się czuję..., znowu kaszel, temperatura, ogólnie samopoczucie do bani.
5:45 jestem na rowerze, na czczo, co jakiś czas delikatnie kropi, chwilami nawet leje..., za to drogi puste..., prawie zero samochodów... Niemniej nijak mi się jedzie... mijam kolejne dzielnice, miasta... Przyglądam się ludziom na przystankach...., chyba nie tylko ja tak wcześnie dzisiaj wstałem, ale mam nadzieję, że Oni nie wybierają się na badania...? Nie mam ochoty stać w kolejce...
Zaliczam Bielszowicką, podjazd na Pawłów..., zupełnie nie mam siły.jak marzę za tym aby w końcu temperatura i pogoda się ustabilizowały. Takie wahania po kilkanaście stopni pomiędzy porankiem w wieczorem mnie dobijają. Nawet ciężko się ubrać, gdy z rana +4 a wieczorem +20.
W końcu po ciężkiej walce dojeżdżam do firmy, zostawiam rower, kąpiel, przebieram się, chwila przy komputerze i udaję się do przychodni.Starczy wrażeń na dzisiaj.
Wiosna zawitała © amiga
Jest 5:00 pobudka...., za oknem powoli się rozjaśnia... tylko po co wstaję o tej godzinie? Mija chwila zanim do siebie dochodzę. Wiem... mam do zaliczenia badania okresowe... Zbieranie idzie mi jakoś niesamowicie wolno, zastanawiam się nawet czy nie pojechać pociągiem, tym bardziej, że średnio się czuję..., znowu kaszel, temperatura, ogólnie samopoczucie do bani.
5:45 jestem na rowerze, na czczo, co jakiś czas delikatnie kropi, chwilami nawet leje..., za to drogi puste..., prawie zero samochodów... Niemniej nijak mi się jedzie... mijam kolejne dzielnice, miasta... Przyglądam się ludziom na przystankach...., chyba nie tylko ja tak wcześnie dzisiaj wstałem, ale mam nadzieję, że Oni nie wybierają się na badania...? Nie mam ochoty stać w kolejce...
Zaliczam Bielszowicką, podjazd na Pawłów..., zupełnie nie mam siły.jak marzę za tym aby w końcu temperatura i pogoda się ustabilizowały. Takie wahania po kilkanaście stopni pomiędzy porankiem w wieczorem mnie dobijają. Nawet ciężko się ubrać, gdy z rana +4 a wieczorem +20.
W końcu po ciężkiej walce dojeżdżam do firmy, zostawiam rower, kąpiel, przebieram się, chwila przy komputerze i udaję się do przychodni.Starczy wrażeń na dzisiaj.
Wiosna zawitała © amiga