szosowy poranek
Wtorek, 18 marca 2014
· Komentarze(3)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Within Temptation & Metropole Orchestra: Black Symphony
Poranek..., muszę w miarę szybko dotrzeć do firmy, opcję wjazdy w las odrzucam z definicji, po pierwsze po ostatnich ulewach pewni będzie tam nieciekawie, a po drugie jak wspominałem wcześniej zależy mi na czasie. Dzisiejszy dzień będzie pokręcony, tym bardziej, że będę musiał wyjść wcześniej. max o 15:30 muszę być w domu.
Po wyjściu z domu pierwsze co czuję to wredny wiatr wiejący z zachodu a w zasadzie chyba z północnego zachodu, kolejny dzień z jazdą pod górę, kolejny dzień treningu..., tyle, że wolałbym uniknąć dzisiaj tej walki.
Chwilę przed ruszeniem widzę że kropi, przeciwdeszczówka ląduje na garbie, może się ugotuję, ale nie zmoknę ;).
Na drogach całkiem spory ruch, w zasadzie na całej długości..., może to nie zaskakuje bo załamanie pogody często skutkuje wzmożonym ruchem samochodów...
Dojeżdżam do Gliwic, do firmy..., czas dość przyzwoity, ale czuję tą dzisiejszą walkę z wmorewindem. Pociesza mnie jedno, wracając będę miał wiatr w plecy :)
Wjazd do Lasku Makoszowskiego © amiga
Poranek..., muszę w miarę szybko dotrzeć do firmy, opcję wjazdy w las odrzucam z definicji, po pierwsze po ostatnich ulewach pewni będzie tam nieciekawie, a po drugie jak wspominałem wcześniej zależy mi na czasie. Dzisiejszy dzień będzie pokręcony, tym bardziej, że będę musiał wyjść wcześniej. max o 15:30 muszę być w domu.
Po wyjściu z domu pierwsze co czuję to wredny wiatr wiejący z zachodu a w zasadzie chyba z północnego zachodu, kolejny dzień z jazdą pod górę, kolejny dzień treningu..., tyle, że wolałbym uniknąć dzisiaj tej walki.
Chwilę przed ruszeniem widzę że kropi, przeciwdeszczówka ląduje na garbie, może się ugotuję, ale nie zmoknę ;).
Na drogach całkiem spory ruch, w zasadzie na całej długości..., może to nie zaskakuje bo załamanie pogody często skutkuje wzmożonym ruchem samochodów...
Dojeżdżam do Gliwic, do firmy..., czas dość przyzwoity, ale czuję tą dzisiejszą walkę z wmorewindem. Pociesza mnie jedno, wracając będę miał wiatr w plecy :)
Wjazd do Lasku Makoszowskiego © amiga