Dalej trwa remont ul.rogoźnickiej w Pawłowie :(
Czwartek, 27 lutego 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Hey - Katasza
Jest trochę po 17:00. ostatnie przygotowania i ruszam. Zaczyna się ściemniać.
Plan był nieco inny, miałem wyjść ok 16:00, myślałem o wjeździe do lasu, jednak teraz nie mam już na to ochoty, chociaż z drugiej strony i tak dobrze się jedzie. Kombinuję z przełożeniami, jednak jestem niskokadencyjny i najlepiej jedzie mi się na wolnych obrotach ale z dużym obciążeniem. Co prawda jeszcze nie dorosłem do 48/11, ale już 48/13 jest przyjemne :), w każdym bądź razie widzę, że jest jeszcze margines, jest co robić.
Na szosach umiarkowany ruch, tyle, że to pewnie ta pora, późniejszy wyjazd, w Pawłowie skręcam w ul.Rogoźnicką, głównie po to aby sprawdzić stan prac..., remontu kanalizacji. Powoli ale coś tam się dzieje, chwilami ciężko przejechać pomiędzy porozrzucanymi rurami, jednak to tylko fragment całości. Nie musiałem zsiadać z roweru, więc i tak to był sukces. :)
Zastanawiam się czy nie domyć roweru do końca, jednak prognozy wskazują na możliwy deszcz, więc to trochę bezcelowe. Kolejne myjnie mijam bokiem. Dziwnie duży ruch na Wirku, dobrze, że mam tylko kilkaset metrów do pokonania, dalej znowu pustki, chociaż i tak pojechałem fragmentem czerwonej rudzkiej rowerówki. W Katowicach dla odmiany zaliczam boisko kolejarza i po kilku min melduję się w domu.
Jeszcze miesiąc i powinno być podobnie © amiga
Jest trochę po 17:00. ostatnie przygotowania i ruszam. Zaczyna się ściemniać.
Plan był nieco inny, miałem wyjść ok 16:00, myślałem o wjeździe do lasu, jednak teraz nie mam już na to ochoty, chociaż z drugiej strony i tak dobrze się jedzie. Kombinuję z przełożeniami, jednak jestem niskokadencyjny i najlepiej jedzie mi się na wolnych obrotach ale z dużym obciążeniem. Co prawda jeszcze nie dorosłem do 48/11, ale już 48/13 jest przyjemne :), w każdym bądź razie widzę, że jest jeszcze margines, jest co robić.
Na szosach umiarkowany ruch, tyle, że to pewnie ta pora, późniejszy wyjazd, w Pawłowie skręcam w ul.Rogoźnicką, głównie po to aby sprawdzić stan prac..., remontu kanalizacji. Powoli ale coś tam się dzieje, chwilami ciężko przejechać pomiędzy porozrzucanymi rurami, jednak to tylko fragment całości. Nie musiałem zsiadać z roweru, więc i tak to był sukces. :)
Zastanawiam się czy nie domyć roweru do końca, jednak prognozy wskazują na możliwy deszcz, więc to trochę bezcelowe. Kolejne myjnie mijam bokiem. Dziwnie duży ruch na Wirku, dobrze, że mam tylko kilkaset metrów do pokonania, dalej znowu pustki, chociaż i tak pojechałem fragmentem czerwonej rudzkiej rowerówki. W Katowicach dla odmiany zaliczam boisko kolejarza i po kilku min melduję się w domu.
Jeszcze miesiąc i powinno być podobnie © amiga