wieczór...
Środa, 26 lutego 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
EL DUPA - Natalia w Bruklinie
Wieczór... jest po 17:00
Miałem wyjść wcześniej, ale wyszło jak zwykle... ;P
Czuję dość wredny wiatr od południa...., miejscami mam go w twarz..., 2 najgorsze fragmenty to 3 km w Zabrzu, jakieś 2 w Bielszowicach i kolejne 3 pomiędzy Kochłowicami, a Katowicami, gdzie jestem na otwartym terenie bądź jadę dokładnie na południe. Po raz drugi dzisiaj zaskakuje mnie wyjątkowo mały ruch... Dość zaskakujące jak na połowę tygodnia. Przy czym absolutnie nie powiem, że mi to przeszkadza. Jestem wręcz zadowolony z tego. Do domu docieram w średnim tempie, jednak w trasie próbuję się przekonać do przełożenia 48/11. Ciężkie, ale da się jechać..., muszę trochę poćwiczyć..., tan naprawdę to 42 zęby w góralu to stanowczo za mało..., następna zębatka mam nadzieję, że będzie miała ich przynajmniej 44. Chociaż nie wiem czy taką dostanę do 10rz korby Hollowtecha.
jeszcze mam na to czas, bo blat zarżnę pewnie najwcześniej w lato..., może później, bo pewnie więcej będę jeździł Giantem, w końcu po to był kupiony ;P
Hmmm... tak było mniej więcej rok temu... też bez śniegu © amiga
Wieczór... jest po 17:00
Miałem wyjść wcześniej, ale wyszło jak zwykle... ;P
Czuję dość wredny wiatr od południa...., miejscami mam go w twarz..., 2 najgorsze fragmenty to 3 km w Zabrzu, jakieś 2 w Bielszowicach i kolejne 3 pomiędzy Kochłowicami, a Katowicami, gdzie jestem na otwartym terenie bądź jadę dokładnie na południe. Po raz drugi dzisiaj zaskakuje mnie wyjątkowo mały ruch... Dość zaskakujące jak na połowę tygodnia. Przy czym absolutnie nie powiem, że mi to przeszkadza. Jestem wręcz zadowolony z tego. Do domu docieram w średnim tempie, jednak w trasie próbuję się przekonać do przełożenia 48/11. Ciężkie, ale da się jechać..., muszę trochę poćwiczyć..., tan naprawdę to 42 zęby w góralu to stanowczo za mało..., następna zębatka mam nadzieję, że będzie miała ich przynajmniej 44. Chociaż nie wiem czy taką dostanę do 10rz korby Hollowtecha.
jeszcze mam na to czas, bo blat zarżnę pewnie najwcześniej w lato..., może później, bo pewnie więcej będę jeździł Giantem, w końcu po to był kupiony ;P
Hmmm... tak było mniej więcej rok temu... też bez śniegu © amiga