po krótkiej przerwie
Środa, 26 lutego 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
KULT - Inżynierowie z Petrobudowy
Wczoraj mała przerwa w wyjazdach do i z pracy. Dostałem wezwanie na policję ;P jako świadek... Pierwsze wrażenie to zdziwienie..., po co i jakiej sprawie. Nic trzeba było się tam w końcu wybrać i zobaczyć co jest grane. Już na miejscu dowiedziałem się, że sprawa dotyczy usera allegro który prawdopodobnie przywłaszczył sobie kasę nie wysyłając towaru. Za to pytania zabawne... czy pamięta pan usera..., aukcje.... sprzed 3 lat.... jaja jakieś... Po nazwie aukcji domyśliłem się, że chodziło o pendrive, ale już dawno o tym zapomniałem. W między czasie miałem kilka innych ;P Przy czym, Policja pewnie leciała po liście wszystkich którzy kiedykolwiek tam kupowali. A ja miałem dzień w plecy. Może nie do końca, bo udało się go spożytkować m.inn. na wizytę u lekarza. Kolekcja prochów zakupiona i teraz można próbować się kurować.
A poranek, jak zwykle w lutym ciepły ;P, wyjazd kilka min. po 7:00. Dość ograniczony ruch co może zaskakiwać, ale zupełnie nie przeszkadza.... Od jakiegoś czasu czuję, że w Giancie mam nieco za nisko siodełko i jest źle pochylone... i o ile pamiętam o tym gdy jadę, ale nie chce mi się tego korygować na trasie, to w domu o tym zawsze kompletnie zapominam... tym razem czuję to samo, a jest to odczuwalne szczególnie po jeździe na "pomarańczy" gdzie lata pracy ekspertów pozwoliły wypracować odpowiednią pozycję siodełka ;P
Oczywiście teraz też nie pora na to... w sumie pewnie zajęło by mi to minutę..., jednak mimo wszystko szkoda mi czasu. Po prostu gnam po szosach...
W Bielszowicach chwila przerwy na... myjni. muszę doprowadzić rower do jakiegoś stanu używalności, po ostatniej jeździe jest cały pokryty warstewką błota. 2 zł wydane i rower prawie nówka ;P
Do pokonania zostało już tylko Zabrze i Gliwice... drogi prawie puste..., jazda jest przyjemnością..., dojeżdżam do firmy i wita mnie wynalazek znajomego...., musiałem się zatrzymać i zrobić mu fotę. :)
Poranek na trasie © amiga
Wczoraj mała przerwa w wyjazdach do i z pracy. Dostałem wezwanie na policję ;P jako świadek... Pierwsze wrażenie to zdziwienie..., po co i jakiej sprawie. Nic trzeba było się tam w końcu wybrać i zobaczyć co jest grane. Już na miejscu dowiedziałem się, że sprawa dotyczy usera allegro który prawdopodobnie przywłaszczył sobie kasę nie wysyłając towaru. Za to pytania zabawne... czy pamięta pan usera..., aukcje.... sprzed 3 lat.... jaja jakieś... Po nazwie aukcji domyśliłem się, że chodziło o pendrive, ale już dawno o tym zapomniałem. W między czasie miałem kilka innych ;P Przy czym, Policja pewnie leciała po liście wszystkich którzy kiedykolwiek tam kupowali. A ja miałem dzień w plecy. Może nie do końca, bo udało się go spożytkować m.inn. na wizytę u lekarza. Kolekcja prochów zakupiona i teraz można próbować się kurować.
A poranek, jak zwykle w lutym ciepły ;P, wyjazd kilka min. po 7:00. Dość ograniczony ruch co może zaskakiwać, ale zupełnie nie przeszkadza.... Od jakiegoś czasu czuję, że w Giancie mam nieco za nisko siodełko i jest źle pochylone... i o ile pamiętam o tym gdy jadę, ale nie chce mi się tego korygować na trasie, to w domu o tym zawsze kompletnie zapominam... tym razem czuję to samo, a jest to odczuwalne szczególnie po jeździe na "pomarańczy" gdzie lata pracy ekspertów pozwoliły wypracować odpowiednią pozycję siodełka ;P
Oczywiście teraz też nie pora na to... w sumie pewnie zajęło by mi to minutę..., jednak mimo wszystko szkoda mi czasu. Po prostu gnam po szosach...
W Bielszowicach chwila przerwy na... myjni. muszę doprowadzić rower do jakiegoś stanu używalności, po ostatniej jeździe jest cały pokryty warstewką błota. 2 zł wydane i rower prawie nówka ;P
Do pokonania zostało już tylko Zabrze i Gliwice... drogi prawie puste..., jazda jest przyjemnością..., dojeżdżam do firmy i wita mnie wynalazek znajomego...., musiałem się zatrzymać i zrobić mu fotę. :)
Poranek na trasie © amiga