spóźniony
Środa, 5 lutego 2014
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Gaba Kulka - Laleczka
Słońce dawno już wzeszło, buzę się..., masakra..., zaspałem.., tyle, że nie przypominam sobie aby komórka mnie budziła..., spoglądam na nią..., system się wysypał i przy okazji rozładował baterię do zera... pomogło dopiero przywrócenie ustawień fabrycznych... i lekkie podładowanie, o rejestrowaniu drogi na endo nie ma mowy.
W chwili wyjazdu jest 8:20, komórka w kieszeni podłączona do zewnętrznej baterii, ładuje się i odtwarza dane z kopii zapasowej..., lecę szosami, naciskam na pedały, spieszę się..., przeszkadzają te pedały..., wczoraj nie było szans na wyrwanie się do sklepu, może dzisiaj będzie na to chwila..., może wyjdę ciut wcześniej i przed powrotem je zakupię i podmienię?
Teraz nie ma czasu na takie rozważania, jedynym pocieszeniem tak późnego wyjazdu jest to, że na drogach ruch jest niewielki, a może po prostu odwykłem przez ten miesiąc nieobecności?
Docieram do bram firmy i ledwie przekraczam próg już jestem atakowany..., bo coś trzeba na gwałt zrobić, sytuacja awaryjna, więc szybka kąpiel i do pracy...
Już kilka razy zastanawiał mnie ten krzyż (a może mogiła) w lesie Ochojeckim..., nie ma żadnej informacji, żadnej inskrypcji, ale ktoś się nim opiekuje © amiga
Słońce dawno już wzeszło, buzę się..., masakra..., zaspałem.., tyle, że nie przypominam sobie aby komórka mnie budziła..., spoglądam na nią..., system się wysypał i przy okazji rozładował baterię do zera... pomogło dopiero przywrócenie ustawień fabrycznych... i lekkie podładowanie, o rejestrowaniu drogi na endo nie ma mowy.
W chwili wyjazdu jest 8:20, komórka w kieszeni podłączona do zewnętrznej baterii, ładuje się i odtwarza dane z kopii zapasowej..., lecę szosami, naciskam na pedały, spieszę się..., przeszkadzają te pedały..., wczoraj nie było szans na wyrwanie się do sklepu, może dzisiaj będzie na to chwila..., może wyjdę ciut wcześniej i przed powrotem je zakupię i podmienię?
Teraz nie ma czasu na takie rozważania, jedynym pocieszeniem tak późnego wyjazdu jest to, że na drogach ruch jest niewielki, a może po prostu odwykłem przez ten miesiąc nieobecności?
Docieram do bram firmy i ledwie przekraczam próg już jestem atakowany..., bo coś trzeba na gwałt zrobić, sytuacja awaryjna, więc szybka kąpiel i do pracy...
Już kilka razy zastanawiał mnie ten krzyż (a może mogiła) w lesie Ochojeckim..., nie ma żadnej informacji, żadnej inskrypcji, ale ktoś się nim opiekuje © amiga