zupełnie nieplanowany objazd GOP

Sobota, 4 stycznia 2014 · Komentarze(9)
Uczestnicy
STRACHY NA LACHY - Fabryka
Z firmy wychodzę ok 15:50. Zmęczony..., chwilę wcześniej  Darek zagadywał na fb o jakimś wyjeździe...
Zastanawiam się co dalej i ruszam w kierunku centrum Zabrza... Zaskakuje mnie spory ruch o tej porze w sobotę..., paskudnie jedzie się przez miasta, po głównych szosach, co chwilę światła, co chwilę przerwa...

W Końcu dojeżdżam do placu Wolności i dzwonię kontrolnie..., umawiamy się na spotkanie gdzieś... pomiędzy centrum a Rokitnicą.
Centrum Zabrza
Centrum Zabrza © amiga

Ruszam dalej.... mijam Mikulczyce i odbijam na Rokitnicę kilka minut później spotykamy się, pytanie tylko co dalej? Żaden z nas nie ma sprecyzowanych planów, nie ma specjalnie koncepcji co robimy, teren jakoś dzisiaj mi nie leży, sporo błota, wody..., rano zaliczyłem kilka km w takich warunkach i nie mam ochoty na powtórkę..., z grubsza kierujemy się na Rudę Śląską, co... jest o tyle proste, że w zasadzie nie ważne w którym pojedziemy kierunku to i tak prędzej czy później musimy trafić do tego miasta :), po prostu jest wszędzie...

Dziwne mają tutaj pomniki przyrody
Dziwne mają tutaj pomniki przyrody © amiga
Krzyż w Rudzie Śląskiej
Krzyż w Rudzie Śląskiej © amiga
Zadowolony jeździec
Zadowolony jeździec © amiga

Trochę kluczenia po kolejnych dzielnicach, zaliczamy także centrum i kombinujemy co dalej..., z głupia rzucam hasło Park Śląski w Chorzowie i... nie było sprzeciwu..., cóż... jedziemy

Kościół pod wezwaniem św. Pawła w Rudzie Śląskiej
Kościół pod wezwaniem św. Pawła w Rudzie Śląskiej © amiga
Już po świętach a stajenka dalej jest
Już po świętach a stajenka dalej jest © amiga

W okolicach Plazy na jednym z rond jest niemiłosiernie ślisko..., Darkowi koło gdzieś ucieka..., dobrze, że nic za nami nie jechało..., Niby jest dodatnia temperatura, ale pod nogami czuć, że w tym miejscu to nie jest woda......
Zresztą jeszcze kilka razy odnoszę podobne wrażenie w innych miejscach, być może to efekt wiejącego wiatru...

Jedziemy głównymi drogami, jest o tyle dobrze, że częściowo są pozamykane, ruch ograniczony więc jedzie się przyjemnie i w krotkim czasie docieramy na Gliwicką, teraz o okolicach Wiśniowej hyc  przez kładkę i jesteśmy na os. 1000-lecia, a stąd do parku już niedaleko.

Mała pętelka po WPKiW i wyjeżdżamy na wysokości AKS-u, tutaj się rozstajemy i każdy leci w swoim kierunku.

Wracam przez tałzen na Wiśniową, mijam Makro i w końcu jestem na Bocheńskiego, dalej Załęska Hałda, Ligota, Brynów i jestem w domu... Wysyłam kontrolnego sms-a z informacją, że dojechałem, kilka min później dostaję potwierdzenie od Darka, że również dotarł. 

Prawdę powiedziawszy to nie spodziewałem się dzisiaj takiego obrotu spraw i tego, że będę w Chorzowie ;)

Komentarze (9)

Devilek Czyli odczucia podobne, zresztą jechaliśmy o podobnej porze...
Dynio Chyba taki był dzień..., dobrze, że nikomu nic się nie stało
Limit Mimo wszystko wolałbym lekki mróz..., ale jak już odwołałem zimę to trudno..., za to wiosna będzie długa i wczesna..., w zasadzie to już jest ;P
Aniuta Dzięki
Djk71 Stresujesz mnie, w sumie niewiele brakowało, a leżałbym obok ciebie... czułem jak mi koło ucieka..., dobrze, że nic za nami nie jechało
Jurek57 A u nas trzyma się do Wielkanocy ;P
Marusia Park mnie zaskoczył, tam było prawie kompletne zaciemnienie. Nawet planetarium tonęło w ciemnościach
Dynio Fakt, nawet istnieje taki termin..., tylko czemu przy tak wysokiej temperaturze...

amiga 19:58 czwartek, 16 stycznia 2014

Znawcy tematu mówią na to co na jezdni "czarny lód"

Dynio 13:07 niedziela, 5 stycznia 2014

Ładnie wyszło zdjęcie kościoła na Frynie. Szkoda że nie pofociłeś w chorzowskim Parku.

marusia 11:01 niedziela, 5 stycznia 2014

Ze stajenką wszystko ok.
U nas np. choinkę itp rozbierać się po 3 królach.

Jurek57 09:24 niedziela, 5 stycznia 2014

Nie wiem co to było, koło uciekło mi już od kilku chwil, myślałem, że złapałem gumę...
Ale strachu się najadłem. Do końca już jechałem spięty.

djk71 07:10 niedziela, 5 stycznia 2014

Deszcz właśnie popadał. Albo nawet jeszcze pada. Pytanie czy posprząta. Generalnie to po zachodzie słońca wilgoć na asfaltach robi się zdradliwa. Jeszcze nie lód ale już dość ślisko.

limit 22:07 sobota, 4 stycznia 2014

Na jezdni zalega błoto, samorządy nie odśnieżają ale też nie oczyszczają zamiatarkami jezdni. Potrzebny porządny deszcz. Też zaliczyłem dziś poślizg. Na szczęście kontrolowany.

Dynio 21:35 sobota, 4 stycznia 2014

Ślisko było ... Około godziny 18, starając się ruszyć w okolicach placu Andrzeja, o mało co nie wywinąłem orła. Nie dość, że obuwie codzienne ( spd ;) ), to jeszcze jakby lód na jezdni.

devilek 21:24 sobota, 4 stycznia 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zdraz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]