Sobotni wyjazd do Gliwic
Sobota, 4 stycznia 2014
· Komentarze(3)
Kategoria W jedną stronę, Solo, Do/Z Pracy, do 34km
STRACHY NA LACHY - Kwiecień'74
Sobota..., zbieram się, dzisiaj muszę pojechać do Gliwic, do pracy..., spoglądam za okno, mokro..., padało...
Temperatura w okolicach 4-5 stopni, po raz kolejny jest ciepło.
Jakieś 15 minut po 7 jestem na rowerze, trasa pierwotnie miała być po najkrótszej linii..., po szosach, jednak coś mi się przypomniało i w Bielszowicach zmieniam trajektorię..., kierunek Makoszowy..., po drodze zastanawiałem się jaki wybrać wariant i w końcu decyzja podjęta, wbijam się w Wiosenną... i kawałek niebieską rowerówką, przy czym odbiję w okolicy stawów i cmentarza. To chyba dzisiaj najlepszy wariant. A na miejscu w pobliżu budowy nowej Biedronki taki oto widok:
Przystanek "ekologiczny" w Zabrzu Makoszowach © amiga
To musiał projektować miSZcz przez duże SZ © amiga
Muszę przyznać że takie rzeczy to chyba tylko w Polsce można spotkać... Końcówka drogi to lasek Makoszowski i reszta już szosami po Gliwicach.
Testuję cały czas amora, dopompowanie go do 120psi dość mocno go "utwardziło" i jest taki jak lubię..., rewelacyjnie wybiera dziury, nierówności, owszem zdaję sobie sprawę, że pewnie Reba czy Sid biją go na głowę..., ale porównuję go do Darta... i jest bajecznie, tyle że to dopiero drugi przejazd. Zastanawiam się jak będzie w dłuższym okresie czasu, tak naprawdę dopiero po roku będę w stanie powiedzieć jak sprawuje się ten amorek..
Jeszcze wczoraj zajrzałem do dokumentacji i shit... producent zaleca pełną konserwację po 100h. W moim przypadku to co ok 2-3 miesiące... Chyba zabiorę się sam za to... inaczej pójdę z torbami... Jeden przegląd to ok 100zł + ew. koszt części.
A może po prostu nie powinienem zaglądać do instrukcji... ;P
Temperatura w okolicach 4-5 stopni, po raz kolejny jest ciepło.
Jakieś 15 minut po 7 jestem na rowerze, trasa pierwotnie miała być po najkrótszej linii..., po szosach, jednak coś mi się przypomniało i w Bielszowicach zmieniam trajektorię..., kierunek Makoszowy..., po drodze zastanawiałem się jaki wybrać wariant i w końcu decyzja podjęta, wbijam się w Wiosenną... i kawałek niebieską rowerówką, przy czym odbiję w okolicy stawów i cmentarza. To chyba dzisiaj najlepszy wariant. A na miejscu w pobliżu budowy nowej Biedronki taki oto widok:
Przystanek "ekologiczny" w Zabrzu Makoszowach © amiga
To musiał projektować miSZcz przez duże SZ © amiga
Muszę przyznać że takie rzeczy to chyba tylko w Polsce można spotkać... Końcówka drogi to lasek Makoszowski i reszta już szosami po Gliwicach.
Testuję cały czas amora, dopompowanie go do 120psi dość mocno go "utwardziło" i jest taki jak lubię..., rewelacyjnie wybiera dziury, nierówności, owszem zdaję sobie sprawę, że pewnie Reba czy Sid biją go na głowę..., ale porównuję go do Darta... i jest bajecznie, tyle że to dopiero drugi przejazd. Zastanawiam się jak będzie w dłuższym okresie czasu, tak naprawdę dopiero po roku będę w stanie powiedzieć jak sprawuje się ten amorek..
Jeszcze wczoraj zajrzałem do dokumentacji i shit... producent zaleca pełną konserwację po 100h. W moim przypadku to co ok 2-3 miesiące... Chyba zabiorę się sam za to... inaczej pójdę z torbami... Jeden przegląd to ok 100zł + ew. koszt części.
A może po prostu nie powinienem zaglądać do instrukcji... ;P