Ostatnia droga....

Czwartek, 16 stycznia 2014 · Komentarze(13)
Te ostatnie niedziele - CeZik Po długiej prawie 2 tygodniowej przerwie spowodowanej nieoczekiwanym pobytem w szpitalu..., w końcu dorwałem się do roweru i... zawiozłem go do serwisu.

Wycieczka o tyle nietypowa, że to ostatnia na tym rowerze, w takiej konfiguracji. Rama po 26500km po raz drugi pękła. Uszkodzenie jest identyczne jak to z maja 2012. Pewnie zawiózł bym ją już wcześniej bo taki był plan, jednak nieplanowo rozpoczęło mi się święto 3 króli. Jako że dystrybutor u którego kupiłem rower już nie istnieje, to po rozmowie z Bikershopem w Krakowie zawiozłem Manfreda do filii w Katowicach na ul Matejki 2 i... szok.

Już na wejściu dowiaduję się, że max czas oczekiwania to 2 tygodnie. Ma karcie mam napisane, że 29 stycznia mogę przyjść po rowerek. Trochę to dziwne po problemach przy poprzedniej wymianie, gdy cały "cyrk" trwał 6 tygodni. Przy okazji pobytu zleciłem im serwis obu piast, centrowanie tylnego koła, wymianę linek na Gore Ride-On, wymianę płynu w hamulcach i ew wszystkich zużytych drobiazgów jeżeli jeszcze takowe się trafią. Pozostało już tylko czekać.

Przy okazji pobytu w ośrodku wypoczynkowym NFZ..., spotkałem wariatów rowerowych (włącznie z lekarzami ;P) i.... wiem jaką będę miał ramę... przy najbliższej okazji... Nie chcę karbonu, nie chcę aluminium oba materiały są do d...y. Wracam do CrMo prosto z  Orłowski Frames ew. jak mi bardzo odbije to coś rodem z ameryki: Surly Bikes.
  Jedno z ostatnich zdjęć Manfreda
Jedno z ostatnich zdjęć Manfreda © amiga

A pewnie na 2 tyg. przyjdzie mi się przestawić na dziadunia :)

Komentarze (13)

Jurek57 Wiesz jak to jest, chińczycy szybko się uczą, jeszcze trochę i jak powie się, że to made in china będzie oznaczało naprawdę dobrą klasę, podobnie stało się w ciągu kilkudziesięciu lat z produktami japońskimi i koreańskimi..., za to co do KTM-a to jeżeli kilka ram leci dokładnie w taki sam sposób, w tym samym miejscu to oznacza to jedno..., konstrukcja jest wadliwa... źle obliczone obciążenia...., a może też o to chodzi, aby się zużyło. "normalnemu" rowerzyście taka awaria przydarzy się długo po zakończeniu gwarancji... A jak to mi powiedzieli kiedyś w serwisie w Warszawie, ja nie korzystam z rowera w sposób standardowy ;P
Marik1982 Dzięki..., to że sprzęt leci to w tej chwili dla mnie chleb powszedni, wiem że wszystko się zużywa, tyle, że akurat rama nie należy do elementów który powinien się sypać..., a przynajmniej nie po tak krótkim okresie używania :)

amiga 19:08 wtorek, 4 lutego 2014

A już zastanawiałem się dlaczego nie pojawiają się Twoje wpisy, które są bardzo dobrze napisane i do tego te super zdjęcia jakie dodajesz. Wszystko się wyjaśniło, jak dowiedziałem się, że jesteś w szpitalu :( Teraz wróciłeś i zyczę zdrowia, poskładania świetnej maszyny i kolejnych ciekawych wpisów. Rama, no cóż każda ma swoją wytrzymałość, a Twoja i tak przetrwała wiele...

Marik1982 23:16 niedziela, 19 stycznia 2014

Technologia ...?!
Jak składałem swoją "mową" szosówkę miałem do wyboru dwie stare ramy.
Jedna konwencjonalna,druga włoska ,wycieniowana do granic (folia).
Obie stalowe CrMo !Wybrałem tę pierwszą ,bo wydawała mi się pewniejsz.
"Świat"jeździ na karbonie bo to modniejsze , łatwiejsze w profilowniu.Metalurgia to nadal domena europejczyków . Azjaci są dobrzy ale przede wszystkim tańsi dla producentów !

Jurek57 12:11 sobota, 18 stycznia 2014

Devilek Gdybym 3 lata temu wiedział tyle ile w tej chwili to... nie kupiłbym rowera z aluminiową ramą... Cóż..., człowiek uczy się na błędach. Sikorski kojarzy mi się z helikopterami... Przy czym na tą chwilę... nie zamierzam specjalnie kombinować. Inna rama pewnie wyjdzie sama z siebie pewnie gdzieś w połowie roku może później, podobnie jak było z amorem. Już wiosną 2013 rozglądałem się za czymś..., potem mi namieszałeś... i kupiłem w końcu Axona.
Jurek57 Tak się dziwnie złożyło..., na szczęście to nie do końca stracony był czas...
Noibasta :) hehe, coraz bardziej rozglądam się za jakąś szosą... a góral to osobna bajka :)
Djk71 Pewnie dlatego, że pierwszy :)
Tokekok W tej chwili technologia poleciała tak daleko, że i różnica w wadze tak bardzo nie koli... (za trzepie po kieszeni). Tak po prawdzie to nie do końca podoba mi się kierunek w którym podąża branża rowerowa..., chyba nie tędy droga. Ja rozumiem, że dla wyczynowców, torowców każde 5g ma znaczenie, ale dla nas... już chyba niekoniecznie.
(chociaż sam się na to wielokrotnie łapię)
Limit Tylko problem polega na tym, że klasa średnia rowerowa nic specjalnego też nie oferuje..., a każdy chciałby być jak Lens.... (pora chyba zabrać się za sterydy ;P).
A co do rowera to chyba mam wieczystą gwarancję w KTM-ie....,

amiga 11:16 sobota, 18 stycznia 2014

Waga, waga... Nie wiem po co w ogóle sobie tym zawracać głowę? Dla zawodników, których ktoś sponsoruje i ma budżet rzędu setek tysięcy złotych (albo więcej), takie zabawy może mają sens. Dla nas, amatorów, powinna liczyć się trwałość i solidność sprzętu zapewniająca jak najdłuższą bezawaryjną eksploatację. Ci co mówią, że im 200g wagi w rowerze robi różnicę (nie mówiąc już o 2kg), to mi się kojarzą z baletnicą, co tańczyć nie potrafi a na baletki narzeka.
Oby następny rowerek okazał się bardziej szczęśliwy i posłużył trochę dłużej :-)

limit 08:24 piątek, 17 stycznia 2014

noibasta
Też mi się w oczy rzucił :-)

djk71 06:22 piątek, 17 stycznia 2014

no ... z takiego Moonlander''a na orientach nie schodziłbyś bez względu na teren, a z rozpędu to i przez wąskie rzeki ;) Zdrowia! :)

noibasta 23:04 czwartek, 16 stycznia 2014

Już myślałem żeś w wojażach a ty wracasz z "wód" !

Jurek57 22:30 czwartek, 16 stycznia 2014

Swoją droga, już dawno mówiłem Ci o ramie Cro-Mo, ale temat jakoś umarł. Jednakże po kolejnej, identycznej awarii widać postawiłeś zmienić zdanie, co przy Twojej jeździe będzie bardzo dobrym pomysłem. Surly, jakoś do mnie nie przemawia ( pewnie przez ich faty ), nt. Orłowski mhm :D Sikorskiego brałeś pod uwagę ? Mieli jedną ramkę Alu, na którą długo polowałem ... Oczywiście także robione pod użytkownika i pewnie z Cro-Mo by coś poskładali.

devilek 21:21 czwartek, 16 stycznia 2014

Drvilek Wiesz jak to jest... programista wiesza się razem ze swoim programem ;P
Wyszedłem dopiero dzisiaj, ze szpitala... Zaraz sprawdzę wiadomości :)

[b]Limit[b] Czym.... KTM-em... tyle, że kolejnym, a w między czasie chyba poskładam coś na boku na crmo. Nie pamiętam aby stare ramy za czasów gdy 100% to była stal pękały ot tak sobie... Włókna węglowe są o tyle do d..y, że nigdy nie dają znaków wcześniej przed złamaniem.. po prostu leci się na ryj... Alu daje zawsze wcześniej sygnały.... coś skrzypi...
A Stal... po prostu działa i na dokładkę w razie czego pospawasz ją gdziekolwiek.
Te 2 firmy produkują takie ramy, Polska na dokładkę pow wymiary bikera, przy czym zajmują się też alu... i chyba karbonem na życzenie... niemniej... ja pewnie będę odpuszczał powoli ten materiał.... A to, że rama będzie 200g cięższa to cóż... Zjem jedno ciastko mniej.... :) przed wyjazdem i wyjdzie na to samo ;P

amiga 21:11 czwartek, 16 stycznia 2014

Właśnie się zastanawiałem, czemu Twoich wpisów nie widzę. Zdróweczka życzę :-)
W sumie, to się nie dziwię, że zarżnąłeś ponownie ramę. Jak się czyta co robicie z DJK na orientach, to aż dziw, że cały sezon rowerek przetrzymał. Dodać do tego dojazdy do pracy... To się niemal musiało stać.
I czekam na wieści czym to będziesz walczył w tym roku :-) Rama chromowo-molibdenowa? Mówisz, że pewniejsza od alu? A jak cenowo?

limit 20:51 czwartek, 16 stycznia 2014

Fajnie, że do nas wróciłeś ;) Jak pisałeś, udało się wyjść, już w poniedziałek, czy nadal Cię trzymali ?

A na Bikershop, który jest przedstawicielem KTM na nasz kraj się nie zawiedziesz, z całą pewnością.

ps. masz wiadomość ...

devilek 20:21 czwartek, 16 stycznia 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa byloi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]