Sylwester ;P

Wtorek, 31 grudnia 2013 · Komentarze(3)
ELUVEITIE - Thousandfold
Poranek dnia ostatniego..., za oknem ciemno, rześko...

Wychodzę jest 6:45, wcześniej niż zwykle..., pierwsza myśl to sprawdzić stan nawierzchni, szron na samochodach wskazuje, że może być ślisko..., drogi niby czarne, ale da się na nich wyczuć cieniutką warstewkę zmrożonej wody, lekko nie będzie...

Początkowo chcę jechać szosami, aby być jak najszybciej w Gliwicach, jednak... w Panewnikach rower sam skręca w las..., przy -2 błoto będzie co najwyżej tworzyć fikuśne kształty kolein. Nie spodziewam się wersji płynnej mazi która mogłaby oblepić mi rower... Mam i tak spory zapas czasu, nawet jeżeli średnia spadnie mi do ok 20km/h.

Nie wiem czego się do końca spodziewać na leśnych duktach, dość szybo okazuje się że jest rewelacyjnie, fakt, że w miejscach gdzie zwykle utrzymuje się wilgoć, woda, potworzyły się grudy, koleiny... i trzeba zwolnić, ale... całość jest przejezdna... Zdecydowanie lepsze warunki niż w sobotę gdzie przy +10 rower miejscami zapadał się w tym czymś...

Na Halemnie zaczyna się rozjaśniać..., w centrum jest też większy ruch..., całkiem sporo samochodów.., w sumie jestem zadowolony z tego, że wybrałem wariant bardziej terenowy, jest... bezpieczniej :)

Dojeżdżając w okolice Kończyc zastanawiam się czy przejechać przez węzeł z A4-ką czy może polecieć na Makoszowy przez las? Wybieram tą drugą wersję...., czemu...., nie wiem... może dlatego, że lubię las..., za to stara hałda daje się lekko we znaki. Głębokie rowy (bo koleiny to już chyba nie są), skutecznie utrudniają przejazd..., dobrze, że to tylko kilkaset metrów..., dalej kawałek rozkopanej Oświęcimskiej i jestem w Makoszowach. Kolejna chwila na zastanowienie..., mogę pojechać Legnicą w kierunku centrum i odbić przez lasek Makoszowski, albo pociągnąć przez hałdę w Sośnicy. Po raz kolejny wariant terenowy zwycięża... i w sumie nie pamiętam kiedy tak dobrze mi się tędy jechało. Wszystko co zawsze było sypkie, grząskie dzisiaj jest ustabilizowane... nawet końcówka podjazdu jest dość przyjemna pomimo kolein i wrednego nachylenia.

Mijam hałdę i trafiam na przeszkodę w postaci DTŚki- Nasyp mocno urósł od ostatniego mojego przejazdu tym wariantem... jedyna opcja to zejść z roweru i zaliczyć stromiznę... z drugiej strony sytuacja się powtarza, tyle, że tym razem jest ostro w dół...
mam nadzieje, że po zakończeniu budowy da się tędy jakoś normalnie przejechać, być może odbijając lekko na zachód, tam powinien być wiadukt nad torami..., okaże się to za kilka miesięcy

Końcówka to głównie szosy..., ostatnie 5 km... ktoś mnie mija i pozdrawia to... etiMobil :), czyli nie tylko ja będzie dzisiaj w pracy ;P

poniżej kilka porannych kadrów z kamerki...
Początkowo ciemno
Początkowo ciemnio © amiga
Światła jeszcze się palą
Światłą jeszcze się palą © amiga
Stara hałda w Makoszowach - niebieski szlak
Stara hałda w Makoszowach - niebieski szlak © amigaHałda w Sośnicy... - chyba będzie dość ładny dzień
Hałda w Sośnicy... - chyba będzie dość ładny dzień © amigaPrzeginają z DTŚ-ką. Postawili mi ją dokładnie na drodze do pracy... - jak teraz jechać
Przeginają z DTŚ-ką. Postawili mi ją dokładnie na drodze do pracy... - jak teraz jechać © amigaNa szczycie nasypu... - teraz jakoś trzeba stąd zejść
Na szczycie nasypu... - teraz jakoś trzeba stąd zejść © amigaStromo jest..., ale iść trzeba
Stromo jest..., ale iść trzeba © amiga
Cukiernia Magda... :)
Cukiernia Magda... :) © amiga
Nie tylko ja jadę dzisiaj do pracy :)
Nie tylko ja jadę dzisiaj do pracy :) © amiga

Komentarze (3)

Poisonek, Jurek57 Dzięki i nawzajem...

amiga 14:31 czwartek, 2 stycznia 2014

Hepy nju jer !!! :-)

Jurek57 16:31 wtorek, 31 grudnia 2013

Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2014 Roku!!!

poisonek 15:10 wtorek, 31 grudnia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa adaja

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]