bladym świtem

Środa, 11 grudnia 2013 · Komentarze(0)
EDGUY - Ministry Of Saints


To mamy połowę tygodnia roboczego i z tym optymistycznym nastawieniem zaglądam co się dzieje za oknem... Niebo zasnute grubą warstwą chmur.., ale jest ciepło i sucho...
Wychodzę później niż planowałem, jest 7:20, chyba się za ciepło ubrałem..., cóż. Nie będę się wracał, ruszam, korci mnie bardzo aby skręcić w las, jednak uświadamiam sobie, że temperatura jest na plusie i pewnie nie wszędzie błoto i woda zamarzły, to... nie jest dobra pora na takie eskapady, może skuszę się na to wieczorem, a może jutro? Kto to wie...
Późna pora wyjazdu skutkuje jednym sporymi utrudnieniami w ruchu..., przejazd przez Kochłowice poszedł z trudem..., jednak największe wariactwo czekało mnie n a Wirku i fragmencie Zabrza przy wylocie z Kończyc, zdecydowałem się na odbicie w boczną drogę i przebicie się tyłem przez lasek Makoszowski. To była chyba dobra decyzja, na dokładkę potwierdziła moje domysły odnoście stanu ścieżek leśnych, sporo błota, jesiennych śliskich liści i wody.... Dobrze, że to był tylko kawałek... Gdyby podkusiło mnie na całość w terenie pewnie jechałbym dobre kilkadziesiąt minut dłużej...

Trochę się przeciera © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eswej

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]